Strona 1 z 1

Wypociny mojego lepienia- Spitfire MkV, Ła-7 (1:72)

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2007, 15:54
przez Dominik
Po raz pierwszy prezentuję innym to co zlepiłem. Nie bijcie...za mocno, nie krzyczcie...za głośno. Modele sklejam raz na ruski rok...kiedy chcę coś zrobić w wolnym czasie a nie chce mi się czytać książek. Pewnie to jest powód słabości mego warsztatu.
Zdjęcia nie są najlepszej jakości. Powód jest prosty. Aparat pożyczony wczoraj i dziś już go oddaję. Co jeszcze napisać. Aha. Modele dwa w skali 1/72.
1. Spit Mk V z Revella
2. Ła-7 Eduarda
Modele są prosto z pudła. I chyba sklejając tą skalę tak zostanie. Dziś bawiąc się zestawem Airesa do Spita XIV, połamałem blaszkę. Małe to to a moje palce niezbyt delikatne. Postanowiłem kilka rzeczy wykorzystać (fotel, pasy, trochę przerobię tablicę przyrządów...po prostu zeszlifuję to co dała Academka i przykleję blachy; zastanawiam się nad burtami ale mam cykora, że oryginalna część ramy fotela może się wtedy nie zmieścić - ale zobaczę jeszcze).
Co się tyczy modeli. Spita skleiłem jakoś w 2003 lub 2004 roku. Jak się przyjrzycie kabinie to zobaczycie, że fotel jest przesunięty do tyłu. Musiałem tak zrobić gdyż inaczej nie zamykały mi się połowy kadłuba. Mimo szlifowania. Zapomniałem nakleić taśm na kmy. Kolor spodu jest za jasny a szary z góry powinien być na dole. Pomalowałem tak za radą jednego znajomego modelarza. Ławoczkin powstał w 2006/2007. Model miły do sklejania...nie licząc momentu przyklejania płatów do kadłuba. Nie pasowało. W ruch poszedł papier ścierny a potem karta telefoniczna. Musiałem dość dużą szparę zatkać. Wyszło dobrze i nie widać aby były jakieś braki (mam w planach kupić jeszcze dual combo w 1/72 a w składziku czeka Ła-7 1/48 Weeken Edition...kiedy skleję nie wiem - wolałbym już wtedy do malowania użyć aero). Do minusów to czerwień miała być matowa a okazała się błyszcząca. I nie za bardzo mi wyszło okopcenie przy lufach.


Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

To tyle.

Pozdrawiam

Re: Wypociny mojego lepienia

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2007, 16:01
przez Daniel-Martola
Dominik napisał(a):I nie za bardzo mi wyszło okopcenie przy lufach.

Zdecydowanie za mokry pędzel.
A ogólnie to wiesz o co chodzi - o radość ze sklejania, to jest najważniejsze.
Jak zaczniesz malować aerografem to możliwości będziesz miał większe.

pozdrawiam

Re: Wypociny mojego lepienia

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2007, 17:15
przez wojtek_fajga
Dominik napisał(a):Zdjęcia nie są najlepszej jakości. Powód jest prosty. ..


Taaaa... bardzo ładna fakturka tej okleiny na taborecie...

Re: Wypociny mojego lepienia

PostNapisane: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 10:09
przez Dominik
wojtek_fajga napisał(a):Taaaa... bardzo ładna fakturka tej okleiny na taborecie...


No to już dwa powody :mrgreen: ;o)

Re: Wypociny mojego lepienia

PostNapisane: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 12:16
przez Jacek Bzunek
Modele jak modele mogą być na początek. Nie widzę smug, śladów palców a symetria jest zachowana. Jedynie szpara na spodzie tylnej części kadłuba Spitfire zdecydowanie psuje końcowy efekt.

Re: Wypociny mojego lepienia

PostNapisane: wtorek, 1 stycznia 2008, 20:47
przez Dominik
Jacek Bzunek napisał(a):Jedynie szpara na spodzie tylnej części kadłuba Spitfire zdecydowanie psuje końcowy efekt.


To nie jest szpara tylko nierówno połówki kadłuba. Kiedy Spitka sklejałem to nie zwracałem na to uwagi bo wydawało mi się to przesunięcie niewielkie. A i klej jaki wtedy używałem do bani był. Schnął jak "kropelka". Dopiero na zdjęciu widać, ze nie jest to takie niewielkie.

Re: Wypociny mojego lepienia

PostNapisane: środa, 2 stycznia 2008, 12:00
przez Aleksander
Jak "na ruski rok", to całkiem nieźle. Poza oczywistymi uwagami - vide wyżej - dołożyłbym jeszcze, że gwiazdy na spodzie płatów w Ławoczkin ie chyba mają się za bardzo "ku sobie".
Poza tym - OK