Strona 1 z 1

Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 07:57
przez RH
Był Albatros ,czas na przeciwnika ,a jest nim Sopwith Triplane .Bardzo ciekawa konstrukcja .Model oczywiście z Rodena.
Wiadomo że nie jest to Wingnut Wings z tąd jakość wyprasek jest nie taka jak w tamtym modelu.Z tego powodu i ja niezbyt potraktowałem poważnie ten modelik i zrobiłem go na przeciętnym poziomie .Szkoda moich nerwów w walce z tym plastikiem :) Lepiej spożytkować sily na czymś ciekawszym .A nie wypruwać sobie flaki na Rodenie .Jeszcze nie doszedłem i nie mam zamiaru dojśc do takiego stadium świrowania aby latać mikromierzem czy czyms tam jeszcze :D No ale dość tych wywodów czas na model.
Obrazek
Sopwith Triplane w barwach 10 eskadry RNAS Drogland Francja 1917
Samolot "Black Maria" pilot Raymond Collishaw .
..."Uzbrojenie strzeleckie stanowił jeden zsynchronizowany karabin maszynowy Vickers kalibru .303 cala (7,7 mm) strzelający przez śmigło, umieszczony przed kabiną na górze kadłuba. Jedynie w sześciu maszynach zastosowano eksperymentalnie po dwa równolegle umieszczone karabiny, za cenę niewielkiego spadku osiągów (m.in. w N533 Raya Collishawa)
Podczas wojny zasłynął jako dowódca słynnego 10 Dywizjonu, zwanego też jako "Czarna Eskadra" (Black Flight) lub "Czarny Klucz". To właśnie walcząc w jego szeregach od kwietnia 1917 roku Raymond Collishaw zapisał się w historii jako jeden z najlepszych asów myśliwskich I wojny światowej. "Czarną Eskadrą" nazywano formację pięciu pilotów (Collishaw, E. Reid, J. E. Sharman, G. E. Nash i M. Alexander)

Raymond Collishaw gdy trafił do 10 Dywizjonu wyposażonego w trójpłatowy samolot Sopwith Triplane, ten tak przypadł mu do gustu, że latając jako dowódca eskadry przemalował elementy samolotu na czarno i wkrótce piloci dowodzonej przez niego eskadry uczynili tak samo. Każdy samolot otrzymał indywidualną nazwę z przedrostkiem „Black” (Czarny) w ten sposób powstała „Czarna Eskadra”. Wszyscy latali na samolotach Sopwith Triplane i wszyscy mieli charakterystyczne czarne obudowy silników, czarne koła i kadłuby, na których napisano na biało: Black Maria ("Czarna Maria" - Collishaw), Black Death ("Czarna Śmierć" - Sharman), Black Sheep ("Czarna Owca" - Nash), Black Roger ("Czarny Roger" - Reid) oraz Black Prince ("Czarny Książę" - Alexander). W sumie "Czarna Eskadra" zestrzeliła w ciągu 4 miesięcy 87 wrogich samolotów..
a sam Collishaw zestrzelił na Triplane 34 wrogie samoloty.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 08:31
przez Georg01
Bardzo ładnie się prezentuje na zdjęciach. Czysto, estetycznie wykonany. Jedyna uwaga : czy koła podwozia były pod takim skosem w oryginale ? Nie mam pod ręką Windsocka, ale jestem prawie pewien, że powinny nie mieć skosu w ogóle. To bym poprawił, bo to razi od pierwszego spojrzenia. Chyba, że jestem w błędzie i tak było w oryginale.

Pozdrawiam i życzę następnych ciekawych modeli,
GC

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 08:52
przez RH
Wszystko jest Ok . Ten pręt na którym były zamontowane kółka był przytwierdzony pośrodku, natomiast przy kołach były tylko gumowe taśmy, które amortyzowały podwozie przy lądowaniu. Z czasem gumy się wyrabiały i wtedy układ był nietypowy.
Poza tym w tej wersji z dwoma karabinami samolot był cięższy a co za tym idzie ugięcie musiało być spore .
Wniosek- nic nie będę poprawiał .Zresztą kąt prosty miedzy kołem a osią jest utrzymany :)
Obrazek

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 12:20
przez Georg01
Spojrzałem do Windsocka. Jest skos. Może nie aż tak ostry, ale jest wyraźny. Przy drugim km faktycznie mógł być większy.

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 12:25
przez shivadog
Z czysto technicznego punktu widzenia - czy jednak oś nie powinna dochodzić pod kątem prostym do koła?
Teraz trochę to wygląda jak by to się zgięło przy łączeniu z kołem, a nie ugięło na osi.
Czy przy takim kącie nie urwałoby kół?
Przy tak dużym pochyleniu musiały by oba mieć dużą "skłonność" do skrętu do "wewnątrz".

Wydaje mi się, że na tej fotce z muzeum to ugięcie jednak
wynika tylko i wyłącznie z ugięcia osi i nie jest aż tak mocne.

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 13:21
przez spiton
Shivadog ma chyba racje. W Krakowie stoi Camel i szczerze mówiąc oglądając go uświadomiłem sobie jak prymitywną amortyzację miały stare samoloty.

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 13:39
przez Georg01
Oczywiście, że skos kół wynika z ugięcia osi. Koło musi się łączyć się z osią pod kątem prostym i to nie podlega chyba dyskusji. Problem w tym, czy tak mocne ugięcie osi i tym samym tak ostry skos kół był możliwy w rzeczywistości.

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 13:46
przez Adam
Tak na szybko znalezione
Obrazek
Adam

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 14:24
przez RH
Obrazek
By ryszard58 at 2011-05-13Obrazek
By ryszard58 at 2011-05-13

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 15:54
przez crustian
No to teraz podniosą się głosy jeszcze, że skrzydeł nie wygiąłeś jak trzeba :lol:

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 16:10
przez Jaho63
Faktycznie skrzydła może odrobinę za proste są. Jednak jako całość widać solidną, modelarską robotę. A rys historyczny świetny! Pełna informacja w pigułce. I WW nie jest moją domeną, ale bardzo mi się podoba taka prezentacja modelu, do tego zdjęcia "z epoki".

Re: Sopwith Triplane Roden 1:32

PostNapisane: piątek, 13 maja 2011, 16:50
przez RH
Ludziska przecież pisałem że model nie jest rewelacją i doszedłem do wniosku że nie będę z uporem maniaka robił przeróbki
Więc taki wyszedł i kropka :) .I tym sposobem zamknę te (bez obrazy ) wywody .Ja i tak go już nie będą poprawiał
mnie osobiście sie podoba .a to jest najważniejsze ;o) :D :D :D :D