Modelarstwo z pasją

Witam wszystkich!

W moim debiucie na forum chciałbym pokazać sklejonego jakiś czas temu Fw 190 A-8 z Eduarda.
Model „stockowy” jedyne co dodałem od siebie to lufy działek i trochę kabli –reszta pudło.
Samolot dostał pudełkowe malowanie pochodzące z jednostki 6/JG1. Takie same malowanie otrzymała foka odtworzona w muzeum Hannover-Laatzen.




















Pozdrawiam!

ładny madelik ale:
czy linki nie sa za grube?
czy przy odsunietej owiewce, antena powinna byc napieta?

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):czy przy odsunietej owiewce, antena powinna byc napieta?

Tak.

Kuba P. napisał(a):

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):czy przy odsunietej owiewce, antena powinna byc napieta?

Tak.

Odpowiedź jakże wymowna...
Pozwole sobie na kolejne pytanie, tym razem otwarte.
Skoro przy odsuniętej owiewce antena powinna byc napieta, czyli przy zasunietej także. Jak to jest możliwe?

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):

Kuba P. napisał(a):

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):czy przy odsunietej owiewce, antena powinna byc napieta?

Tak.

Odpowiedź jakże wymowna...
Pozwole sobie na kolejne pytanie, tym razem otwarte.
Skoro przy odsuniętej owiewce antena powinna byc napieta, czyli przy zasunietej także. Jak to jest możliwe?

Dzięki samoczynnej zwijarce do "nadmiaru" anteny wbudowanej w osłonę kabiny i trzymającej ją cały czas w napięciu.*



*Przynajmniej dopóty, dopóki się nie zepsuła.

Dziękuję za wyjaśnieni, które mnie zadowala

Widzę że linka antenowe przyciągnęły główną uwagę . Postaram się w wolnym czasie zamienić je na coś "lżejszego". Co do samego jej naprężenia i jak to mniej więcej wyglądało fotka

net_sailor napisał(a):

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):

Kuba P. napisał(a):

Mecenas...Kolekcjoner... napisał(a):czy przy odsunietej owiewce, antena powinna byc napieta?

Tak.

Odpowiedź jakże wymowna...
Pozwole sobie na kolejne pytanie, tym razem otwarte.
Skoro przy odsuniętej owiewce antena powinna byc napieta, czyli przy zasunietej także. Jak to jest możliwe?

Dzięki samoczynnej zwijarce do "nadmiaru" anteny wbudowanej w osłonę kabiny i trzymającej ją cały czas w napięciu.*



*Przynajmniej dopóty, dopóki się nie zepsuła.

A wiesz co mi sie zdaje Marcin? Ze wersja plaskiej oslony bez zwijarki znana z wczesnych D-9 i do A-8 sporadycznie trafiala. Co o tym sadzisz?

Bardzo efektowne foty!!
Model też niczego sobie.

Kuba P. napisał(a):A wiesz co mi sie zdaje Marcin? Ze wersja plaskiej oslony bez zwijarki znana z wczesnych D-9 i do A-8 sporadycznie trafiala. Co o tym sadzisz?

Owszem, przejrzałem parę zdjęć i da się to zauważyć na niektórych samolotach. Próbowałem pogrzebać w ETL (od A i D) za właściwym oznaczeniem, ale tam nie ma wyróżnienia osłony kabiny ze zwijarką lub bez. W Dorze w ogóle nie ma opisanego przypadku płaskiej kabiny

Dzięki Spiton , fotki robiłem pierwszy raz nowy aparatem i troche nie byłem do nich przekonany. Następne powinny wyjść lepiej

net_sailor napisał(a):Owszem, przejrzałem parę zdjęć i da się to zauważyć na niektórych samolotach. Próbowałem pogrzebać w ETL (od A i D) za właściwym oznaczeniem, ale tam nie ma wyróżnienia osłony kabiny ze zwijarką lub bez. W Dorze w ogóle nie ma opisanego przypadku płaskiej kabiny

Wydaje mi się, że to po prostu zwykłe uproszczenie budowy normalnej osłony 190.122-01. Obie rolki, ta na szkle i ta mocowana do wspornika kozła przeciwkapotażowego zostały w produkcji pominięte i drut mocowano po prostu do miejsca, gdzie dawniej znajdowała się górna rolka. Do ETL to się już nie załapało - ot ten sam podzespół tylko uproszczony. Dla D-9 w katalogu przewidzieli tylko osłonę wypukłą 190.1025-Z03 ale jak zwykle było montowano zapasy i stąd te wczesne, uproszczone osłony 122-01.

A-8 "czerwone 19" Ernsta Schrordera ma własnie tą osłonę 122-01 bez rolki. Zresztą sam Schroeder w swoim liście do Neila Page, opublikowanym w SAM wspomina:

"...brakowało mechanizmu napinającego antenę, który nie został nigdy wymieniony. Przy kołowaniu z odsuniętą osłoną drut anteny uderzał o kadłub w rytmie, który słyszę do dziś"

Schroeder zaskakuje pamięcią oraz zdolnością obserwacji i wiedzą techniczną na temat swojego samolotu. Ciekawe jest, że wspomina o "wymianie" mechanizmu napinacza, być może po raz pierwszy widział taką uproszczoną osłonę i zauważył albo przygotowane miejsca do których montowana miała być rolka albo ślad po jej mocowaniu i uznał, że to wybrakowany element a nie po prostu uproszczony.
Patrzę jak to było zbudowane i wydaje mi się, że mechanizm raczej się nie psuł. Był w swej prostocie całkiem wyrafinowany. Jego po prostu czasem w późnej produkcji maszynach po prostu nie było.