Heinkel He 219 A-0 Dragon 1:72
Witam serdecznie kolegów modelarzy.
Do szczęśliwego końca dobiegły prace nad kolejnym modele. Maszyna jak w tytule. Dodam, iż jest to maszyna z I./NJG1 pilotowana przez Maj. Wernera Streiba, radiooperator Uffz Helmut Fisher. Na tej maszynie Streibowi udało się w ciągu 75 min. w nocy z 11 na 12 czerwca 1944 zestrzelić 5 czterosilnikowych bombowców, jednak podczas lądowania wskutek licznych awarii maszyna została całkowicie rozbita a załoga cudem wyszła bez szwanku.
Co do samego modelu, coraz bardziej negatywnie spoglądam na modele ze stajni Dragona w skali 72. Czasami odnosiłem wrażenie, że przy tym modelu, beton jest substancją wysoce plastyczną, gdyż model robi się ciężko - pisząc te słowa ze strachem spoglądam na leżącą za szybą wersją A-7. Sporo niedoróbek, dziur do szpachlowania, przesunięć formy, model ogólnie jest uproszczony, zatem wnętrze, choć słabo widoczne zwaloryzowałem blaszkami Edka. Miałem dorobić jeszcze drabinkę, ale chorubsko mnie do tego skutecznie zniechęciło. Aha i jeszcze anteny radaru Fug 212 - te dane z zestawu troszkę nijak mają się do oryginału, ale sił i chęci brakło na jakieś samoróbki. Sporo trzeba też pokombinować z rozmieszczeniem balastu. Plamki psikane z ręki i to chyba tyle. Teraz życzę miłego oglądania
Kilka zdjęć z warsztatu:





A teraz Sowa w swej całej krasie:








Pozdrawiam
Jakub
Do szczęśliwego końca dobiegły prace nad kolejnym modele. Maszyna jak w tytule. Dodam, iż jest to maszyna z I./NJG1 pilotowana przez Maj. Wernera Streiba, radiooperator Uffz Helmut Fisher. Na tej maszynie Streibowi udało się w ciągu 75 min. w nocy z 11 na 12 czerwca 1944 zestrzelić 5 czterosilnikowych bombowców, jednak podczas lądowania wskutek licznych awarii maszyna została całkowicie rozbita a załoga cudem wyszła bez szwanku.
Co do samego modelu, coraz bardziej negatywnie spoglądam na modele ze stajni Dragona w skali 72. Czasami odnosiłem wrażenie, że przy tym modelu, beton jest substancją wysoce plastyczną, gdyż model robi się ciężko - pisząc te słowa ze strachem spoglądam na leżącą za szybą wersją A-7. Sporo niedoróbek, dziur do szpachlowania, przesunięć formy, model ogólnie jest uproszczony, zatem wnętrze, choć słabo widoczne zwaloryzowałem blaszkami Edka. Miałem dorobić jeszcze drabinkę, ale chorubsko mnie do tego skutecznie zniechęciło. Aha i jeszcze anteny radaru Fug 212 - te dane z zestawu troszkę nijak mają się do oryginału, ale sił i chęci brakło na jakieś samoróbki. Sporo trzeba też pokombinować z rozmieszczeniem balastu. Plamki psikane z ręki i to chyba tyle. Teraz życzę miłego oglądania
Kilka zdjęć z warsztatu:





A teraz Sowa w swej całej krasie:








Pozdrawiam
Jakub

