Strona 1 z 1

F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: sobota, 13 sierpnia 2011, 12:04
przez pik
Obrazek

Obrazek

O pilocie

Phillip C. DeLong okazał się utalentowanym i skutecznym pilotem Korpusu Piechoty Morskiej. W czasie II W.Ś. odbył jedną turę bojową i w zaledwie 63 misjach bojowych uzyskał 11 zwycięstw powietrznych (dokładnie 11,166). Karierę bojową rozpoczął w końcu 1943 roku, w składzie VMF-212 podczas zaciętych walk nad Wyspami Salomona. Pierwszy sukces i to podwójny (2 zestrzelone Zero i 1 jedno uszkodzone) zapisał na konto 9 stycznia 1944. Kilka dni później, 17 stycznia, kolejne 2 Zero padły jego ofiarą nad Blanche Bay. Największy sukces DeLong odniósł 15 lutego 1944 zaliczając 3 Vale. Intensywność i warunki walk w tym rejonie były nader wyczerpujące, także po skończeniu tury bojowej pilotów odsyłano do USA na wypoczynek. DeLong został skierowany w końcu 1944 roku jako instruktor do VMF-913, jednostki typowo szkoleniowej stacjonującej w bazie Cherry Point. Prezentowany F4U-1D pochodzi właśnie z tego okresu i co ciekawe, to jedyna maszyna na której były naniesione oznaczenia jego zwycięstw! Kariera lotnicza DeLonga nie zakończyła się z II Wojną Światową. W składzie VMF-312 (USS Bataan) brał udział w konflikcie koreańskim, zestrzeliwując 2 Jaki-9 w dniu 21 kwietnia 1951 na F4U-4 BuNo 97380. Więcej o tym asie, w tym opisy walk, można znaleźć np tu: http://www.militarytour.com/booksart/ar ... on/F4U.htm .

O modelu

Do wykonania repliki Corsaira sięgnąłem po zestaw Heller/Smer, od lat zalegający w moich zbiorach. Ze względu na wiek odbiega on zdecydowanie jakością od współczesnych opracowań (błędów i uproszczeń szkoda wymieniać). Z tego też powodu wykonałem go w stylizacji vintage. Nie ingerowałem w bryłę, podrasowałem jednak nieco wygląd przez zastosowanie kilku zapasowych części pozostałych z modelu Tamiya (śmigło, kółko ogonowe, podwieszenia). Przy okazji doprowadziłem model do wersji F4U-1D, bo Heller z pudełka przedstawia F4U-1A. Pozostałe poprawki są kosmetyczne. Malowanie aerografem, emalią Model Mastera. Kalkomanie pochodzą z zestawu Academy, otrzymałem je dzięki bezinteresownej uprzejmości kolegi Pilexa (dzięki!). Model sklejał się całkiem przyjemnie i pomijając połączenie lewego skrzydła z centropłatem, nawet nie wymagał szpachlówki. Więcej informacji o budowie, w tym in-box tego zestawu, można znaleźć w wątku warsztatowym: viewtopic.php?f=12&t=16541 .

Starałem się wykrzesać z tego leciwego produktu najwięcej jak się da, unikając jednocześnie pracochłonnych przeróbek. Znalezienie takiego kompromisu jest niełatwe. Czy mi sie udało, to sami ocenicie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: sobota, 13 sierpnia 2011, 13:46
przez Jaho63
pik napisał(a):Czy mi sie udało, to sami ocenicie!

Udało. Całkiem niezły, oczywiście wiadomym jest, że nawet mniej starannie wykonany model f. Tamyia będzie się lepiej prezentował, ale jak na starego Hellera to nieźle. Lampki pod skrzydłem mogłeś pacnąć w formie kropek a nie całych zamalowanych paneli, ale w sumie dość fajny. W takich modelach straszą też komory podwozia.
A notka o pilocie szacuneczek! Nawet jeśli mnie nie interesuje dany pilot, to czytając taką notkę można sądzić, że próbowałeś zrobić model konkretnego samolotu!

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 13:44
przez jambus
Pomimo "wiekowego" zestawu model prezentuje się bardzo fajnie.

Mam tylko pytanie czy w prawdziwym "korsarzu" możliwe było złożenie tylko jednego skrzydła pozostawiając drugie rozłożone?

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 13:49
przez Jaho63
Możliwe jest wszystko. Ale przy normalnym składaniu, składały się równocześnie. Niedawno ktoś to samo miał w modelu.

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 13:58
przez jambus
Aha, czyli przy budowie został uszkodzony mechanizm składania lewego skrzydła. :mrgreen:

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 14:05
przez Jaho63
Wiarygodniej byłoby "zainstalować" model w hangarze pod pokładem, gdzie dla jakichś poprawek lakierniczych mechanicy potrzebowali rozłożonego skrzydła, a jednocześnie dla oszczędności miejsca, rozpięli system hydrauliczny drugiego skrzydła? ;o)

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 14:33
przez pik
Skrzydło podniesione do hangarowania to trochę taka moja fanaberia... Chciałem, żeby model wyglądał oryginalnie, aby odwrócić nieco uwagę od jego fabrycznej toporności heh. Widzę, że się udało! ;o)

Ale jest to technicznie jak najbardziej możliwe, nawet można znaleźć takie serwisowe zdjęcia Corsaira np:
Obrazek

Albo tutaj (na drugim planie):
Obrazek

Tutaj mamy nawet przykład asymetrii z pracującym silnikiem! Wygląda na to, że skrzydła mogły byc opuszczane niezależnie od siebie.

Obrazek

(zdjęcia: zbiory własne i internet)

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: niedziela, 14 sierpnia 2011, 18:56
przez Jaho63
Ostatnie zdjęcie ciekawe. Ktoś tłumaczył (Gonzo?), że przy normalnej eksploatacji nie było możliwości osobnego poruszania się skrzydła. Tutaj widać, że była. Nieważne czy przy opuszczaniu, ale widać, że mogło być jedno popuszczone a drugie w górze. No, chyba, że na fotce uchwycono moment jakiejś awarii, blokady?

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 15:11
przez greatgonzo
Jaho63 napisał(a):Ktoś tłumaczył (Gonzo?)


Ty, czep się swojej baby, co?! ;o)
To był zupełnie inny użytkownik na G. :mrgreen:

Taki układ był zupełnie możliwy. We wcześniejszych Korsarzach montowano ręczne pompki do budowania ciśnienia w obu skrzydłach osobno by móc nimi manewrować po wyłączeniu silnika. Strasznie się trzeba było przy tym namachać. W późniejszych zastosowano silniki elektryczne do napędu pompy ku wielkiej uldze mechaników.

Ciekawostką jest zdjęcie ze skrzydłami w skrajnie przeciwstawnych pozycjach przy pracującym silniku. To w normalnym układzie przy napędzie hydrauliki od silnika faktycznie jest niemożliwe. Koleżka, który dziś obsługuje Korsarze wspomniał, że czasem stosuje się taki układ przy kołowaniu, gdy brakuje miejsca, a potrzebna jest jakaś widoczność z kabiny. A przecież da się to zrobić z wykorzystaniem dodatkowego zasilania ręcznego. Może to właśnie dzieje się na zdjęciu?

Re: F4U-1D Corsair P. DeLong 1/72 Heller/Smer

PostNapisane: poniedziałek, 15 sierpnia 2011, 18:33
przez Jaho63
Dzięki za rozjaśnienie.
greatgonzo napisał(a):Ty, czep się swojej baby, co?!

Się robi!