Strona 1 z 1

P1Y1 Ginga / Frances 1/72 Hasegawa

PostNapisane: piątek, 21 października 2011, 11:05
przez pik
Obrazek

Obrazek
(źródło: wydawnictwo Bunrin-do (1) i Model-Art (2))

Bombowiec bazowy lotnictwa marynarki P1Y1Model 11 Ginga (Droga Mleczna) z 761. Kokutai, gdzieś w Japonii, początek 1945. Maszyna wyposażona w dodatkowe zbiorniki paliwa 220 litrów każdy. Samolot wygląda na relatywnie nowy, nie widać żadnych odbić i odprysków farby, dość charakterystycznych dla samolotów japońskich. Kod Aliancki to Frances. Maszyna o pięknej, rasowej sylwetce, dość mało znana mimo faktu że wyprodukowano ją w ilości ponad 1000 sztuk. Na szczęście dla amerykanów pojawiła się w wiekszych ilościach dopiero od października 1944, bo przy prędkości maksymalnej 550 km/h i zasięgu 5500 km był to naprawdę groźny przeciwnik. Prototyp był gotowy 1,5 roku wcześniej. Opóźnienie wynikało z jednej strony z konieczności dopracowania silnika Homare, z drugiej fabryka Yokosuka miała trudności z przestawieniem się na produkcję tak nowoczesnego samolotu po zakończeniu wytwarzania nieco archaicznego Nell.

O modelu
Hasegawa świetnie i przyjemnie się składa, szczególnie jak się ją robi po zakończeniu dwóch (pół)wiekowych modeli Arii/LS. Trzeba tylko zwrócić uwagę na nos: jest zbyt wąski ok 1,5mm. Ja wkleiłem kawałki tworzywa między połówki kadłuba i jest OK. Malowanie Model Masterami, dół metalizer, góra autentyk. Do tego dark wash w linie i ołówkowe okopcenia. Może słabo to widać, bo góra ciemna, ale jest. Werniks akrylowa satyna.

Frances kończy mój "damski" tryptyk dwusilnikowych bombowców japońskich (Peggy http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=18081 oraz Nell http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=18083 ) . Zapraszam do obejrzenia i skomentowania!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ach, jeszcze jedna fotka. Trudno jednocześnie dmuchać w dwa śmigła i cykać fotki, ale...

Obrazek

Re: P1Y1 Ginga / Frances 1/72 Hasegawa

PostNapisane: piątek, 21 października 2011, 18:38
przez marco2607
:D Mój ulubiony samolocik. Trochę cieniowania by mu nie zaszkodziło, ale i tak jest lepiej niż mocno styrana GINGA. :(

Re: P1Y1 Ginga / Frances 1/72 Hasegawa

PostNapisane: piątek, 21 października 2011, 18:43
przez spiton
Bardzo rasowa maszyna !!
Wykonanie bardzo eleganckie. Może ja też kiedyś zrobię Ginge ,-)). W każdym razie po obejrzeniu galerii pomyślałem sobie, że ja też taki model chciałbym mieć .

Re: P1Y1 Ginga / Frances 1/72 Hasegawa

PostNapisane: piątek, 21 października 2011, 19:03
przez dewertus
Lotnictwo kraju "przekwitłej wiśni" to zdecydowanie nie moja domena (choć jest możliwe, że jedna czy dwie maszyny japońskie (ale w malowaniu zdecydowanie nie japońskim) zasilą jedną z moich kolekcji) to Twoje japońce mimo czystej maniery mają swój niezaprzeczalny urok. Mnie się ten model podoba.

Re: P1Y1 Ginga / Frances 1/72 Hasegawa

PostNapisane: sobota, 22 października 2011, 17:50
przez Mariusz Jarzyna ze Szczec
Fajnie, że czasami w galerii pojawiają się mniej popularne maszyny. Ładnie wykonany aczkolwiek razi nie spasowany przód (rozumiem, że po przeróbce ale mogłeś ścianki do oszklenia doszlifować bo jest widoczny uskok oraz zmniejszyć szparę np. zaszpachlować i w to miejsce wyryć linię -w takim miejscu bym zastosował jako wypełnienie klej CA po którym można po zaschnięciu śmiało ryć. Fajna by była taka jednolita bryła). Ale i tak się podoba ;o)

Re: P1Y1 Ginga / Frances 1/72 Hasegawa

PostNapisane: sobota, 22 października 2011, 18:16
przez pik
Dzięki za opinie Panowie, cieszę się że modelik się ogolnie podoba!

Z oszkleniem to miałem małą "katastrofę". Po malowaniu i zdjęciu montexowych masek okazało się, że jest zapylone od środka... :( Zapewne przez jakąś niedomaskowaną szczelinę w komorze bombowej wpadło trochę kurzu farby i osiadło od wewnatrz. Także całe szkło musiałem oderwać, wyczyścić od środka i ponownie wkleić, ale nie było juz szans spasować tak jak było początkowo...

Marco, cieniowanie mnie kusiło, ale nigdy nie stosowałem jeszcze tej techniki... Spróbuje zapewne na jakims prostszym (i tanszym heh) modelu. Poza tym oglądałem także twoją interpretację Gingi! Póki co tylko my przedstawiliśmy ten model na forum. Może uda się kogoś jeszcze zainspirowac? Chciałbym zobaczyć wykonanie spitona! :mrgreen:

Samolot naprawdę o tak pięknej linii, że chyba zasługuje na miano japońskiego Mosquito! Bo faktycznie mimo zupełnie innej konstrukcji (Ginga jest w pełni metalowa) to koncepcyjnie jest bardzo zbliżony do brytyjskiego cuda. Szybki średniopłat, pozbawiony uzbrojenia strzeleckiego. Bo dwie ruchome sikawki 7,7 mm (w dziobie i tylnego strzelca) w tym japońskim bombowcu bez wątpienia były dla pokrzepienia serc załogi, a nie dla obrony...