Strona 1 z 3

Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 12:06
przez pik
Obrazek

Obrazek

Obrazek

O samolocie

Henschel Hs-126 P2+DL z 3.(H)/21, pilot Lt Friedrich Wimmer, obserwator Lt Siegfried von Heymann. Samolot został zestrzelony przez pilotów 142. Eskadry po południu 1 września 1939. Zwycięstwo przyznano ppor. Marianowi Pisarkowi i kpt. Benedyktowi Mielczyńskiemu, choć był ostrzeliwany zapewne także przez por. Stanisława Skalskiego. Po rozbiciu się Henschla Skalski wylądował w pobliżu biorąc Niemców osobiście do niewoli. Relację z pierwszej ręki można przeczytać w jego książce "Czarne krzyże nad Polską". Historia to miała dalszy ciąg, bo w 1990 polski as spotkał się z Wimmerem, co było zresztą dość mocno nagłośnione medialnie. 3 września 1939 Skalski dopadł kolejne Hs-126 i to także z z 3.(H)/21, tym razem zaliczył już jednego bezpośrednio na swoje konto.

Jeśli idzie o wybrane oznaczenie P2+DL to jest moje domniemanie, bo nieznana jest indywidualna litera kodowa tej maszyny. W 3.(H)/21 było 12 Hs-126, czyli litery indywidualne były z zakresu A-L. Tak po prawdzie to literkę "D" (zresztą jak całe oznaczenie!) zaproponował oryginalnie Matchbox. Ciekawe skąd producent wytrzasnął to malowanie, bo po przeczesaniu wielu zdjęć Henschli nie udało mi się znaleźć fotki P2+DL. Z września 1939 udało mi się tylko natrafić na zdjęcie P2+BL. Widać na nim, że kod na dolnej powierzchni skrzydeł został zamalowany, a litera indywidualna jest w jasnym kolorze (zapewne żółtym). Inny krój ma krzyż na kadłubie.

Luftwaffe straciła nad Polską stosunkowo dużą ilość Henschli, około 40 sztuk, z czego kilkanaście zostało
zestrzelonych w walkach powietrznych. Jako ilustrację archiwalną wybrałem parę zdjęć Hs-126 rozbitych na terenie Polski (fotki wygrzebane w internecie).

O modelu

Model Matchboxa czekał u mnie na sklejenie od lat 80-ych. Merytorycznie to bardzo słaby zestaw (chyba najgorszy z dostępnych), mnóstwo uchybień, uproszczeń, brak detali itp ale... jakże wspaniale się go składało! Wszystkie elementy świetnie pasowały i same "wskakiwały" na miejsce. Do tego wyśmienitej jakości tworzywo, które mimo upływu czasu nie straciło swoich właściwości. Miałem obawy czy kalki się nie rozpadną, ale jak widać operacja sie udała. Dawno nie składałem Matchboxa, miło było sobie odświeżyć to wspomnienie...

Model wykonałem jako 100% vintage, bez żadnych zmian czy ingerencji. Dodałem tylko swastykę na ogon z jakiś starych ścinek. Z założenia miało być czysto, prosto, schludnie i estetycznie. Czy mi się udało, to zapraszam do oceny!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak na marginesie, to warto zanotować że Henschel jest dość potężną maszyną! Jeśli nie ma punktu odniesienia trudno to ocenić, dlatego fotka porównawcza z P-11c i Fw-189 (następcy Hs-126), którego buduję równolegle:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 12:31
przez radoslaw6363
Oj pozazdrościć, widzę masową produkcję modeli trącających myszką, czyli cofniecie się do lat 80-tych. U mnie też starocie wpudłach zalegają i kurz zbierają. Model wykonany poprawnie ale jak na te czasy prosty jak konstrukcja cepa !
Kilka szczegółów można by dodać np. linkę anteny. Jedenastkopodobny twór taki jak ten obok Henschla już mam i tylko czekam aż sąsiedzi zza gór wydadzą nową to od razu kupuję .Ja bym się już za tego ,,potworka'' nie brał ! Jest nadzieja na coś bardziej podobnego do oryginału !W sumie model jak na standardy sprzed 30-stu lat OK !

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 12:42
przez karolkonw
Znowu się sentymentalnie zrobiło:)
Pamiętam tego matchboxa - to wersja "dwukolorowa"? Pozostało mi gdzieś w rodzinnym archiwum zdjęcie z wigilii jak otwieram prezent z tym akurat modelem:)

Zaskoczyłeś mnie tą "super składalnością" gdzieś w szafie mam matchboxa Arado 234 z V1 gdzieś z okolić lat 80-tych ale póki co nie miałem odwagi się za to zabierać.

A z innej beczki- z ciekawości czy Twoja wersja Ramy (Condor) to podobnie jak moja Revlla dramatycznie niespasowany, z ubytkami i zerowa składalnością model?:) pytam bo jestem na granicy rozpaczy w walce z Fw-189

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 13:49
przez Grzegorz2107
Świetna robota. Tak rozumiem Vintage. Każdy taki model to po pierwsze szybka przyjemność z ukończenia , a po drugie nauka podstawowych technik modelarskich.
Tego Matchboxa akurat nie za bardzo lubię, ale chyba będę musiał uznać, że nie jest taki kiepski :mrgreen:

karolkonw napisał(a):Zaskoczyłeś mnie tą "super składalnością" gdzieś w szafie mam matchboxa Arado 234 z V1 gdzieś z okolić lat 80-tych ale póki co nie miałem odwagi się za to zabierać.


To Arado nie jest produktem Matchboxa, tylko pakowanym przez Revella modelem FROGa (?).
W latach 90-tych byli właścicielem marki Matchbox i tam trafiały różne już wtedy vintadżowe modele różnego pochodzenia.

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 14:09
przez karolkonw
Grzegorz2107 napisał(a):To Arado nie jest produktem Matchboxa, tylko pakowanym przez Revella modelem FROGa (?).
W latach 90-tych byli właścicielem marki Matchbox i tam trafiały różne już wtedy vintadżowe modele różnego pochodzenia.


Dzięki tego akurat nie widziałem - na ramkach jest data - 1985 (chyba) albo 87. Nie mam serca się za niego zabierać - sentyment bardziej prędzej jakiemuś "vintydżowcowi" sprezentuję:)

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 14:15
przez Jaho63
Ja tu "ducha" vintage nie widzę. Poprawnie sklejony, czysto pomalowany model z wszelkimi współczesnymi technikami i wiedzą. Dla mnie fajny modelik, troszkę za czysty, ale to już rzecz gustu. Tak w ogóle to ciągle nie rozumiem dokładnie tych zasad vintage. Że nie wolno poprawiać nic w bryle? A resztę już można? Nowoczesne techniki malowania? Farby? Taśmy Tamyia? Poza tym skąd ta zasada, że nie wolno nic poprawiać? Ja już w pierwszych modelach robiłem lufy z drutu ze spinacza. Na przykład.

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 15:04
przez pik
Jedenastkopodobny twór taki jak ten obok Henschla już mam i tylko czekam aż sąsiedzi zza gór wydadzą nową to od razu kupuję .Ja bym się już za tego ,,potworka'' nie brał ! Jest nadzieja na coś bardziej podobnego do oryginału !


Hehe, no tak, ale Jedenastka nie jest vintygem, tylko oryginałem z epoki. Złożyłem ją gdzieś w polowie lat 80-ych ubiegłego wieku, a tu jest tylko jako odnośnik, porównanie, celem uzmysłowienia rozmiaru Henschla...

Obrazek

Pamiętam tego matchboxa - to wersja "dwukolorowa"?
Dokładnie! Wypraski w kolorze zielonym i ciemnozielonym.

A z innej beczki- z ciekawości czy Twoja wersja Ramy (Condor) to podobnie jak moja Revlla dramatycznie niespasowany, z ubytkami i zerowa składalnością model?:) pytam bo jestem na granicy rozpaczy w walce z Fw-189


No właśnie! Możesz sobie wyobrazić mój uśmiech przyjemności, kiedy odrywałem się od tego czeskiego short-runa (którego z jakiegoś powodu pakuje Revell i sprzedaje za bajońską kwotę...) aby sobie posklejać Henschla. Ale Rama daje się złożyć. Parę fotek Fw-189 machnąłem, mogę je zamieścić dla wzmocnienia Twojej woli i pokrzepienia serca. Bo mojemu brakuje już tylko oszklenia i kalek w zasadzie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak w ogóle to ciągle nie rozumiem dokładnie tych zasad vintage. Że nie wolno poprawiać nic w bryle? A resztę już można? Nowoczesne techniki malowania? Farby? Taśmy Tamyia? Poza tym skąd ta zasada, że nie wolno nic poprawiać? Ja już w pierwszych modelach robiłem lufy z drutu ze spinacza. Na przykład.


Vintage nie ma sztywnych ram, każdy może sobie wyznaczyć swoje. Ja starych modeli staram się nie poprawiać, składam je w oryginalnej formie przewidzianej przez producenta. Głównie z tego względu że starych modeli nie opłaca sie poprawiać, bo z reguły są lepsze zamienniki.

A że zastosowałem współczesne techniki malowania? No cóż, ale to nadal stary model! Forda Model T można przemalować na dowolny kolor z oryginalnej czerni, ale to nadal oryginalny Ford. Co innego jak ktoś zmieni silnik, hamulce, obniży zawieszenie i dołoży klimę... ;o) A tak serio to użyłem autentyków Model Mastera, bo jak pomalowałbym go Humbrolami jak to zrobiłem z Ju-88 prezentowanym jakiś czas temu, to zaraz ktoś by napisałe że kolorki nie te... :)

PS Żeby nie było, że jestem taki nowoczesny, to maskowałem zwykła papierową malarską taśmą, żadną tam Tamają hehe...

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 16:35
przez Jaho63
pik napisał(a):PS Żeby nie było, że jestem taki nowoczesny, to maskowałem zwykła papierową malarską taśmą, żadną tam Tamają hehe...

A! To kolosalna różnica. ;o) Spoko.
Tylko mnie czasem dziwi trochę ta moda. Zaczynasz poważnie, historycznie, robisz model prosto z pudła (taka kategoria już jest), starannie go malujesz, "kalkujesz" a potem pyk, pieczątka vintage i już można się zachwycać bo tu nie ma reguł? ;o)
Moim zdaniem jak ktoś jest nieodporny na krytykę to wystarczy na wstępie napisać, że model rozrywkowy, że zdajesz sobie sprawę z jego błędów itd. I nikt Ci nie będzie na siłę pokazywał co jest źle. A mam wrażenie że całe to ruszenie wzięło się właśnie z tego. Na wstępie miało być z przymrużeniem oka, dla zabawy, a teraz nagle to jest poważne modelarstwo. Styl. Konkurencje itd. Normalnie oczy wychodzą ze zdumienia. Wybacz, że Ci tu znowu jakieś dywagacje rozwijam, ale zawsze jak czytam w prezentacji to "vintage" to mam kwaśną minę.

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 17:13
przez hacz
Model nawet fajny, ale jak dla mnie stanowczo za sterylny, razi mnie troszeczkę środek, a w zasadzie jego brak-pustka.

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 18:39
przez pik
Tylko mnie czasem dziwi trochę ta moda. Zaczynasz poważnie, historycznie, robisz model prosto z pudła (taka kategoria już jest), starannie go malujesz, "kalkujesz" a potem pyk, pieczątka vintage i już można się zachwycać bo tu nie ma reguł?
Modele robię dla siebie i nie jestem jakoś specjalnie przewrażliwiony jeśli idzie o krytykę, wręcz przeciwnie - cieszę jak ktoś wytknie mi błędy! Po to zresztą pokazuję modele na forum publicznym.

Co do etykietki "vintage" vs "prosto z pudła" faktycznie to tylko nazwa, ale jak model ma więcej niż 25 lat to przyklejam "vintage". Bo po prawdzie jest różnica w efekcie końcowym między zrobioną z pudła współczesną Tamiya czy Hasegawą a starym FROGiem czy Matchboxem co by na ten temat nie mówić.

razi mnie troszeczkę środek, a w zasadzie jego brak-pustka.
Środek powinny nieco "wypełnić" figurki lotników, których to jednak od wielu lat nie wklejam... Ale skoro to ma być oryginalny vintage, to może powinienem?

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 20:56
przez PiotrekS
Panie Pik model zacnej urody! Szacunek!

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 22:52
przez Grzegorz2107
Jaho63 napisał(a):. Tak w ogóle to ciągle nie rozumiem dokładnie tych zasad vintage. .

A co chcesz dokładnie zrozumieć? Podstawową regułą jest wiek zestawu. W zasadzie każdy sprzed 1985 rokiem plus inne nowsze, które są zacofane technologicznie. Jest oczywiści parę zestawów sprzed tej daty, które wyglądaja bardzo dobrze, ale jest ich dość mało.
Reszta reguł jest dość dowolna. Teraz już mamy Vinort, vinfree i vinorg. Ja mam propozycję na kategorię Vinnon, czyli wszystkie inne modele, które nie spełniją wcześniejszych kryteriów :mrgreen:

Modelarstwo plastikowe ma już swoją historię i paru kolegów bawi się w nią pod szyldem Vintage. Może to do Ciebie trafi, że to są po prostu amatorzy w praktyce dokonujący badań nad tą historią, budując zabytkowe zestawy. :?:

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 23:09
przez Jaho63
Grzegorz2107 napisał(a):Modelarstwo plastikowe ma już swoją historię i paru kolegów bawi się w nią pod szyldem Vintage. Może to do Ciebie trafi, że to są po prostu amatorzy w praktyce dokonujący badań nad tą historią, budując zabytkowe zestawy.

He, nawet dobre wytłumaczenie. Jeżeli jednak określenie "bawi się nią" ma dla Ciebie to samo znaczenie co dla mnie, nie powinno Cię dziwić moje nieustające zdumienie nad dorabianiem do tego głębszej filozofii, a w każdym razie traktowania na równi z modelami robionymi "na serio"? Dla mnie vintage to modele robione dla zabawy, porównywalne z malowanymi w HelloKittty czy inne Pokemony czy kwiatuszki samolotami.
A to, że model jest z epoki "vintage" powinno tylko dodawać szans modelarzowi startującemu z takim modelem w konkursie. Tak mi się wydaje. Bo jeżeli dwa modele będą się podobnie prezentowały to dodatkowe "punkty" za rzemiosło modelarskie powinny przesądzić o ocenie. No chyba, że dany sędzia nie ma wiedzy odnośnie zestawu i ocenia wyłącznie na podstawie "a bo mi się podoba"?

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: sobota, 26 listopada 2011, 23:47
przez pik
Ja robię modele zarówno "vintage" jak i "normalne". Różnica dla mnie jest taka, że budując model "normalny" bardziej skupiam się na odtworzeniu prawdziwego obiektu (samolotu w konkretnym przypadku). Budując "vintage" ważniejsze jest dla mnie pokazanie modelu (może raczej "produktu") w postaci przewidzianej przez producenta, a odtworzenie rzeczywistego obiektu schodzi na drugi plan. Różnica w efekcie końcowym między jednym a drugim podejściem może być drastyczna, subtelna albo żadna, zależy to od wielu czynników.

Czy to jest dorabianie filozofii? Po prostu inne podejście do tematu. Już to pisałem, że większość modelarzy jest tak zafiksowana na jak najlepszym oddaniu rzeczywistego obiektu, że trudno im zaakceptować inny punkt widzenia. Przykładem jest właśnie Jaho! :P

Druga kwestia, to o czym pisze Jaho, czyli doprowadzenie starego modelu do współczesnych standardów, jest oczywiście możliwe, ale w większości przypadków nieracjonalne ze względu na nakład pracy. Taka sztuka dla sztuki, mająca w zamyśle udowodnić umiejętności modelarza. Tylko dlaczego brać starocia do tego celu??? Można budować model od zera. To jeszcze lepiej pokaże kunszt modelarski jeśli o to chodzi.

Re: Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)

PostNapisane: niedziela, 27 listopada 2011, 00:06
przez Jaho63
Ależ nie miałem na myśli Ciebie, sorry jeśli tak to zabrzmiało. Odpowiadałem ogólnie na ogóle stwierdzenia. Z resztą Twój vintage trochę odstaje od innych. Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że to jest ten słynny duch? Że poza prawidłowo marnym wnętrzem reszta prezentuje się jak modele sprzed lat trzydziestu? Raczej chyba nie. Z resztą, nie chodzi o kolejną "bitwę na głosy". Dobra jest. Jest fajnie, mnie się model podoba, nawet jakbyś go nie podpiął pod vintage. A na pewno jest staranniej pomalowany od niejednego "normalnego".