Henschel Hs-126A 1/72 Matchbox (vintage)



O samolocie
Henschel Hs-126 P2+DL z 3.(H)/21, pilot Lt Friedrich Wimmer, obserwator Lt Siegfried von Heymann. Samolot został zestrzelony przez pilotów 142. Eskadry po południu 1 września 1939. Zwycięstwo przyznano ppor. Marianowi Pisarkowi i kpt. Benedyktowi Mielczyńskiemu, choć był ostrzeliwany zapewne także przez por. Stanisława Skalskiego. Po rozbiciu się Henschla Skalski wylądował w pobliżu biorąc Niemców osobiście do niewoli. Relację z pierwszej ręki można przeczytać w jego książce "Czarne krzyże nad Polską". Historia to miała dalszy ciąg, bo w 1990 polski as spotkał się z Wimmerem, co było zresztą dość mocno nagłośnione medialnie. 3 września 1939 Skalski dopadł kolejne Hs-126 i to także z z 3.(H)/21, tym razem zaliczył już jednego bezpośrednio na swoje konto.
Jeśli idzie o wybrane oznaczenie P2+DL to jest moje domniemanie, bo nieznana jest indywidualna litera kodowa tej maszyny. W 3.(H)/21 było 12 Hs-126, czyli litery indywidualne były z zakresu A-L. Tak po prawdzie to literkę "D" (zresztą jak całe oznaczenie!) zaproponował oryginalnie Matchbox. Ciekawe skąd producent wytrzasnął to malowanie, bo po przeczesaniu wielu zdjęć Henschli nie udało mi się znaleźć fotki P2+DL. Z września 1939 udało mi się tylko natrafić na zdjęcie P2+BL. Widać na nim, że kod na dolnej powierzchni skrzydeł został zamalowany, a litera indywidualna jest w jasnym kolorze (zapewne żółtym). Inny krój ma krzyż na kadłubie.
Luftwaffe straciła nad Polską stosunkowo dużą ilość Henschli, około 40 sztuk, z czego kilkanaście zostało
zestrzelonych w walkach powietrznych. Jako ilustrację archiwalną wybrałem parę zdjęć Hs-126 rozbitych na terenie Polski (fotki wygrzebane w internecie).
O modelu
Model Matchboxa czekał u mnie na sklejenie od lat 80-ych. Merytorycznie to bardzo słaby zestaw (chyba najgorszy z dostępnych), mnóstwo uchybień, uproszczeń, brak detali itp ale... jakże wspaniale się go składało! Wszystkie elementy świetnie pasowały i same "wskakiwały" na miejsce. Do tego wyśmienitej jakości tworzywo, które mimo upływu czasu nie straciło swoich właściwości. Miałem obawy czy kalki się nie rozpadną, ale jak widać operacja sie udała. Dawno nie składałem Matchboxa, miło było sobie odświeżyć to wspomnienie...
Model wykonałem jako 100% vintage, bez żadnych zmian czy ingerencji. Dodałem tylko swastykę na ogon z jakiś starych ścinek. Z założenia miało być czysto, prosto, schludnie i estetycznie. Czy mi się udało, to zapraszam do oceny!









Tak na marginesie, to warto zanotować że Henschel jest dość potężną maszyną! Jeśli nie ma punktu odniesienia trudno to ocenić, dlatego fotka porównawcza z P-11c i Fw-189 (następcy Hs-126), którego buduję równolegle:






