robert.bednarczyk napisał(a):wykonania odrapań poprzez zdzieranie farby zewnętrznej i dochodzenie do metalizera Agamy. To było z założenia zbyt ryzykowne. Moim zdaniem ta metoda dla zminimalizowania ryzyka "dodrapania" się do podkładu lub co gorsza plastiku wymaga użycia jednorodnej chemii - czyli najlepiej podkładu, metalizera i farby kamuflażowej tej samej firmy lub choćby współpracujacej z tym samym rozpuszczalnikiem.
robert.bednarczyk napisał(a):Maskowanie powierzchni typowymi taśmami modelarskimi przy tej metodzie to zawsze wielkie ryzyko i póki co nie wiem jak je zminimalizować.
pik napisał(a):Bo trzeba było użyć Humbrola 56 zamiast 11. Może się tak ładnie nie błyszczy, ale trzyma się świetnie powierzchni
dewertus napisał(a):robert.bednarczyk napisał(a):wykonania odrapań poprzez zdzieranie farby zewnętrznej i dochodzenie do metalizera Agamy. To było z założenia zbyt ryzykowne. Moim zdaniem ta metoda dla zminimalizowania ryzyka "dodrapania" się do podkładu lub co gorsza plastiku wymaga użycia jednorodnej chemii - czyli najlepiej podkładu, metalizera i farby kamuflażowej tej samej firmy lub choćby współpracujacej z tym samym rozpuszczalnikiem.
Małe sprostowanie - "metalizer" Agamy (to tak naprawdę srebrny akryl) odpadł w przedbiegach - mam z nim już doświadczenie z sekcji koreańskiej i wiem, że do tego celu to on się całkowicie nie nadaje - zaraz po naniesieniu należy go zabezpieczyć lakierem, bowiem jest tak mało odporny mechanicznie, że potrafi zostać na paluchach przy samym chwytaniu modelu. Dlatego wybrałem srebrnego Humbrola 11 i przed naniesieniem Agamy przeszlifowałem całą powierzchnię. Spodziewałem się pewnych komplikacji, ale nie aż takichrobert.bednarczyk napisał(a):Maskowanie powierzchni typowymi taśmami modelarskimi przy tej metodzie to zawsze wielkie ryzyko i póki co nie wiem jak je zminimalizować.
Ja przyklejam taśmę na czoło (tak ze dwa razy) - tak wiem, że brzmi to głupio, ale skutecznie osłabia klej i ewentualne straty są mniejsze - sprawdzone !!!
Może wyraziłem się skrótowo, ale ten "metalizer" nie tylko trzyma się świetnie podłoża, ale przy malowaniu aero tworzy lekko porowatą powierzchnię, dzieki czemu inne farby i kolejne warstwy dobrze się jej trzymają. I nic sobie nie trzeba przyklejać na czoło!Darek, a co to ma do problemu, który jest omawiany???
robert.bednarczyk napisał(a):ma sens przy założeniu, że model będzie miał stosunkowo dużo ubytków farby kamuflażowej. W przeciwnym wypadku nie warto ryzykować uprzedniego malowania całego płatowca metalizerem - wystarczy zrobić to tylko w miejscach gdzie przewidujemy wieksze odrapania, ewentlanie zastosowac starą sprawdzoną metodę malowania obić.
pik napisał(a):Przynajmniej jeśli idzie o emalie, bo akryli nie próbowałem.
Powrót do Lotnictwo - galeria ukończonych modeli
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości