

Warsztat znajduje się tutaj:
viewtopic.php?f=12&t=17682
Na początek historia obu bohaterów.
Nieuport 17 C1 nr 6176 nr CWL 11.01. Silnik Le Rhone 110 KM nr 8542.
Samlot został przejęty na froncie lwowskim. 8-07-1919 wysłano go do Warszawy.
Odbył tam remont w CWL i został przekazany do IV Grupy Lotniczej w dniu 10-02-1920. 26 lutego samolot podczas startu na lotnisku w Toruniu został rozbity przez por. Jana Małeckiego.
Nieuport 24 nr 5424 z silnikiem Le Rhone 120 KM nr 50474 miał znacznie dłuższy i ciekawszy żywot w polskim lotnctwie.
Samolot ten został zdobyty w Wilnie razem z Anatrą Anasal 19-04-1919. Poprzednio należał on do bolszewickiej 3 Eskadry Artyleryjskiej dowodzonej przez por. Juliusza Gilewicza, zmuszonego do służby w czerwonym lotnictwie siłą, latał on tam na Nieuporcie 24 bis tym z amazonką i na tym samolocie przeciał potem na stronę polską.
Por. Gilewicz celowo pozostawił na dworcu w Wilnie znaczną część transportu z dwoma samolotami na bocznicy kolejowej. Nieuport 24 nie był uzbrojony i otrzymała go 4 Eskadra Lotnicza i latał na nim dowódca tej eskadry por. Artur Jurkiewicz i por. Wiktor Willman.
Od 7 maja do 10 czerwca 1919 roku samolot wykonywał loty rozpoznawcze, zrzucane też były z niego bomby, jedna lub dwie sztuki. Potem w lipcu dokonywano na nim loty próbne w Lidzie. 13 września nowy dowódca eskadry dokonał na tym samolocie prawdopodobnie ostani lot bojowy. Było to rozpoznanie w rejonie Borysów - Krupki - Nowosiołki. 26 września samolot przejęło dowództwo I Grupy lotniczej. Potem na początku 1920 roku ponownie wrócił do 4 Eskadry. 24 marca podczas lotu próbnego nad Wilnem z powodu awarii silnika samolot lądował przymusowo i został uszkodzony. Przekazano go do remontu do I RPL w Wilnie. Do 25 czerwca był wykazywany w sprawozdaniach tego Parku dalszy los samolotu jest nie znany.
Historię tych samolotów zaczerpnąłem z artykułu " Samoloty zdobyczne w wojnie 1919- 1920" Tomasza Kopańskiego zamieszczonego w Militariach Vol. 1 No.3
Generalnie 17-ka Eduardowa sklejała się łatwo. Jedyny problem to podwozie, musiałem wstawić druty aby zamontować je do kadłuba. Kalkomanie były FATALNE



24-ka też sklejała się też bez większych problemów, jedyne to co opisałem w wątku warsztatowym, pomyliłem się w wersji samolotu i zacząłem sklejać Nieuporta 24 bis,


Na tych modelach zacząłem ćwiczyć malowanie farbami Lifecolor. Bardzo dobrze mi się malowało srebrną farbą, należy kłaść bardzo cienkie warstwy. Jak dałem cieniwanie pomiędzy żeberkami to potem nanosiłem kolejne warstwy srebrnej farby, tak aby cieniowanie prześwitywało. Niestey jak wypracowaną wcześniej metodą olinowałem płaty to na górnych płatach po obcięciu tego co wystaje malowałem górę płata. Tu niestey trochę zaciąłem podkład.

Niestey mój diabełek do końca nie odpuszczał,



Teraz pora na pokaz tego co zrobiłem:




















Do tej dwójeczki dołączył Nieuport 24 Bis por. Gilewicza. Model ten zrobiłem jakiś czas temu. Jest to model Choroszego.





Teraz na warsztat zgodnie z obietnicą biorę się za obiecany wcześniej Wietnam

Adam