Modelarstwo z pasją

Witam Szanownych Kolegów .
Tematem galerii jest model Antonowa-2 w malowaniu DDR-owskiej Lufthansy. Na początek fotografia oryginału zapożyczona ze strony Interflugu.


Model wszystkim jest szeroko znany, więc zbytnio się rozpisywał nie będę. Kupiłem go ładnych 6 lat temu w takim oto stanie

Model rzecz jasna musiał swoje odleżeć aż z 3 lata temu coś tam powoli ruszyło, ale postęp był słabiutki i od 2010 roku, wyszpachlowany i pryśnięty podkładem, ponownie musiał odstać swoje w kącie W czasie długiego weekendu wpadł mi w ręce i postanowiłem go ukończyć. Przykleiłem i zamaskowałem kabinkę, doszpachlowałem co nieco



i jedziemy na lakiernię


A tutaj już po lakierni powoli nabiera barw





pomalowane śmigło i maska przed kabiną

kładzenie kalek i próba silnika


Model trzyma standard "Vintage", czyli bez żadnych współczesnych dodatków, sklejony z pudła. Dodałem mu naciągi wykonane z rozciągniętych nad gazem ramek od części, linka anten to nylon z pończoch , a kalki są wykonane przez kolegę Alberta.

Zapraszam do zdjęć
























Tutaj małe porównanie z modelem wykonanym 45 lat temu :cool: którego prezentowałem w tym temacie:
http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=258&t=17291








A teraz palimy motor i odlatujemy




















Dziękuję za uwagę

DDR vintage!

Fajne kalki! Musimy o nich pogadać.

A co konkretnie Grzesiu chcesz o nich wiedzieć W planach mam kolejnego An-2 w barwach Interflugu
Aha, już wiem gdzie się podział Jarek. W najnowszej Skrzydlatej go znalazłem

Miałem ten model, jest w skali 1-75. Naciągi oryginalnie były z plastiku ale średnio pasowały a "szkło" do bocznych okienek było w postaci paska cienkiej folii do podklejenia od wewnątrz

Fajnie, klasyczny model nieistniejącej firmy w oznakowaniu nieistniejącego państwa, zapachniało naftaliną... Wykonanie moim zdaniem świetnie oddaje ducha tego starego zestawu, bez wymuszonych prób poprawiania.

No, może naciągi są lekko kontrowersyjne...

Łzy mi się w oczach pojawiły...w radosnych czasach komunizmu miałem takiego skończonego na półce, w tym czasie to był wypas !!!

To nigdy nie był wypas. To zawsze był tragiczny model. Jako mały chłopak, myślałem o jego kupnie, ale jak zobaczyłem zawartość pudełka, to pomyślałem, że tak nisko nie mogę upaść ,-)).
Artek, ten kolejny antek, którego masz w planach tez będzie z tego zestawu ??
Może zrób antka z jakiegoś normalnego zestawu. Jak widzę takie modele to mi się płakać chce ale nie ze wzruszenia. Poza tym widać, że modelarstwo Cię cieszy. A prawda jest taka, ze z piasku bicza nie ukręcisz.

Spiton ależ Ty wybredny byłeś taki ładny model, plastik srebrny - nie trzeba było malować, ponitowany, cud miód, nawet naciągi już były fabryczne

Tak Spitonie, ten Interflugowy też będzie z tego zestawu Italeri/Bilki i Trumpki zostawiam sobie na nasze malowanka. Wiem że ten model wypasem nigdy nie był, ale ja mam sentyment do takich staruszków i lubie czasami się zmerzyć z takim potworkiem Ja np. jako mały chłopak i mając jakiekolwiek kieszonkowe to nie wybrzydzając brałem jak leciało Gdy miałem 12-14 lat potrafiłem skleić sobie jeszcze potworka z Mikro, co raczej nie dało mi odczuć że upadłem nisko Owszem pojawią się też Antki z normalniejszych zestawów, a modelarstwo sprawia mi dużą uciechę, bo to raczej jedyne zajęcie przy którym odpoczywam i zapominam o trudach codzienności, oraz przywołuje czasami wspomnienia jak to było jak sie zaczynało z tym wszystkim przygodę A poza tym żaden An-2 u mnie się nie zmarnuje poza Bilkami i Trumpkami mam jeszcze pięć takich na stanie i np. budując Lalę-1 czy innego mutanta wolę popsuć takiego pokraka i wywalić jak coś nie wyjdzie, niż wywalić normalno-kształtny zestaw

Artek82 napisał(a):... i np. budując Lalę-1 czy innego mutanta wolę popsuć takiego pokraka i wywalić jak coś nie wyjdzie, niż wywalić normalno- kształtny zestaw

Artek, też jestem gościem co do matury żył w PRL. Tez mam lekki syndrom "poobozowy" . Ale wierz mi to nie jest dobra droga.
Jak patrzyłem na twoje bardzo ciekawe boje z antkiem, to sobie pomyślałem, że szkoda Twojego modelarskiego potencjału.
Poza tym takie modele profanują ten ciekawy samolot ,-)). A ty go przecież lubisz. Nie rób mu tego.

Oj, to ja jestem troszku młodszejszy, bo maturę pisałem już w czasach demokratycznych Syndrom "poobozowy" - podoba mi się to hasło I nie pisz już tak, jak w dwóch ostatnich zdaniach, bo żeś mi dał do myślenia, aż mnie zatkało
To moze inaczej: Nie kupię już Antka z Plasticartu, ale te co mam to posklejam bo żal

Artek82 napisał(a):To moze inaczej: Nie kupię już Antka z Plasticartu, ale te co mam to posklejam bo żal

Pewnie, że żal. Wsadź je na dno szafy, a za 20 lat sprzedasz je za dobre pieniądze ,-)).
A tym czasem proszę Cię bardzo w imieniu kolegi Antonowa, zrób antka z porządnego zestawu. Żeby kolega Antonow nie musiał oglądać swojego ukochanego "dziecka" w formie zdeformowanej ,-)).

Artek, rób swoje, albo przypomnij sobie co o Vintage ma do powiedzenia sam Andrzej Ziober, albo Krzysztof "Kyczart".
http://www.modelarstworedukcyjne.pl/ind ... ;Itemid=61
To moje podsumowanie dyskusji ze Spitonem.
Stare modele w Twoim wykonaniu i z kalkomaniami Alberta to estetyczna uczta.

Dokładnie to.Patrząc na te modele człowiek przypomina sobie start w modelarstwo,uciechę z kupna pierwszych modeli i wielką radochę gdy pierwsza półka została zapełniona modelami z firmy byłego NRD

Grzegorz2107 napisał(a):Stare modele w Twoim wykonaniu i z kalkomaniami Alberta to estetyczna uczta.

Dokładnie tak!

Ja tam serię VEB'a wspominam z BARDZO dużym sentymentem - zwłaszcza pasażery