Modelarstwo z pasją

Ki-46 z 18. Dokuritsu Chutai (Niezależnej Eskadry). Na stateczniku symbol tygrysa, który zgodnie z azjatycką legendą zawsze wraca, nawet po przebyciu 1000 mil. Ma to pewne odniesienie, bo ta jednostka rozpoznawcza operowała na rozległym obszarze Chin. Na zdjęciach prawdopodobnie dwie różne maszyny, kształt godła nieco się różni.

O modelu

Produkt Airfixa to bez wątpienia najgorszy model Dinaha na rynku (są jeszcze Arii/LS i Hasegawa), co zresztą nie powinno dziwić, bo pojawił się w 1965 roku. Ja go skleiłem jakieś ćwierć wieku temu, ale kiedy kupiłem aerograf to trafił do kreta, bo miał służyć jako poligon doświadczalny do nauki malowania. Pomysłu jednak nie zrealizowałem, a zdewastowany model czekał ponad rok na decyzję czy skończy w koszu. Ostatecznie jednak postanowiłem go uratować i skleciłem na powrót. Efekt oczywiście nie jest powalający, be zestaw słaby, a i był robiony gdzieś tam na uboczu przy okazji tworzenia innych modeli. Ale pomyślałem że pokażę go jako ciekawostkę, bo zapewne niewiele osób miało do czynienia z tym zestawem (Airfix nie produkuje go już od lat, ostatnia edycja była w 1995).

Bardzo dobrze wygląda szkło. Bardzo lubię ten samolot i wiele razy przymierzałem się do kupna modelu ,-)).
Ja modele z wypukłymi liniami podziału waszuje i przecieram papierem ściernym.
Wygląda to tak :

Bojowy Karaś jest super (gdzieś była galeria??? chyba przegapiłem...) i pomysł na linie ciekawy, ale tu by się nie sprawdził. Szara farba na szarym plastiku chyba by słabo kontrastowała. Tutaj z tym ołówkowym "shadingiem" zapewne przesadziłem, ale potraktowałem model nieco jako eksperyment.

Do zrobienia Dinaha polecam Hasegawę, choć ostatnio widziałem na forum bardzo fajnie zrobionego Arii.

Twój airfix, pokazuje, że to wcale nie jest zły model. Ma fajne szkło, co jest w tym modelu ważne. A resztę można podbajerować. Jak szukałem zdjęć karasia, to się zorientowałem, że on chyba nie miał galerii.... cóż za straszne przeoczenie. Nadrobi się ,-))

Szkło może i dobre, ale jego ramy już nie do końca- widać, że malowane oddzielnie i później przyklejone, teraz odróżniają się kolorem.
Szacun za doprowadzenie tego gniota do przyzwoitego poziomu. Ja się kiedyś poddałem.

Szkło może robi nie najgorsze wrażenie, ale jest równie kiepskie jak cały model. Bardzo grube, z trudnymi do wymalowania, wypukłymi i półokrągłymi ramami. A okienka boczne odlane z wklęśnieciami...

Być może tego Airfixa można gdzieś jeszcze dostać na portalach aukcyjnych, ale ogólnie zdecydowanie odradzam!

ramy już nie do końca- widać, że malowane oddzielnie i później przyklejone, teraz odróżniają się kolorem.

Odróźnia się, bo kadłub przy kabinkach też potraktowałem ołówkiem i lekko przyciemniłem... Byłem ciekawy efektu, ale jak widać koncepcja nie była słuszna.

I znowu się czegoś dowiedziałem. Nie podejmę zatem nierównego boju z tym airfixem.

O wlasnie zastanawialem sie jakby wygladal model gdyby nie zapuszczac mu linii podzialu. Ty nie miales wyboru. Post czy pre cieniowales linie podzialu?

Na MW pytasz Mikołaja 75 o pomysły na stare model.
Podsunę ci taki. Robisz model na gładko, a linie podziału rysujesz ołówkiem od linijki (jakiejś giętkiej). Metoda 10 razy szybsza od rycia nowych linii.
Sorry za jakość zdjęć, ale to stare czasy ,-)).

spiton napisał(a): linie podziału rysujesz ołówkiem od linijki (jakiejś giętkiej).

W ramach małego OT - ja stosuję odcięty fragment takiej metalowej miarki zwijanej - wystarczająco sprężysta, żeby się nie odkształcać na prostych odcinkach, daje się dość łatwo ułożyć na krzywiznach i dobrze przylega pod palcem. Używam tego do rycia linii podziałowych - polecam.
A Dinah fajny - bardzo lubię ten samolot, zwłaszcza w wersji myśliwskiej.