Strona 1 z 1

P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: wtorek, 19 czerwca 2012, 22:32
przez konwin
Przedstawiam mój nowy model P-39
Model jest w malowaniu Buda Andersona człowieka legendy, który mając 90 lat dalej promuje lotnictwo i pokazuje się na każdych pokazach lotniczych w stanach. Na pewno każdy z was kojarzy mustangi z napisem „OLD CROW” (np. w 2007 w Góraszce), to właśnie on przekazał pierwszego Mustanga do tej organizacji a te malowane są na jego cześć w takie historyczne malowania, na których latał.
Malowanie bez żadnych szalonych technik trochę preshadingu i potem lekki „brudzing” washami i pigmentami. Samolot stacjonował w jednostce treningowej na twardych lotniskach w dobrych warunkach więc nie jest wymęczony przez służbę. Rozkręcam się powoli po dłuższej przerwie i każdy następny model będzie mam nadzieję lepszy. Poproszę o uwagi komentarze.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Mam nadzieję, że was nie zanudziłem ;o)

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: wtorek, 19 czerwca 2012, 22:48
przez Jacek Bzunek
Sympatyczny model sympatycznego samolotu ale
-zapomniałeś o światłach pozycyjnych-można poprawić,
-kolor wnętrza to Bell Green,
-bardzo mi się nie podoba kolor wydechowych-jeszcze nie jest za poźno na poprawkę,
-proponuję minimalne okopcenia za rurami wydechowymi,
-poprawne malowanie wnęk podwozia to żółty jednowarstwowy Zinc Chromate a osłon Bell Green.
Ogólnie skala słuszna, tematyka słuszna więc podoba się.

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: wtorek, 19 czerwca 2012, 23:29
przez Maciej Gruca
No wreszcie ktoś, kto nie przesadza z brudzeniem ;o)
Jak na mnie, przyzwoity model bardzo pięknego płatowca! Bardzo podoba mi się wnętrze kabiny. Zarzutów raczej nie mam, tym bardziej że patrzę się na ten model z perspektywy młodzieńczych lat, gdy podobny (w 1:72) stał na półce w mym pokoju. Ostatnio jakoś bierze mnie jakaś dziwna melancholia i coraz częściej sięgam do tamtych czasów, próbując odtworzyć dawny "park maszynowy". W związku z tym zaczyna zbierać modele samolotów z II w.św. (mimo tego, że jestem miłośnikiem szeroko pojętych "odkurzaczy", zwanych również "rurami" :mrgreen: ). W taki też sposób stałem się posiadaczem choćby Foki, Mosquito, Cataliny, Me-410... .Ale nie o tym chciałem. Mam pytanie: jaki model Airacobry wybrać, Hasegawę czy też tańszego Eduarda?

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: środa, 20 czerwca 2012, 14:14
przez konwin
Ja wybrałbym ponownie Hasegawę.
Ale po prostu nie lubię plastiku eduarda. Eduard ma fajne obciążenie firmowe z ołowiu tylko wkładasz do środka i sklejasz.
Hasegawa ma ładniejsze podwozie i golenie i koła, ale durnowato wklejany element z wlotami powietrza na krawędzi natarcia (kilo szpachli, pilnik, itp) i panel z wylotami karabinów tuż za śmigłem, ale poza tym sam się składa.
Wyposażenie wnętrza ma lepsze Hasegawa ale i tak dokupowałem blaszki Eduarda więc przy zakupie Edka Profi pewnie też będziesz zadowolony.
Zaraz będę sklejał Hellcata z Edka i zobaczymy czy polubię tą firmę.

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: środa, 20 czerwca 2012, 14:23
przez shivadog
P-39 Eduarda ma też koszmarną, grubą krawędź spływu, ale widzę,
ża ta Hasegawy też wymaga pocieniania.

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: środa, 20 czerwca 2012, 15:25
przez Jacek Bzunek
Zdecydowanie lepsza jest Hasegawa. Za linie podziału, nity, wnętrze kabiny. Z blachą Eduarda, wnękami podwozia Airesa masz model prawie że doskonały. SBS wydał ostatnio jeszcze śmigła i kołpaki do kilku wersji.

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: środa, 20 czerwca 2012, 20:38
przez Darek Trzeciak
shivadog napisał(a):P-39 Eduarda ma też koszmarną, grubą krawędź spływu...

I niepoprawialną krawędź natarcia ale... skleja się fajnie

Re: P-39 1:48 Hasegawa

PostNapisane: środa, 20 czerwca 2012, 21:39
przez Jacek Bzunek
Darek Trzeciak napisał(a):skleja się fajnie

Weź na biurko Hasegawę i szybko zmienisz zdanie.