Modelarstwo z pasją

Model wykonany dla pewnej bardzo małej osóbki, stąd w konfiguracji z wciągniętym podwoziem, profilaktycznie musiałem też usunąć wszystkie wystające anteny. Aby jednak osóbka od najmłodszych lat wyrabiała w sobie dobry gust dla rzeczy porządnie zrobionych, model wykonałem najlepiej jak obecnie umiem.

Co nie dało oszałamiających efektów, tylko liczne niedoróbki.

Malowanie Ryanair ze względu na miejsce zamieszkania - takie tutaj najczęściej przelatują i lądują na Lublinku.
Wszystkie elementy szklane pokryte są kalkami i to jest dla mnie genialne rozwiązanie, miałem natomiast kłopot z dobrym rozprowadzeniem srebrnych kalek na skrzydłach. Nauczyłem się sporo jeśli chodzi o malowanie (Gunze C po raz pierwszy i nie ostatni !) i szpachlowanie łączeń, mam zamiar uczyć się dalej, zanim przejdę sobie do poważniejszych projektów.
Miłego oglądania.

na niektórych ujęciach jest mega.

Dwie ostatnie foty są bardzo przekonujące. Najbardziej sztucznie wyszły chmury ,-))

Dziękuję, chmurki udało się ustrzelić przypadkiem, wczoraj o 6 rano. O tej porze jest też fajne słońce do zdjęć, jeszcze nie takie intensywne.

Która fotę wstawić Ci do konkursu fotograficznego ?

spiton napisał(a):Która fotę wstawić Ci do konkursu fotograficznego ?

Wg mnie najlepsza jest ostatnia.

Podoba mi się

Mikołaj napisał(a): (...) i lądują na Lublinku.

Na "Reymoncie"!
Sam raz oberwałem od znajomego (ex)vice-dyrektora lotniska za "Lublinek"! Mówi się poprawnie "na Reymoncie", choć dla mnie też Lublinek jest bardziej swojską nazwą.
Model bardzo fajnie zrobiony, rzeczywiście, na niektórych fotkach można pomylić z oryginałem. Przyjmując wszystkie ograniczenia wynikające z bycia prezentem - BSP

Dziękuję. "Ziemia obiecana" to jedna z lepszych książek, które czytałem, ale też wolę Lublinek i myślę że nazwa przetrwa. To tak jakby przylatywać na "Szopena" zamiast na Okęcie - nie ma szans
W ten weekend nawet szukaliśmy na Lublinku (!) takiego Ryanair'a, ale akurat nie w porę.

Pozdrawiam krajana