Modelarstwo z pasją

Witam Szacowne Towarzystwo:)
Dawno mnie tu nie było, dawno nie drażniłem swoim widokiem i swoich domorosłych wypocin... Przyznam szczerze, od kiedy wpadły mi w oko "paryskie" zdjęcia P.11, stworzenie czegoś na kształt i podobieństwo chodziło mi po głowie... Efektem tych spacerów jest poniższe dzieło, w pewnym tylko stopniu zbliżone do oryginału. Większe podobieństwo i łatwiejsza identyfikacja była by możliwa jedynie przy moich większych niż posiadane umiejętnościach i zdecydowanie wyższemu samozaparciu.
Sam samolot, przedstawiony został w Paryżu w 1934 roku, pospołu z odmianą P.24. Jedenastka (PZL P.11/V) została tam zresztą po raz pierwszy przedstawiona oficjalnie jako "odmiana" c.
Za bazę do poniższego działa posłużyła zawartość pudełka oferowana przez Mastercrafta. Jako, że pierwszy raz postanowiłem dodać modelowi nieco więcej od siebie, wyciągnąłem z rupieciarni trochę wnętrza P.7, parę drucików, sporych kawałków plastiku na owiewki (Spiton podwoziem z Ut-2 wszedł mi na ambicję)... Inspiracją dla najdrobniejszego dodatku - celownika okazał się być... patyczek do uszu... No i tak powstało to, co poniżej...

O,nareszcie coś ciekawszego w temacie PZL!
Niestety wady zużytej formy Mastercrafta w metaliku wyszły jeszcze wyraźniej.

piotr dmitruk napisał(a):Niestety wady zużytej formy Mastercrafta w metaliku wyszły jeszcze wyraźniej.

Ale przyznasz, że lepiej wykonanej P-11 z tego zestawu nie było na forum (przynajmniej ja nie kojarzę)...

W mojej ocenie ten model to najładniejsza P-11 jaką widziałem, a biorąc pod uwagę z jakiego zestawu została wykonana to po prostu majstersztyk.

Zawsze chciałem zrobić ten egzemplarz. Wygląda przepięknie. Jedyne co mnie trochę nie do końca przekonuje to owiewki. Jakieś takie przerośnięte. I zdecydowanie za duży kawałek kółka z nich wystaje. Ale może się mylę.

Dziękuję serdecznie:) Pewnie powinny kółka głębiej osiąść, ale teraz już dla mnie za późno na poprawki - wiem, że w moim przypadku potrafią się one tragicznie zakończyć, zgrzytem zębów i wściekłością w oczach... Na zdjęciach niewiele co widać (trafiłem na dwa) wg nich owiewki za pękato może i nie wyglądają, ale wydają się być bardziej finezyjne... Przyznam szczerze, że póki wogóle nie dostał kół, wyglądał niemal... jak na pływakach. Cóż - wydłubałem co potrafiłem... ale i przy okazji przekonałem się, że warto naprawdę coś od siebie dawać - model zaczyna "żyć", nawet, jeśli nadal nie jest idealny:)

Pozdrawiam
Krzysiek

Wykonanie bardzo mi się podoba, malowanie super.
Formy są strasznie już zjechane i stąd ten babol na osłonie kolektora, który chyba przeoczyłeś
Owiewki, jak pisze Spiton trochę chyba za płytkie, powinny bardziej zakrywać felgę i chyba jednak zbyt pękate. Ale mogły by być z nich fajne płozy
Wielki plus za wybór tematu.
Pozdrawiam
Radek

Mastercrafta mam i wystarczy , niech wreszcie bracia Czesi, albo sam nie wiem kto zrobi nam normalny model na XXI w.
Wykopaliskom z epoki kamiennej modelarstwa møwimy NIE
A Paryska PZL-ka jest super tematem i tutaj + za temat !
Ciekawe jak sprzedaje sie nowy P -24 ? Jak dobrze to jest nadzieja na P-11 !

U mnie wylądował bardzo ładny model wykonany z tego zestawu, ale nie będę się wkopywał, przez kogo zrobiony (bo nie przeze mnie)...

W każdym bądź razie powiało Paryżem i bardzo ładnymi egzemplarzami puławszczaków....... fajny pomysł.

O ile pamiętam to owiewki można by wziąć od Avii b 534 i przy nieco lepszym sreberku - to na prawdę ładny temat na model....

Bardzo fajny!
Ubiegles nie i... osmieliles
Jestem w trakcie robienia prototypu do P.11c/g, model bedzie zywiczny.
Majac zestaw Hellera zastanawialem sie co z min zrobic, a przeciez stateczniki poziome calkiem pasuja na ten egzemplarz.
Czyli moge dodac wersie prototypowa!
Osmieliles, bo widac ze bez dodatkowej obwodki na czerwieni nadal wyglada swietnie!
Bardzo elegancki Pulwaszczak!