Strona 1 z 1

Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: czwartek, 9 sierpnia 2012, 07:52
przez Aphar
Przedstawiam model samolotu Ki-43 II Hayabusa, w kodzie alianckim oznaczony jako Oskar.
Wiosną 1944 roku latał na tym samolocie kapitan Hideo Miyabe z 64 Sentai.

Jest to model Hasegawy (JT 82) wzbogacony o blaszkę PARTA, kilka własnych dodatków. Całość malowana Alcladem oraz farbami Gunze. Wszystkie znaki rozpoznawcze pomalowane zostały od masek.
Dla zainteresowanych wątek warsztatowy jest tutaj: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=20848.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: czwartek, 9 sierpnia 2012, 08:27
przez piotr dmitruk
No i dobrze! Porównaj sobie teraz z pierwszą wersją Tamiyową ;o)
Mały kiks z żółtym po prawej.
Nie jestem zwolennikiem nadmiernego brudzenia, ale jeszcze trochę obdrapań i zabrudzeń, tam gdzie pilot wdrapywał się do kabiny, by się przydało. Nieco mocniejszy wash dla odcięcia powierzchni ruchomych też by nie zaszkodził.

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: czwartek, 9 sierpnia 2012, 19:55
przez hacz
Troszeczkę pomarudzę po pierwsze model z fotek wygląda jak '72 nie wiem czy to wina praktycznie nie widzialnego washa czy jakiś inny czynnik ma na no wpływ ( może to tylko moje odczucie). Na pewno sporo fajnej pracy włożyłeś w dodatki i przez to Oscar naprawdę zyskuje, malowanie jednak choć dość ciekawe i nieco eksperymentalne za tym nie nadąża.

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: czwartek, 9 sierpnia 2012, 22:04
przez Tailgunner
Fajny ,fajny.
Jak i czym okopciłeś rury?

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: piątek, 10 sierpnia 2012, 05:42
przez boroda rus
:mrgreen: ;o)
Хорошо!

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: piątek, 10 sierpnia 2012, 06:56
przez Marek Naja
Mnie też się wydaje, że mocniejszy wash nadałby mu wyrazu. Natomiast największym minusem modelu są zdjęcia, a konkretnie zbliżenia ;o) Na nich widać i farfocle na osłonie silnika i chyba nie do końca obrobiony plastik na goleniach, i krawędziom natarcia przydałoby się jeszcze trochę pracy z wyrównaniem powierzchni. To taka nauka pod kątem lepszego sprzedania modelu w sieci. Zresztą podejrzewam, że na żywo te rzeczy tak nie wyją ale jak już robisz mocne zbliżenie, to takie mankamenty wychodzą. Jest to zresztą dobra metoda kontroli własnej pracy. Ja jestem ślepak, nie widzę na żywo nawet połowy swoich uchybień dlatego robię zdjęcia.

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: piątek, 10 sierpnia 2012, 20:58
przez Aphar
hacz napisał(a):Troszeczkę pomarudzę...

Marudź, marudź... marudźcie, marudźcie! Taka wasza rola. Po to przecież umieszczałem tu zdjęcia galerii i warsztatu.
Ochy i achy mam w domu od żony i dzieci (chyba je dzięki temu trochę zniechęciłem do modelarstwa, bo stwierdziły, że nie potrafią tak sklejać i odpuściły sobie :( ).

Dzięki za komentarze. Wszystkie jak najbardziej słuszne i zasadne. Byłem świadom tych niedociągnięć, jak również i paru innych :oops:

A propos wasch, to obawiałem się, że utracę nad nim kontrolę i w efekcie wyjdzie za mocny. Nie pokrywałem całości sido - model doskonale się prezentuje ze świecącym alcladem i lekko zmatowionymi plamami. Położenie lakieru bezbarwnego zniszczyłoby ten efekt, a przywrócenie go (pędzlem?) byłoby raczej trudne do wykonania. Dlatego też, wash był kładziony bezpośrednio na alclad i kamo. Trochę się obawiam położyć go mocniej, bo ścierając nadmiar, mogę pozbyć się farby :-/

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: sobota, 11 sierpnia 2012, 05:55
przez dymuwa
Model zrobiony z dużą dbałością o szczegóły. Jedynie mi brakuje izolatorów na antenie. Alclad kładłeś na oryginalny podkład czy na coś innego?

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: niedziela, 12 sierpnia 2012, 10:09
przez Aphar
Dzięki Dymuwa. Starałem się jak mogłem.
Jest to mój trzeci samolot, wiec wielu rzeczy się jeszcze uczę. Gdzie powinny być te izolatory i jak powinny wyglądać?

Jako podkład użyłem surfacera. Nie jestem z tego rozwiązania szczególnie zadowolony, ale jest to raczej wina użytego sprzętu, który nie pozwala na manipulacje ciśnieniem powietrza i nie daje wymaganej precyzji. Jak się wybiorę na zakupy to mam nadzieję, że będzie lepiej :) :) .

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: niedziela, 12 sierpnia 2012, 11:12
przez dymuwa
Aphar napisał(a):...Gdzie powinny być te izolatory i jak powinny wyglądać?... .


Niestety, nie mam zbyt wyraźnych dokumentalnych makrozdjęć Ki-43, ale spróbuje wytłumaczyć.
Antenę robiło się jak najdłuższą, żeby zwiększyć zasięg/jakość odbioru. Przewód antenowy jednym końcem wchodzi do radio (odbiornika/nadajnika) - tu izolator NIEkoniecznie :lol: . Jeśli zaś drugi koniec antena będzie wprost przymocowany do kadłuba/masztu, będziemy mieli klasyczne zwarcie sygnału "na masę", t.zn. ani odbioru, ani nadawania. Żeby tego nie było, przewód antenowy mocowało się nie bezpośrednio, lecz przez porcelanowe izolatory (najczęściej białe/piaskowe kulki lub cylinderki).
Wyraźnie imitację przedniego izolatora widać na tym zdjęciu modelu Yasushi Saito (http://hyperscale.com/galleries/ki43iiys_1.htm)
Obrazek
Przy ogonie powinien być identyczny.
Gdyby nie 1:48, nie czepiałbym się, ale w tym przypadku trzeba zrobić, np. kropelka kleju typu ClearFix, a na nią mikrokropelkę białego Gloss.

Re: Ki-43 Oscar, Hasegawa, 1/48

PostNapisane: niedziela, 12 sierpnia 2012, 11:13
przez piotr dmitruk
Aphar napisał(a):Gdzie powinny być te izolatory i jak powinny wyglądać?

Koło głowy mechanika ;o)
Obrazek
Podobny powinien być z drugiego końca, przy stateczniku. Mała biała porcelanowa kulka.