Aleksander napisał(a):Wiem, ze to ciśnienie spadało powoli, więc jeszcze tuż po wyłączeniu silnika widać na zdjęciach częściowo zamknięte komory podwozia i klapy w pozycji zamkniętej.
Obserwowałem P-51D Old Crow w Góraszce w 2005 roku jak kołował na stojankę. Po wyłączeniu silnika pokrywy podwozia opadły prawie natychmiast i zdecydowanie jednym ruchem w dół.
Natomiast z klapami jest coś na rzeczy, ale chyba z czego innego wynika ich otwieranie na postoju.
Samolot na stojankę kołował z klapami zamkniętymi i tak też się zatrzymał. Na serii zdjęć jakie wtedy zrobiłem z bliska widać, że pokrywy podwozia opadły i klapy również zostały w pełni opuszczone zanim pilot wyszedł z kabiny. Zastanawiam się jaki jest techniczny związek między opadaniem pokryw podwozia i otwieraniem klap na postoju. Czy zawór instalacji zamykającej pokrywy podwozia sam puszcza i te opadają a opuszczenie klap wynika z zamierzonego spuszczenia ciśnienia w ich instalacji i po prostu otwarcia pod własnym ciężarem? Niewiele tłumaczy ten rysunek wyżej. Trzebaby jakiegoś tekstu poszukać.
Natomiast chyba widzę praktyczne uzasadnienie opuszczania klap na postoju - wydaje mi się, że przy w pełni opuszczonych klapach zwyczajnie prościej jest dostać się na skrzydło i wejść do kabiny. Niektóre Mustangi mają nawet schodek w lewej klapie, akurat Old Crow miał.
Na podniesioną klapę nie powinno się stanąć (jest NO STEP), natomiast jak klapa jest w dole łatwo postawić nogę albo już na skrzydle na chodniku albo właśnie w ten schodek i wejść.
Wiem co mówię, bo wchodziłem...
