Heinkel He 111 H-6 (1/72, Hasegawa)
Model przedstawia He-111H-6 w wersji torpedowej z 2./KG26, lotnisko Grosetto, Wlochy, grudzien 1942.
Model Hasegawy jest niezly, choc jest kilka miejsc, ktore wymagaly korekty, brakowalo kilku linii podzialu blach. Ale co gorsze byly tez klopoty z pasowaniem - polowki kadluba wymagaly szpachlowania, laczenie wneki komory bombowej z kadlubem - tragedia, podwozie tez wymagalo dodatkowej pracy. Nie sa to bledy trudne do poprawienia, ale po nowej Hase mozna sie bylo spodziewac troche wiecej.
W modelu sa trzy malowania z frontu wschodniego, ktore mnie nie interesowaly, wybralem wersje torpedowa z Morza Srodziemnego i wykorzystalem kalki z monografii Kagero He-111 cz.1. Torpedy zdobylem od kolegi (dzieki Krzysiu!) z modelu Italeri. Wykorzystalem tez blaszki Eduarda do modelu Italeri - glownie w szczelnie zamknietym wnetrzu. Sam dorobilem przewody hamulcowe, antene i kilka drobiazgow tez schowanych wewnatrz.
Nie wyszlo mi malowanie oszklenia - mimo niezlych masek Montexu ciagle mam klopoty z ich usuwaniem bez strzepienia brzegow farby. Poza tym na pewno bedziecie mieli wiele uwag do brudzenia - ciagle mam wrazenie, ze psuje mi to pieknie odpicowany model
Preshading od spodu jeszcze moglby byc, jak dla mnie, ale reszta moich dokonan mnie nie przekonuje
Milego ogladania, pzdr

Model Hasegawy jest niezly, choc jest kilka miejsc, ktore wymagaly korekty, brakowalo kilku linii podzialu blach. Ale co gorsze byly tez klopoty z pasowaniem - polowki kadluba wymagaly szpachlowania, laczenie wneki komory bombowej z kadlubem - tragedia, podwozie tez wymagalo dodatkowej pracy. Nie sa to bledy trudne do poprawienia, ale po nowej Hase mozna sie bylo spodziewac troche wiecej.
W modelu sa trzy malowania z frontu wschodniego, ktore mnie nie interesowaly, wybralem wersje torpedowa z Morza Srodziemnego i wykorzystalem kalki z monografii Kagero He-111 cz.1. Torpedy zdobylem od kolegi (dzieki Krzysiu!) z modelu Italeri. Wykorzystalem tez blaszki Eduarda do modelu Italeri - glownie w szczelnie zamknietym wnetrzu. Sam dorobilem przewody hamulcowe, antene i kilka drobiazgow tez schowanych wewnatrz.
Nie wyszlo mi malowanie oszklenia - mimo niezlych masek Montexu ciagle mam klopoty z ich usuwaniem bez strzepienia brzegow farby. Poza tym na pewno bedziecie mieli wiele uwag do brudzenia - ciagle mam wrazenie, ze psuje mi to pieknie odpicowany model
Milego ogladania, pzdr
