Strona 1 z 1

P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 13:49
przez pik
Obrazek

Wing Commander Geoffrey Charles Atherton oczekuje w swojej dinghy na przejęcie przez Catalinę o słodkiej nazwie "Playmate Four Two" (44-33879 (CV-330), pilot 1Lt Bob Rohlfing). Poniżej - uratowany Atherton (trzeci z prawej) pozuje razem z załogą Cataliny do pamiątkowego zdjęcia.

Obrazek
(źródło zdjęć: http://www.pbyrescue.com/Rescues/03feb45.htm )

Przełom roku 1944/45 nie był zbyt szczęśliwym okresem dla RAAF. Co prawda wizja inwazji na Australię rozwiała się bezpowrotnie, ale jednostki australijskie skierowano do niewdzięcznej roboty likwidowania japońskich garnizonów zostawionych na tyłach wskutek amerykańskiej taktyki "skoków". Akcje szturmowe lotnictwa były wyjątkowo niebezpieczne! Wskutek awarii/uszkodzenia wodowanie na bezmiarze Pacyfiku jak i przedzieranie się przez dżunglę rzadko kończyło się dobrze. Poza tym szansa na napotkanie japońskiego lotnictwa była znikoma, także nie było możliwości na podniesienie konta zwycięstw. Sytuacja w której piloci myśliwscy od rana do wieczora wykonywali dziesiątki ataków szturmowych była tak frustrująca, że dowódcy australijskich dywizjonów myśliwskich wszczęli niemal bunt. Na nic się to zdało, to amerykanie rozdawali karty i to oni chcieli sobie przypinać medale.

Ryzyka szturmowych akcji doświadczył na własnej skórze Wing Commander Geoff Atherton, dowódca 78. Skrzydła, as z 5 zwycięstwami. 3 lutego 1945 P-40N na którym wykonywał zadanie został uszkodzony przez artylerię plot i wodował. Atherton miał wiele szczęścia, że szybko został odnaleziony przez samolot ratowniczy.

Ciekawostką jest, że utracony w odmętach oceanu P-40N (A29-647 43-22987) nie był jego osobistą maszyną! Uwieczniony na wielu zdjęciach P-40N-20 BU-B "Cleopatra III" (A29-629 43-22854), na którym Atherton latał od września 1944 doznał uszkodzeń kołując na pasie 25 grudnia 1944 podczas kolizji z jeepem. Dzięki temu ten egzemplarz przetrwał wojnę i został rozebrany na części w styczniu 1946.

Poniżej kilka ujęć BU-B Athertona. Zwracają uwagę ślady po zamalowaniu amerykańskich gwiazd na kadłubie oraz asymetryczne podwieszenie bomby.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O modelu.

P-40 Academy to przyjemny model. Składa się bez wiekszych kłopotów, merytorycznie też jest akceptowalny. Ponarzekać mogę tylko na kalkomanie, bardzo grube i trudno się kładące. Bez płynów bym im nie poradził. Zestaw zrobiony OOB, pomalowany farbami olejnymi, do tego wash i akrylowy werniks. W efecie moge pokazać kolejny prosty i dość szybko zrobiony model. Pod względem wykonawczym to brat bliźniak P-39Q prezentowanego tu: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=34848.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 14:16
przez xmald
Elegancka P40. Bardzo mi się podoba. Opony nie powinny być trochę bardziej matowe?

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 14:20
przez Jaho63
Fajnie jak jest taki materiał foto, dla konkretnej maszyny. I ciekawie zapodana historia, choć z tym buntem pilotów australijskich (z resztą nie tylko australijskich, np. Geof Fisken najpewniej dlatego rzucił lotnictwo) było ciut inaczej. Kiedy sytuacja w powietrzu została opanowana, zostali oni odsunięci od działań bezpośrednich. Mając na uwadze fakt, że kiedy w pierwszej fazie wojny stawili opór (np. Nowa Gwinea) japońskiemu lotnictwu, sytuacja była tragiczna. Kiedy Amerykanie nie wiedzieli gdzie mają spodnie, to Australijczycy przelewali krew. I takich ludzi odsunąć do działań ubocznych, kiedy już zrobiło się bezpieczniej, kiedy "my" mamy przewagę było, moim zdaniem, niezłym chamstwem.
Model wykonany tradycyjnie, ale całkiem fajnie wyszedł. Mnie osobiście w Academy razi oszklenie, które jest za wysokie. Widać to gołym okiem i psuje sylwetkę P-40-chy. Co do oponek, a raczej felg, zapuściłbym je na czarno (wgłębienia w felgach).

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 14:36
przez pik
No tak, z oszkleniem fakt. Academy by nie była sobą żeby czegoś nie spieprzyć! ;o) Z rzeczy wartych wymiany wspomniałbym jeszcze rury wydechowe.

Oponki potraktuje matem, dzięki za zwrócenie uwagi. A i wpuszczenie wiekszej ilości washa w felgi to akurat nie problem.

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 16:05
przez skusz
Fajny modelik, w Twoim stylu, można by go określić "pikowy" :D
Mnie jeszcze jakoś tak kołpak wygląda jak nadmuchany. Na dziewiątej fotce wygląda jakby był to Hobby Boss (mam porównanie) co w niczym nie przeszkadza.

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 16:13
przez spiton
Fajna historia, fajny historyczny komentarz Janusza. Co do kabinki, ja w mojej P-40 N po prostu pomalowałem ja bardziej zdognie ze zdjeciami, a nie z kresczkami na przeźroczystej części i jest lepiej.
Obrazek

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 17:14
przez greatgonzo
I takich ludzi odsunąć do działań ubocznych, kiedy już zrobiło się bezpieczniej, kiedy "my" mamy przewagę było, moim zdaniem, niezłym chamstwem.


Wprawdzie temat dla mnie stosunkowo obcy, ale wydaje mi się, że Australia nie dysponowała infrastrukturą wojskową pozwalającą na prowadzenie ofensywy na którymkolwiek kierunku działań na Pacyfiku.

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 18:55
przez pik
Australijczycy stanowili w swoim czasie główną siłę w działaniach "nowogwinejskich" i bez wątpienia poczuli się odsunięci na boczny tor przez amerykanów niezależnie od faktu jak wyglądał ich potencjał bojowy. Zepchnięcie całości sił australijskich do działań drugoplanowych bez cienia kurtuazji czy choćby drobnego gestu wobec sojusznika ponoszącego przez długi czas ciężar walk w tym rejonie, nie najlepiej świadczy o amerykanach.

To coś w stylu jak nie zaproszenie naszych na defiladę zwycięstwa przez anglików... ;o)

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 20:00
przez Jaho63
greatgonzo napisał(a):
I takich ludzi odsunąć do działań ubocznych, kiedy już zrobiło się bezpieczniej, kiedy "my" mamy przewagę było, moim zdaniem, niezłym chamstwem.


Wprawdzie temat dla mnie stosunkowo obcy, ale wydaje mi się, że Australia nie dysponowała infrastrukturą wojskową pozwalającą na prowadzenie ofensywy na którymkolwiek kierunku działań na Pacyfiku.

Do działań na Pacyfiku nie potrzeba od razu lotniskowców, spokojnie mogli działać do końca wojny np. u boku USMC. Nie ważne z resztą czym tłumaczono takie postępowanie, ale potrafię zrozumieć rozgoryczenie i Australijczyków i Nowozelandczyków.
pik napisał(a):To coś w stylu jak nie zaproszenie naszych na defiladę zwycięstwa przez anglików...

Bardziej coś jak zdrada naszych w Jałcie. Ale... Zaczynamy płynąć.
Model fajny. Zazdroszczę, bo nie umiem żadnego z moich asów ulokować "w modelu" w tych późnych barwach RAAF.

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 21:06
przez greatgonzo
Bardziej coś jak zdrada naszych w Jałcie.


Rzeczywiście popłynąłeś.

Janusz, podchodzisz bardzo ideologicznie, a tak można bez problemu podchodzić i z drugiej strony.

Operacyjnie trzeba by wprowadzić element inaczej szkolony, zorganizowany i funkcjonujący we własny system. Dodatkowo dorzucić problem kompetencji, organizacji, zależności, ambicji... . Ogólnie pryszcz na dupie.

Nasi zostali zaproszeni na paradę, ale w tę dyskusję dalej tu nie wejdę.

Re: P-40N Warhawk G. Atherton 1/72 Academy

PostNapisane: sobota, 2 marca 2013, 22:26
przez Voltan
Bardzo elegancki, delikatnie pobrudzony. Tradycyjnie porządny wstęp i fajne osadzenie historyczne modelu.