Modelarstwo z pasją

Messerschmitt w niemieckim mundurku ale z japońskimi znakami. Samolot był testowany w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Model
Producentem zestawu jest Hasegawa. Dodałem pasy pilota, rurkę Pitota, przewody hamulcowe, antenę z izolatorami i ich osłonami, żywiczne lufy km-ów. Dorobiłem wlot powietrza do silnika pod przednią częścią kadłuba. Sloty zostawiłem lekko wysunięte.
Malowałem odpowiednikami RLM 65, 71 i 02 z palety Gunze C.















Nocą

Bardzo fajny. Podoba mi się wyważone cieniowanie i ślady eksploatacji, choć na spodzie oczekiwałoby się ich więcej.

fajny "osiowiec"

Najwyższa półka wykonania - mógłbyś podać patent na antenę z izolatorami?

Fajny, ładnie wykonany, ani nie poobijany ani nie upier..... , w sam raz bym powiedział. Gratuluję.

Podoba się i to bardzo. Świetne malowanie i wyważone zużycia. Prawdziwie dopracowany model, a i temat ciekawy. Mistrzowskie opanowanie malowania, szczegónie na bokach kadłuba. Ostatnie zdjęcie nocne wyglada jak oryginał.

Zastanawiam sie jak go dostarczono, czy w częściach na U-bocie?
I ciekawe co Japończycy sadzili o tej maszynie.

Dla mnie elegancja Francja! Bardzo podoba mi się to nietypowe malowanie. Te nocne foty świetne!

Bardzo ciekawe, nietypowe malowanie, lubię takie. Podoba się i to bardzo.

Leszek Szopieray napisał(a):mógłbyś podać patent na antenę z izolatorami

I przy okazji na te drobne ciapki na kadłubie?

Odjazd !!! Generalnie śliczniutki. Okolice silnika i spód trochę "palstikowe". Ale model i tak zaskakuje fajowskością.

Hej
Dzięki za wszystkie komentarze. Antena to nić z pończochy, odcinek, który idzie do kadłuba to rozciągnięta czarna ramka wtryskowa. Na nitkę nawlekam wytłoczone z folii z opakowania osłony izolatorów. Mam taką ośkę, wałeczek niewiadomego pochodzenia o średnicy ok. 1 mm, który z obu stron kończy się stożkowo (łagodnie, końce nie są ostre). Rozgrzewam folię nad zapalniczką, wciskam w nią ten wałek, czekam aż ostygnie, obcinam skalpelem, przekłuwam, maluję i nawlekam. Potem białą Pactrą i pędzelkiem retuszerskim robię same izolatory. Ten przy kadłubie powstał poprzez rozciągnięcie białego patyczka do uszu, odcinam taki pierścionek, formuję i wklejam w przygotowany otworek.
Ciapki malowałem bardzo mocno rozcieńczoną Mr. Leveling Thinnerem Gunze farbą tego samego producenta. Ciśnienie w aerografie dobieram na wyczucie. Ot i cała filozofia