F4U-1 Corsair | Tamiya | 1:48
Napisane: środa, 17 września 2008, 15:34
Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Udało się wreszcie skończyć Bardzo opornie mi to szło, ale natrafiłem po drodze na wiele problemów, które wymuszały na mnie pewne kompromisy ("jak mam go skończyć, to musi zostać tak jak jest" ), ale ogólnie jestem bardzo zadowolony, że udało się go skończyć. Model okazał się większym wyzwaniem niż się spodziewałem, okazało się, że nie umiem kleić, malować itd i muszę się tego uczyć od nowa
Model Tamiyi jest świetny, gdyby nie moje liche umiejętności to na pewno składałby się sam. Wielkie podziękowania dla Przemola, który przesłał mi kalki do tego malowania Wykonałem go w malowaniu Wilbura Thomasa Owena - 18,5 zestrzelenia, czyli miał nieźle ogarnięty pilotaż Korsarza a oto ten pan:
No i kopia jego maszyny w moim wykonaniu:
Zdjęcia robione zwykłym kompaktem, więc cudów nie wymagajcie
Spodu nie pokazuję, bo całkowicie nie wyszły mi okopcenia. Linke anteny dodam jak sobie zakupię odpowiednio cienką żyłkę i nauczę się to robić na tyle, by nic nie zepsuć.
Zapraszam do komentowania
Aha - link do warsztatu: Warsztat
Udało się wreszcie skończyć Bardzo opornie mi to szło, ale natrafiłem po drodze na wiele problemów, które wymuszały na mnie pewne kompromisy ("jak mam go skończyć, to musi zostać tak jak jest" ), ale ogólnie jestem bardzo zadowolony, że udało się go skończyć. Model okazał się większym wyzwaniem niż się spodziewałem, okazało się, że nie umiem kleić, malować itd i muszę się tego uczyć od nowa
Model Tamiyi jest świetny, gdyby nie moje liche umiejętności to na pewno składałby się sam. Wielkie podziękowania dla Przemola, który przesłał mi kalki do tego malowania Wykonałem go w malowaniu Wilbura Thomasa Owena - 18,5 zestrzelenia, czyli miał nieźle ogarnięty pilotaż Korsarza a oto ten pan:
No i kopia jego maszyny w moim wykonaniu:
Zdjęcia robione zwykłym kompaktem, więc cudów nie wymagajcie
Spodu nie pokazuję, bo całkowicie nie wyszły mi okopcenia. Linke anteny dodam jak sobie zakupię odpowiednio cienką żyłkę i nauczę się to robić na tyle, by nic nie zepsuć.
Zapraszam do komentowania
Aha - link do warsztatu: Warsztat