Modelarstwo z pasją

Czołem

Do-335 - prawdopodobnie najszybszy samolot tłokowy w historii. Mój model przedstawia dwuosobową wersję B-6, wyposażoną w radar. Malowanie domniemane- do produkcji skierowano dwie sztuki, ale brak dowodów, że samolot powstał, z drugiej strony brak dowodów, że nie.

Niezły, baaardzo czysty

Czysta i precyzyjna robota - gratuluję udanego modelu. Ciapki malowałeś "z ręki" czy od jakiegoś szablonu?

"Ciapki" wyszły fajnie.
Nie zaszkodziłoby mu trochę washa i spiłowanie oponek.

Te ciapki z daleka wyglądają dobrze , z bliska tak sobie. Ciekawi mnie tylko ich kolor , czy przypadkiem nie lepiej było zrobić szare.

Ale czysty. Plamki fajne. Ogólnie podoba się.

Ciapki malowałem "z ręki"-pomaga zdjęcie osłony dyszy- nowinkę tą przejąłem z tegoż forum. Do koloru ciapek podszedłem po macoszemu- domniemane malowanie, koniec wojny, ale faktycznie- bardziej prawdopodobny byłyby chyba grauviolet, czy jakoś tak. Co do ewentualnego brudzenia, to tym razem jestem niewinny- to nowy samolot, ledwo parę razy odpalany -inaczej na pewno bym go ubrudził he, he, he....

Ale wash przydałby się . Fiu fiu...niezły okaz .

Model dobrze zrobiony , sterylnie czysty i faktycznie brakuje mu czegoś co z plastykowego modelu robi iluzję obiektu rzeczywistego Trudno to nazwać , zdefiniować i łatwo z tym przesadzić
Niestety moje modele są również zbyt czyste i plastykowe

Bardzo ładnie i czysto wykonany model ale łosz by mu nie zaszkodził...

Gratuluję ukończenia efektownie wyglądającego modelu, tym bardziej że zestaw Dragona należy do tych dość irytujących w budowie... Z minusów brak washa był podnoszony, a samo malowanie mimo że temat dość dowolny, mogłoby być mniej SF. Szare plamy na RLM76 byłyby bardziej na miejscu IMHO.

pik napisał(a): a samo malowanie mimo że temat dość dowolny, mogłoby być mniej SF. Szare plamy na RLM76 byłyby bardziej na miejscu IMHO.

Absolutnie nie, właśnie TO malowanie, choć fikcyjne ma więcej sensu jak coś w stylu Ju 88 G - szare plamy na jasnoszarym tle.

szare plamy na jasnoszarym tle

Ale plamy są tu zielone, albo mam coś z monitorem...

He-219 czy Ta-154 były ponoć pokryte RLM76 jak farbą bazową. Inna sprawa że zawartość pigmentów była w farbach LW coraz niższa pod koniec wojny i RLM76 tracił niebieskawy odcień, stając się bardziej szary, a nawet lekko beżowy.

pik napisał(a):Ale plamy są tu zielone, albo mam coś z monitorem...

I dokładnie tak - zielone plamy mają sens o wiele większy, jak szare.
Załóżmy taki scenariusz - Dornier produkuje seryjnie Do 335 w typowym wariancie. Maluje je jak wiadomo dwoma kolorami zieleni i spód na niebiesko. Na bombowo, podobnie jak Arado malował Blitza. Samolot nocny, prototyp, powstaje jako przebudowa istniejącej maszyny albo jako całkiem nowy samolot - niemniej Dornier ma albo przerobiony zielono-zielony samolot albo niepomalowany samolot (lub częściowo niepomalowany a częściowo złożony z pomalowanych komponentów od poddostawców) i dostępne zielone farby. Wiadomo, że trendy jest jasny kamuflaż maszyn nocnych, wszyscy tak malują więc i Dornier robi coś takiego. Zielony samolot obmalowany jest na niebiesko i zostawione są "oczka" wyglądające jak zielone plamy. Ewentualnie nowy samolot malowany jest niebieską czy jasnoszarą farbą oraz zieloną i całość potem jak wcześniej jest doprawiana z góry na szaro, żeby wyszły plamy.

Takie malowanie to nie fikcja, bo obecne jest na niektórych Ju 88 G czy regularnie widoczne na He 219.
Sam sposób odwrotnego malowania, tj jasne na ciemne też jest producentom lotniczym dobrze znany, bo ślady takich praktyk są ogólnie widoczne u Messerschmitta chociażby.

He-219 czy Ta-154 były ponoć pokryte RLM76 jak farbą bazową.

Ta 154 raczej tak.
He 219 nie, przynajmniej nie w całości. Tak jak wyżej napisałem.

Inna sprawa że zawartość pigmentów była w farbach LW coraz niższa pod koniec wojny i RLM76 tracił niebieskawy odcień, stając się bardziej szary, a nawet lekko beżowy.

To tam inna sprawa, lepiej nie mieszać w temacie

Fajny model ale, jak już wskazali przedpiścy, aż wyje o odrobinę łosia.

Hal Bregg napisał(a): Co do ewentualnego brudzenia, to tym razem jestem niewinny- to nowy samolot, ledwo parę razy odpalany -inaczej na pewno bym go ubrudził he, he, he....

Inną rzeczą jest uplastycznienie modelu, a inną pokazanie śladów zużycia i eksploatacji.