przez Gujos » wtorek, 9 października 2007, 20:53
Jak na 1/32 to wygląda raczej cienko, gdybym teraz robił ten model zabrał bym się do tego zupełnie inaczej. Przede wszystkim brak nitów - dwie trzy godziny roboty, a samolocik nabiera "głębi". Obicia blachy bym odpuścił zupełnie, ewentualnie wytarcia zrobił bym tak jak P-40, oczywiście na mniejszą skalę.
W tym modelu próbowałem pod obicia blachy podłożyć coś ala rudy/rdzawy. Ale zupełnie to nie wyszło, zwłaszcza na obudowie Mg131.
Nie potrfię robić dobrych obić po naniesieniu kamuflażu, najlepiej i jednocześnie najwięcej zabawy mam gdy nanoszę kilka warst lakieru, przecierając/polerując je paierem ściernym i różnymi szmatkami, filcami, aplikując po drodze plakatówkę itp.
Pozdr