A-7E Corsair II // Hobby Boss // 1:48
Miło mi zaprezentować mój nowy model, czyli szturmowy A-7E od Hobby Bossa w skali 1:48, którego warsztat można obejrzeć tutaj.
Model wzorowany był (nie mylić z próbą odtworzenia) na autentycznej maszynie US NAVY, biorącej udział w operacji Pustynna Burza i na koniec służby (i operacji), trochę chyba dla żartu, pomalowanej w nietypowy dla A-7 pustynny kamuflaż.
Mój model miał odtworzyć to samo malowanie, ale dodałem uzbrojenie którego w tym kamuflażu samolot nie przenosił. Dodatkowo trochę upiększyłem go wszelkiej maści zaciekami i zabrudzeniami, których w oryginale w większości raczej nie było. Trudno to dokładnie określić, bo ilość zdjęć tego samolotu w tym malowaniu jest bardzo ograniczona.
Sama praca nad modelem (choć długa), to była czysta przyjemność. Hobby Boss stworzył świetny produkt: model jest bardzo dobrze spasowany (poza kilkoma drobiazgami), jeszcze lepiej zdetalowany i ogólnie wykonany na 6 z małym minusem (dalej w szkołach jest skala ocen 1-6? za moich czasów maksymalnie była "piątka").
Do wad należy zaliczyć na pewno kilka niepotrzebnych uproszczeń (zamiast czujnika kąta natarcia jest jakiś klocek), nieprawidłowy kształt wlotu powietrza, oraz brak świateł pozycyjnych oraz kilku czujników, w tym rurek Pitota.
Zestaw ma też niezbyt ciekawe kalki (dobrze się kładą, ale jakość wydruku jest po prostu przeciętna).
Ma za to duży zestaw uzbrojenia, którego większości i tak się nie wykorzystuje, tak więc zostało mi sporo bomb i rakiet na przyszłość.
Do budowy modelu użyłem:
- zestawu Hobby Boss nr 80345
- kalkomanii z zestawu CAM Pro P48-001
- zestawu anten i czujników QuickBoost QB 48394
- zestawu świateł pozycyjnych/QuickBoost QB 48378
- blaszek Eduarda: A-7E interior (49521) oraz A-7E exterior (48673).
Samodzielnie odtworzyłem to co było w komorach podwozia (ze szczególnym uwzględnieniem "kotłowni" wnęk głównego podwozia), nieco zwaloryzowałem golenie, fotel pilota i odrobinę samą kabinę.
Malowanie to farby Gunze C i Tamiya (kamuflaż: jasny kolor to C044 Tan, ciemny kolor to mieszanka w skali 2:1 NATO Brown XF-68 Tamiya oraz Orange C059 Gunze), metalizery to głównie Alclaid II oraz Super Metalizery Gunze.
Zacieki i osmolenia to pigmenty Tamiya.
Nad modelem napracowałem się sporo, bo w sumie prace nad nim zajęły mi nieco ponad 149 godzin, całą budowa trwała od 18 października 2013 do 10 stycznia 2014.
Z czego jestem zadowolony:
- z udanego malowania kamuflażu
- chyba niezłego preshadingu, który w tym przypadku użyłem po raz pierwszy (preshading kolorowy, barwienie i rozjaśnianie paneli itp.)
- fajnej komory głównej podwozia
- fajnej kabiny
- ładnie prezentującego się uzbrojenia i podwozia
- w miarę chyba udanego brudzenia.
Z czego nie jestem zadowolony:
- z owiewki (kiepski montaż blaszek, niespodziewane zabrudzenia, złe spasowanie z kadłubem przy klejeniu)
- z nieudanej próby zrobienia postshadingu (po kilku podejściach do rozjaśnienia paneli poddałem się i rozwiązałem problem nowym preshadingiem i nowym malowaniem kamuflażu)
- z kilku błędów konstrukcyjnych, niezbyt udanego (w dalszym ciągu, ale jest postęp na pewno) odtworzenia linii podziału.
Generalnie model uważam za udany i jak dla mnie jest to mój najlepszy model jaki do tej pory wykonałem.
Na marginesie: to mój 4 samolot (drugi w skali 1:48) i 6 model jaki wykonałem.
Na koniec serdeczne podziękowania absolutnie wszystkim na forum którzy tak chętnie mi doradzali i pomagali w warsztacie, ze szczególnym uwzględnieniem Alexa976, mcrecka, nobie1974, rotpola13, Piotra Dmitriuka. Jeśli kogos szczególnie zasłużonego pominąłem z nazwiska, to zrzucam to na karb pamięci.
Zapraszam do galerii.
Kilka widoków ogólnych:








Widok z lotu ptaka:


Brzuszek wystawiony do głaskania:



Dziobek:

A tu kilka zdjęć z perspektywy nieco "niższej":





Trochę detali:




Model wzorowany był (nie mylić z próbą odtworzenia) na autentycznej maszynie US NAVY, biorącej udział w operacji Pustynna Burza i na koniec służby (i operacji), trochę chyba dla żartu, pomalowanej w nietypowy dla A-7 pustynny kamuflaż.
Mój model miał odtworzyć to samo malowanie, ale dodałem uzbrojenie którego w tym kamuflażu samolot nie przenosił. Dodatkowo trochę upiększyłem go wszelkiej maści zaciekami i zabrudzeniami, których w oryginale w większości raczej nie było. Trudno to dokładnie określić, bo ilość zdjęć tego samolotu w tym malowaniu jest bardzo ograniczona.
Sama praca nad modelem (choć długa), to była czysta przyjemność. Hobby Boss stworzył świetny produkt: model jest bardzo dobrze spasowany (poza kilkoma drobiazgami), jeszcze lepiej zdetalowany i ogólnie wykonany na 6 z małym minusem (dalej w szkołach jest skala ocen 1-6? za moich czasów maksymalnie była "piątka").
Do wad należy zaliczyć na pewno kilka niepotrzebnych uproszczeń (zamiast czujnika kąta natarcia jest jakiś klocek), nieprawidłowy kształt wlotu powietrza, oraz brak świateł pozycyjnych oraz kilku czujników, w tym rurek Pitota.
Zestaw ma też niezbyt ciekawe kalki (dobrze się kładą, ale jakość wydruku jest po prostu przeciętna).
Ma za to duży zestaw uzbrojenia, którego większości i tak się nie wykorzystuje, tak więc zostało mi sporo bomb i rakiet na przyszłość.
Do budowy modelu użyłem:
- zestawu Hobby Boss nr 80345
- kalkomanii z zestawu CAM Pro P48-001
- zestawu anten i czujników QuickBoost QB 48394
- zestawu świateł pozycyjnych/QuickBoost QB 48378
- blaszek Eduarda: A-7E interior (49521) oraz A-7E exterior (48673).
Samodzielnie odtworzyłem to co było w komorach podwozia (ze szczególnym uwzględnieniem "kotłowni" wnęk głównego podwozia), nieco zwaloryzowałem golenie, fotel pilota i odrobinę samą kabinę.
Malowanie to farby Gunze C i Tamiya (kamuflaż: jasny kolor to C044 Tan, ciemny kolor to mieszanka w skali 2:1 NATO Brown XF-68 Tamiya oraz Orange C059 Gunze), metalizery to głównie Alclaid II oraz Super Metalizery Gunze.
Zacieki i osmolenia to pigmenty Tamiya.
Nad modelem napracowałem się sporo, bo w sumie prace nad nim zajęły mi nieco ponad 149 godzin, całą budowa trwała od 18 października 2013 do 10 stycznia 2014.
Z czego jestem zadowolony:
- z udanego malowania kamuflażu
- chyba niezłego preshadingu, który w tym przypadku użyłem po raz pierwszy (preshading kolorowy, barwienie i rozjaśnianie paneli itp.)
- fajnej komory głównej podwozia
- fajnej kabiny
- ładnie prezentującego się uzbrojenia i podwozia
- w miarę chyba udanego brudzenia.
Z czego nie jestem zadowolony:
- z owiewki (kiepski montaż blaszek, niespodziewane zabrudzenia, złe spasowanie z kadłubem przy klejeniu)
- z nieudanej próby zrobienia postshadingu (po kilku podejściach do rozjaśnienia paneli poddałem się i rozwiązałem problem nowym preshadingiem i nowym malowaniem kamuflażu)
- z kilku błędów konstrukcyjnych, niezbyt udanego (w dalszym ciągu, ale jest postęp na pewno) odtworzenia linii podziału.
Generalnie model uważam za udany i jak dla mnie jest to mój najlepszy model jaki do tej pory wykonałem.
Na marginesie: to mój 4 samolot (drugi w skali 1:48) i 6 model jaki wykonałem.
Na koniec serdeczne podziękowania absolutnie wszystkim na forum którzy tak chętnie mi doradzali i pomagali w warsztacie, ze szczególnym uwzględnieniem Alexa976, mcrecka, nobie1974, rotpola13, Piotra Dmitriuka. Jeśli kogos szczególnie zasłużonego pominąłem z nazwiska, to zrzucam to na karb pamięci.
Zapraszam do galerii.
Kilka widoków ogólnych:








Widok z lotu ptaka:


Brzuszek wystawiony do głaskania:



Dziobek:

A tu kilka zdjęć z perspektywy nieco "niższej":





Trochę detali:




