przez lejgo_inc » sobota, 7 marca 2009, 11:16
Dziękuję wszystkim za pozytywne reakcje, chociaż jestem pewien, że każdy z Was ma też i jakieś krytyczne uwagi, które w sumie też wcale by nie zaszkodziły ;).
Po kolei:
Murek - model jako materiał na początek budowy - bardzo sympatyczny, widzę, że ICM ma potencjał żeby namieszać wśród Tamijowskich i Hasegawiczów, ten nowy He-70, czy chociażby przeróbka znanych już wyprasek MiGa-25 zdają się to potwierdzać.
Slash - budowę zacząłem w połowie grudnia, skończyłem pod koniec lutego, relacja - jak wspominałem - nie była na bierząco. Tempo mam raczej ślimacze, dodatkowo spowolniły mnie powtarzające się marudzenia srebrnej farbki "że znowu powierzchnia nie taka..."
Mac - zwożę do CCCP coraz więcej drobnych narzędzi, o ile kompresor i aero się nie załapią na wycieczkę, o tyle planuje pobawić się trochę częsciami PE. Wygrzebałem wśród modeli w szafie Bf-109E Academy, do którego wieki temu kupiłem blaszki Parta, zobaczę co wyjdzie z eksperymentów na Emilu.
Aleksander - dziękuję, jednakże żeby faktycznie można było mówić o orderze za walki z naciągami, to przydało by się żebym z nimi zdecydowanie wygrał, a na razie mam wrażenie że jest remis ;)
Cichociemny - wspomniałem już o Emilu - to będzie po tym jak skończę zabawę z dwoma okrętami podwodnymi: Kilo i Alfa (Maquette 1/400). Ot, skok w bok, chcę sobie na nich potrenować malowanie wszelakich zacieków i zużycia; postaram się relacjonować te budowy na bierząco. Poza tym mam w pudełkach MiGa-9 (Skarabei 1/72), przypadkowo kupionego Hawkera Fury (Amodel 1/72) i jakiegoś ex.Frog E.E.Lightninga F.2(?) (1.72). Troche przypadkowa zbieranina, ale na tym mają w zamierzeniu polegać te modele robione poza domem - niezobowiązujący materiał do wypróbowania "jak to działa".
Grzegorz - w książce nie ma wzmianki o tym, jakoby Polikarpow wzorował się na P-12. Projekt Polikarpowa został oceniony wyżej (tudzież lobbowany silniej) niż konkurencyjny projekt Dimitrija Grigorowicza, natomiast o samej genezie projektu nie wspomniano. Równolegle powstawał całkowicie drewniany I-6 który zewnętrznie był bardzo podobny. Trzeba pamiętać, że prezentowany model to późna wersja, a wczesne wersje I-5 nie miały pierścienia Townenda, tylko aerodynamiczne owiewki cylindrów, skądinąd wiele elementów płatowca ewoluowało od wcześniejszego projektu I-3 (np. skrzydło)