Modelarstwo z pasją

przez **Gienek** » piątek, 3 kwietnia 2009, 02:10

trex73 napisał(a):Kiedyś zakupiłem Corsaira marki Heller

Podobnie, w młodości stałem się posiadaczem tego modelu

trex73 napisał(a):kalki były inne "Ika" Kepforda

- tak, tego.
Tylko coś tu się nie zgadza. Mój, sprzed 30 lat miał dzielone skrzydła (możliwość złożenia), osobne gwiazdy silnika, kokpit z fotelem, zegarami, kalkomaniami ,przejrzystą owiewką...
Model świetny, "leżący w planach" (jedynie linie wypukłe). Ten Heller był jednym z moich najlepszych modeli a w latach siedemdziesiątych a naprawdę dużo ich wyprodukowałem. Do dzisiaj posiadam go na półce...

Reklama

przez **greatgonzo** » piątek, 3 kwietnia 2009, 03:44

Pokażesz?

przez **RAV** » piątek, 3 kwietnia 2009, 07:50

Gienek napisał(a):Mój, sprzed 30 lat miał dzielone skrzydła (możliwość złożenia), osobne gwiazdy silnika, kokpit z fotelem, zegarami, kalkomaniami ,przejrzystą owiewką...

W moim było tak samo. To, co pokazał trex73, to jakiś wynalazek, który przypadkiem znalazł się w pudełku Hellera...

Gienek napisał(a):Model świetny, "leżący w planach" (jedynie linie wypukłe).

Z tym leżeniem to bym nie przesadzał, chyba że cudzysłów oznacza sarkazm. Heller ma "ryjek" (osłony silnika) za wąski o jakieś 20-30%, co mocno zniekształca jego sylwetkę.

Gienek napisał(a):Do dzisiaj posiadam go na półce...

U mnie przeleżał kilkanaście lat w magazynie, a zrobiłem go jakieś 2-3 lata temu. Wypróbowałem na nim płowienie kamuflażu, dlatego wygląda jak zakurzony :oops:

przez **Aleksander** » piątek, 3 kwietnia 2009, 08:51

RAV napisał(a): To, co pokazał trex73, to jakiś wynalazek, który przypadkiem znalazł się w pudełku Hellera...

Mnie to wygląda na stare wypraski Airfixa - model Chance-Vought F4U-1D z dwoma bombami pod skrzydłami. Te nity są wiele mówiące... :lol:

przez **Gienek** » piątek, 3 kwietnia 2009, 09:20

greatgonzo napisał(a):Pokażesz?

Jasne. Ale proszę się nie sugerować datą na zdjęciu - to data wykonania fotki w celach archiwizacyjnych a nie data powstania modelu (tłumaczę się gdyż dzisiaj to "gniot" ale przed laty byłem z niego taki dumny

):

Oczywiście pierwsze zdobyczne Humbrole ze Składnicy Harcerskiej, sklejany Hermolem (kto pamięta ten zapaszek?) i malowany pędzlem - ach, znów się wzruszyłem :lol:

przez **Mac Eyka** » piątek, 3 kwietnia 2009, 09:49

Ja też miałem Hellera w edycji Smera (nie kosztował zatem ciężkich pieniędzy). Miał dzielone skrzydła co powodowało, że prawidłowe ich złożenie było bardzo trudne. No i pudełkowe malowanie z Nowej Zelandii było takie "mało bojowe".