Modelarstwo z pasją

Na pomysł wykonania takowego dziwadła wpadłem przypadkiem i jak to z przypadkami bywa okazało się to świetną zabawą. W założeniu miał to być poligon doświadczalny, taki trening w użyciu blach, wcześniej tylko raz czy dwa z nich korzystałem w bardzo małym zakresie. Model nabyłem po bardzo nieprzyzwoicie niskiej cenie (przeceny w sklepie), więc mimo że to nie moja skala, poczułem błysk w oku i podjąłem się tego nie lichego zadania. Model to Eduardowski zestaw Fokker E.III stripdown w królewskiej skali 1:72. Składa się z trzech blaszek oraz jednej maluśkiej wypraski. Niestety w zestawie brak nalepek . Model składa się jak klocki lego, tyle że w rękawicach bokserskich... Blacha i klej CA nie dają możliwości użycia podstawowej reguły "trzy razy przymierz, raz sklej". Do tego dochodzi konieczność delikatnego obchodzenia się z bryłą... uwierzcie nie było to łatwe, przewrócona buteleczka kleju narobiła szkód jak prawdziwy szrapnel Dodatkowo niektóre elementy w cudowny sposób znikały na podłodze, która oczywiście musi być w tym samym kolorze .... za sukces uważam fakt że odnalazłem je wszystkie ... modelarstwo uczy cierpliwości... podobno... Model został "oszczędnie" pokolorowany. W internecie nadziałem się na fotki tego modelu w wersji pełen kolor i uznałem że wygląda tak dziadowsko. Przeleciałem tylko blachę łosiem Miga, dzięki czemu nabrał lekkiej patyny i nie błyszczy się jak nie przymierzając psie cojones... Oczywiście zastosowanie blach ma swoje ograniczenia - minusem jest dwuwymiarowość blaszek (są po prostu płaskie), co razi zwłaszcza na goleniach podwozia, czy kratownicach kadłuba - to wszystko powinny być rurki. Można by było oczywiście na podstawie blaszek pokleić profile PCV i uzyskać lepszy efekt... może kiedyś w następnym wcieleniu moim lub modelu.

Oto mała dokumentacja dostępna w sieci:
http://www.wwi-models.org/app/album/Acn.php?base=%2FPhotos%2FGer%2FFok_EIII&hdr=Fokker+E.III&picInx=3

A oto "golasek":

Nie żebym się czepiał , ale teraz tytuł wątku jest (a właściwie był, bo poprawiłem) niezgodny z regulaminem. Tytuł powinien zawierać co najmniej nazwę modelu, producenta i skalę.


Czy żebra skrzydła w tym modelu były wytrawione razem z krawędziami spływu i natarcia, do odgięcia. Czy może były to osobne elementy?

wojtek_fajga napisał(a):Tytuł powinien zawierać co najmniej nazwę modelu, producenta i skalę.

Mea culpa... na drugi raz będę pamiętał...

wojtek_fajga napisał(a):Czy żebra skrzydła w tym modelu były wytrawione razem z krawędziami spływu i natarcia, do odgięcia

Dokładnie tak. Pozwoliło to zachować poprawną geometrię (równoległość) poszczególnych żeber, ale zmusiło do uważniejszego obchodzenia się z krawędziami spływu i natarcia.

Cieszę się , że kolega corsair ma już za sobą problemy z właściwym montowaniem obrazków( wszyscy to chyba przechodzą ;-)))
Bo teraz będę mógł pooglądać jego śliczne modele ;_))
Ten fokker oczywiście śliczny.
Bardzo podoba mi się ten w kolorze miedzi zbiornik paliwa. I pomalowanie silnika też jest super.
Pozdrawiam

Gratulacje - z powodu budowy i cierpliwości zarazem...
Chyba nie miałbym odwagi - zwłaszcza, że skala tycia, a paluchy grube.
Bardzo się ładnie prezentuje i choć widać, że pracochłonny, to pewnie nie dowiemy się nigdy ile tak naprawdę "potu i krwi" przy nim wylałeś.

Ban się należy za pokazywanie pornografii na forum

PZDR

ZIO BY NAITT napisał(a):Ban się należy za pokazywanie pornografii na forum

Za co ? ... no w majtkach przecież jest ... nawet szelki ma

To nie jest pornografia tylko 'plansza anatomiczna'. Co innego, gdyby zachowano rzeczywisty wygląd materiałów konstrukcji...

Piękny! Godzien zawiści. BRAWO!

Mam w magazynie Camela w podobnej wersji. I ciągle się zastanawiam, czy podoba mi się takie modelarstwo.
Oczywiście moje wrażenia estetyczne nie umniejszają podziwu, że Ci się chciało. Robota na pewno łatwa nie jest. Tym bardziej jestem pod wrażeniem końcowego efektu.

Podobać się nie musi Ale frajda z klejenia niezła. Ten Camel to też Edka wyrób ? W 1:72 ? Bo jeśli byś chciał się z nim rozstać, to na pocieszenie mógłbym podzielić się z Tobą posiadanymi biletami Narodowego Banku Polskiego...
Obecnie główkuję intensywnie nad czymś takim :
http://www.shipmodeling.ru/shop.php?chp=10839471114589098946
To "podobne" modele tyle że skala 1/16 i inny materiał. Tylko ta cena, oraz fakt że to wschodnia granica, działa troszkę studząco ma moje chuci

Obecnie główkuję intensywnie nad czymś takim :
http://www.shipmodeling.ru/shop.php?chp ... 4589098946
To "podobne" modele tyle że skala 1/16 i inny materiał. Tylko ta cena, oraz fakt że to wschodnia granica, działa troszkę studząco ma moje chuci

Wrażenie robią. Ale nie trafiają w moje gusta. Jednak oczywiście chętnie bym zobaczył, jak się z nimi zmagasz.

Mam takiego Albatrosa w skali 1/16. Raczej kaszana. Elementy wyglądają jak siekierą ciosane, grube jakieś takie. Odlewy drobnych detali wyglądają jak korpusy średniowiecznych armat. Moim zdaniem 90% elementów do poprawki lub dorobienia od nowa. Lepiej chyba wystrugać sobie od zera taki model.

Mam takiego Albatrosa w skali 1/16. Raczej kaszana. Elementy wyglądają jak siekierą ciosane, grube jakieś takie. Odlewy drobnych detali wyglądają jak korpusty średniowiecznych armat. Moim zdaniem 90% elementów do poprawki lub dorobienia od nowa. Lepiej chyba wystrugać sobie od zera taki model.

Jak te zdjęcia kłamią! Bo na pierwszy rzut oka wygląd zupełnie przyzwoicie.

A to dzięki za info. Bo na wschodnio-języcznych forach opinie były różne, ale też i psy na nim wieszali. Jest jeszcze jakiś produkt Hasegawy (chyba?) w skali 1/8, lecz cena taka, że było by już czym do pracy dojeżdżać

Witaj.
Dla mnie - super.
W 1:72 --- JESTEŚ MASOCHISTĄ
Po takim treningu żadne blachy nie będą straszne...
Pozdrawiam, Witek