Modelarstwo z pasją

Pierwsza galeria . Model malowany pędzelkiem , farbami Revell , a na koniec lakier matowy tej samej firmy . Poprzednio był pilot w kabinie , ale nie wytrzymał przeprowadzki . Zdjęcia typowo amatorskie , z ręki .
Samolot z I wojny światowej pilota amerykańskiego - Edwarda V. Rickenbackera mającego na koncie 26 zwycięstw .

Być może nie widziałem twoich wcześniejszych modeli, ale jeżeli to pierwszy na forum i to jeszcze szmatopłat to ja się bardzo cieszę
Samoloty z płótna i sklejki w 72 zapewne nie należą do najłatwiejszych i zawsze chylę czoła przed osobami, które podejmują się walki z taką materią.
Jako zagorzałemu fanowi latadeł z czasów Wielkiej wojny najbardziej chyba rzuca się w oczy brak naciągów.
Piastę śmigła pomalowałbym mimo wszystko na naturalny kolor. Znalazłoby się pewnie jeszcze kilka rzeczy, które można by zrobić inaczej ale nie zmienia to faktu, że to całkiem fajny model.
To malowanie Eddiego Rickenbackera bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że zobaczymy więcej szmatopłatów twojej produkcji!

Jesteś Pierwszy . Funduje Tobie uroczyście dwa piwa marki Viking strong. Do odebrania w wiadomym kraju .
Model ten był wykonany na "kontrakcie" . Robiłem go dla zabicia czasu . Naciągi i precyzja chyba same przyjdą .
P.S. Jestem słownym człowiekiem - nie ma ściemy - dwa piwa w butelce .

Fajny Nieuport - też go miałem, ale to jedyny samolot z mojej kolekcji, który został "zezłomowany" (czyli wyrzucony na przysłowiowy hasiok), bo odleciał mu górny płat, wobec czego nie doczekał obecnego wieku.
Twój model - pierwszy w galerii i malowany pędzlem - nieźle wygląda, choć troszkę wymaga dopracowania, ale wszystko przed Tobą
Natomiast, o ile pamiętam, mój model Rickenbackera miał czerwoną osłonę silnika w czarne trójkąty - ale może mi się wydaje, albo to były różne samoloty.

Miło słyszeć . Malowanie jest prosto z instrukcji , jedynie co starałem się doczytać o kolorach - myślę , że trafiłem . Co nie dopracowałem to śmialo pisz , nie jestem obrażalski . Ten samolocik jest 3 razy mniejszy niż na zdjęciach . Mam kiepski wzrok , dla mnie i tak sukcesem było go nie połamać w trakcie pracy . W tej chwili jest trochę powycierany , kibice jakoś nie chcą zrozumieć słowa nie dotykać .

Z tymi osłonami i ich kolorami to jakiś czas temu była dyskusja o ile pamiętam na innym anglojęzycznym forum i zdania były różne; czasami ciężko jest jednoznacznie określić kolory na podstawie czarno-białych zdjęć.

GUDMUNDUR napisał(a): Co nie dopracowałem to śmialo pisz , nie jestem obrażalski . .

Myślałem o tym, że mógłbyś go trochę "ożywić" jakimś washem - brakuje mi go np. na mocowaniu śmigła i na kołach. No i naciągi , które - wiem że trudne do zrobienia w takim maleństwie - nadałyby mu wygląd rasowego "szmatopłata".

Moja Rada Sponsorów narzuciła mi skalę 1/48 , przy następnych modelach na pewno łatwiej będzie mi podnieść poprzeczkę .