Strona 1 z 3

F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 18:43
przez michalp78
Hellcat jakiego nie znacie...
Model zbudowany z dobrze znanego zestawu Eduarda - pochodzi z Dual combo FAA. Od siebie: ponitowałem (słabo to widać, ale to mnie akurat cieszy), dodałem przewody hamulcowe, koła skopiowane z żywicy od F6F-5, dorobione owiewki luf km-ów charakterystyczne dla wczesnych Hellcatów, otwarte żaluzje chłodzenia silnika i wylot ze sprężarki, dorobione rury odpowietrzające instalacji paliwowej (słabo widoczne przez tylne szybki).
Malowanie jest dość kontrowersyjne, bo domniemane. Jedyne co wiadomo o tym konkretnym egzemplarzu ze zdjęcia, to to, że był wczesnym Hellcatem w dwukolorowym malowaniu z bardzo brudnym prawym skrzydłem, zamalowaną na ciemno gwiazdą i nosił numer "24".
Obrazek
Resztę sobie dośpiewałem, próbując uwzględnić to co wiedziałem o malowaniu amerykańskich samolotów (a w sumie niewiele na pewno). Chciałem zrobić wczesnego wyeksploatowanego Hellcata i przez moment wahałem się między tym a lepiej znanym "00" Flatleya. Ponieważ trójkolorowego mam w dalszych planach, skusił mnie ten dwubarwny.
Z efektu jestem dość zadowolony chociaż wiele rzeczy można było zrobić lepiej.
Zapraszam do komentowania

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 19:30
przez Chudziutki
Kurcze, z trzy razy podchodziłem do tych nieszczęsnych owiewek km-ów i ani razu mi nie wyszło. Mógłbyś napisać jak je zrobiłeś?

A model bardzo fajny. Świetnie się prezentuje :)

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 19:32
przez Murek
Bardzo ładny, bardzo fajnie "usyfiony" :D A teraz pisz po kolei jak i czym taki wynik osiągnąłeś :shock: :mrgreen:

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 20:26
przez Strużyn
Usyfiony niemiłosiernie, ale podoba mi się takie nieoczywiste malowanie. Przychylam się do prośby Murka :D

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 20:37
przez potez
Barok Panie, barok no normalnie rokokoko :mrgreen:

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 21:10
przez michalp78
potez napisał(a):Barok Panie, barok no normalnie rokokoko :mrgreen:

To komplement czy przytyk :?:
Strużyn napisał(a):Usyfiony niemiłosiernie,

Ale zdaje mi się, że i tak miejscami za mało
Obrazek

Chudziutki napisał(a):Kurcze, z trzy razy podchodziłem do tych nieszczęsnych owiewek km-ów i ani razu mi nie wyszło. Mógłbyś napisać jak je zrobiłeś?

Wypiłowałem tak z grubsza z kawałków plastiku (dokładnie z rakiety od tego Hellcata), potem miałem problem, żeby to zamocować w skrzydle, Najpierw chciałem wypiłować ten plastik tak żeby pasował do krawędzi natarcia, ale zupełnie nie chciał pasować. Wyciąłem więc dziury w krawędzi natarcia i wkleiłem na supergluta. Na tym etapie już wiedziałem, że to wcale nie będzie spacerek.Dziury na łączeniu skrzydła z tymi cyckami zalewałem superglutem, jak było za mało materiału to naklejałem papier i zalewałem SG Kosztowało mnie to sporo czasu z papierem ściernym, a efekt i tak nie jest idealny.
Murek napisał(a):A teraz pisz po kolei jak i czym taki wynik osiągnąłeś

Malowany Pactrami mieszanymi na oko bez preshadingu. Potem rozjaśniany i przyciemniany miejscami (jakieś małe esy-floresy) transparentną mieszanką farby podstawowej z dodatkiem ciemnoszarego, brązowego, jaznoszarego z sidoluxem.
Potem miało być przetartym wcześniej szlakiem - syfienie olejami. Ale tym razem cholera mnie wzięła,że to tak długo schnie więc przy okazji bytności w mieście nabyłem w sklepie dla plastyków komplet 12 kolorów akryli w tubkach (24 zł chyba dałem, a ilość starczy dożywotnio) i tym syfiłem i łoszowałem. UWAGA. Słowo klucz: RETARDER. Bez tego można łatwo niechcący pomalować sobie model na kolor kupy. I tak trzeba się nieźle uwijać i uważać co by zdążyć rozetrzeć. Potem trochę jeszcze popryskałem po liniach i w zacienionych miejscach transparentnym roztworem sido i brązowego i czarnego I wziąłem się za okopcenia. I tu znowu zakręt. Wymalowałem sobie najpierw aerografem bazę w odcieniach szarości i piaskowego i na to nałożyłem suche pastele i wyglądało to nawet całkiem nieźle, ale jak chciałem zapezpieczyć i psiknąłem lakierem to wszystko się wyrównało do koloru ciemnobrunatnego - kaszana. Ratowałem się znowu pacaniem akrylami z tubki rozcieranymi patyczkiem do uszu i na koniec te zacieki wymalowane rzadkimi (rozwodnionymi) akrylami. Czyli model prawie w 100% akrylowy. Aha, przetarcia do podkładu u nasady skrzydeł powstały przez wytarcie drobnym papierem ściernym koloru bazowego, aż do ukazania się wcześniej nałożonej żółci, która ma imitować Yellow Zinc Chromate. Obicia srebrną kredką.

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 22:38
przez potez
Wyraz podziwu oczywiście :mrgreen: podoba się i to bardzo 8-)

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: wtorek, 20 maja 2014, 23:07
przez shadowmare
Modelik fajny, malowanie nie oklepane.

Nie rozumiem całej tej historii z akrylowym washem. Dla mnie dużą zaletą jest, że farby olejne nie wysychają szybko, mogę się więc z nimi bawić do woli praktycznie. Czasem podsuszam suszarką jak np. chcę, żeby czarny trochę przysechł bo robię nową warstwę washa z brązowego. Na to mat, i olej z warstwą lakieru zasycha na amen. Tyle. Akryle próbowałem, za szybko wysychają i tak jak mówisz można zrobić kaszanę.

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 01:18
przez piotr dmitruk
Bardzo fajny model, dużo smaczków, choćby różnice w bieli, zamalowane stare numery, czy te przetarcia do podkładu.

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 08:36
przez michalp78
piotr dmitruk napisał(a):dużo smaczków
Dzięki, cieszę się, że zauważyłeś
shadowmare napisał(a):Nie rozumiem całej tej historii z akrylowym washem. Dla mnie dużą zaletą jest, że farby olejne nie wysychają szybko, mogę się więc z nimi bawić do woli praktycznie. Czasem podsuszam suszarką jak np. chcę, żeby czarny trochę przysechł bo robię nową warstwę washa z brązowego. Na to mat, i olej z warstwą lakieru zasycha na amen. Tyle. Akryle próbowałem, za szybko wysychają i tak jak mówisz można zrobić kaszanę.

Nie napisałem, że akryle są lepsze niż olejne. Uważam wręcz, tak jak Ty, że do wielu zastosowań oleje są o wiele lepsze (łosz czy uzyskiwanie powierzchniowych przebarwień o nieostrych granicach), ale akryle też mają swoje zalety, np. tam gdzie trzeba coś wyostrzyć. Nie skreślałbym tej techniki. Teraz będę stosował i oleje i akryle do różnych rzeczy. Pacanie olejami jest fajne, ale jak miesza się parę kolorów na modelu to trudno kontrolować efekty (przynajmniej mnie). Psikanie lakierem po każdym użyciu olejnej mi nie pasowało więc spróbowałem czegoś szybkoschnącego i tragedii nie ma z tym schnięciem jeśli używa się retardera. Gdybym wypróbował te farby wcześniej ten model: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=23395 miałby szanse być bardziej podobny do oryginału.

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 09:36
przez zegeye
O w morde...w pyte ....i w dup..... jest naprawdę zaje....sty. Doskonale zmalowany. Podziwiam i też takiego chce :D A jako że jest w planach będę miał się na czym wzorować ;o)

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 14:29
przez Mariusz Jarzyna ze Szczec
Początkowo pomyślałem - w mordę znowu czołgosamolot ale zdjęcia świadczą, że wykonałeś cudu. REWELACYJNA praca. Szczególnie podoba mi się realistyczne ubrudzenie paneli pomiędzy kabiną a silnikiem. Spód trochę w brudzeniu monotonny (czy nie powinien być bardziej stonowany w stosunku do góry ?). Bardzo się podoba.

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 16:39
przez michalp78
Dziękuję za wszystkie miłe opinie. Że uświniony - no cóż, nie ukrywam, że specjalnie takie wybieram, a udokumentowane ślady eksploatacji to mój konik. Jeden woli asów robić, drugi syf z gilem. A najbardziej lubię właśnie jak ktoś patrząc na model jest przekonany, że grubo przesadnie ubrudzony, gdy tymczasem rzeczywistość przerasta wyobraźnie w tym względzie. Na trójkolorowego F6F-3 też już mam super niebanalnego brudasa upatrzonego.
Ten spód faktycznie może mniej ciekawy, ale trochę światło do zdjęć go spłaszczyło. Taki całkiem nudny to on w realu nie jest.

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 17:03
przez spiton
Znakomity. Jeden z najlepiej pomalowanych modeli lotniczych jakie ostatnio widziałem. Bez "kratek" "kafelków" modulacji. Samo mięso !!

Re: F6F-3 - wczesny, Eduard 1:48

PostNapisane: środa, 21 maja 2014, 18:54
przez HK1885
Bardzo fajna rzecz.
Potyrany ze smakiem i bez umiaru - jednym słowem barok pełną gębą.
Podoba się i to bardzo. :mrgreen: