Modelarstwo z pasją

Zródło: Squadron Signal 1019 "FW-190 in action".

Zdjęcia powyżej przedstawiają dość nietypowo oznaczone samoloty ze Stab II./SG 4. Front Wschodni, jesień 1944.

Schlachtgeschwader 4 jako typowa jednostka szturmowa, przewidziana do wsparcia wojsk lądowych, była traktowana jak strażak wzywany do pilnych pożarów. W całości lub w składzie poszczególnych Gruppen interweniowała w czasie desantów pod Anzio i w Normandii. Próbowała powstrzymać sowiecką ofensywę na Froncie Wschodnim, wspierała niemieckie uderzenie w Ardenach... Wojnę jednostka kończyła walcząc nad Śląskiem i Czechami.

Ostatnim dowódcą SG 4 był major Werner Dörnbrack. Choć nie jest tak znany jak Rudel, to prawdziwy as lotnictwa szturmowego! Walczył od pierwszego do ostatniego dnia wojny, ma na koncie imponującą ilość 1118 lotów bojowych i... 29 zwycięstw powietrznych.

Służbę w Luftwaffe Werner Dörnbrack rozpoczął w 1936. W 1939 skierowano go do II.(S)/ Lehr-Geschwader 2. Latajac na lekkim Hs-123 walczył w kampaniach polskiej i francuskiej, brał także udział w Bitwie o Anglię, ataku na Bałkany i Związek Radziecki. Na początku 1942 otrzymał dowodzenie 1. Staffel StukaGeschwader 1. Od 20 grudnia 1942 awansował na dowódcę II./Schlacht-Geschwader 2, która działała w rejonie Morza Śródziemnego. Jesienią przekształcono tę jednostkę w I./SchlachtGeschwader 4, którą wyposażono w szturmową wersję FW-190F.

1 maja 1944 Dörnbrack otrzymuje stopień majora, a jego Gruppe zostaje przeniesiona z Włoch na połnocną część Frontu Wschodniego. Po zrzuceniu ładunku bomb FW-190F stawał się pełnowartościowym myśliwcem i tak doświadczony pilot jak Dörnbrack może wykazać swój ukryty talent myśliwski. Np 04.08.1944 na wysokości 2.500m zestrzeliwuje Miga-3. W paździeniku 1944 przekracza nie tylko magiczną liczbę 1000 lotów bojowych, ale zaczyna częściej punktować w walkach powietrznych. Seria zaczyna 09.10.1944 Jakiem-9, ale prawdziwy popis daje tydzień później. 16 pażdziernika w pierwszym wylocie zestrzeliwuje Ła-5 (g. 11:00), Ił-2 (g. 11:08). Druga misja i kolejny dublet: Jak-9 (g. 12:50) , Mitchell (g. 12:54). Tytuł asa dnia zalicza w wieczornej akcji zestrzeliwując kolejnego Jaka-9 (g. 15:22).

Osiągnięcia Dörnbracka doceniono przyznając mu 25 listopada 1944 Wieniec Dębowy do Krzyża Żelaznego, a od 3 lutego 1945 powierzono dowodzenie całością SG4. Po kapitalucji trafił do amerykańskiej niewoli. Kiedy się dowiedział, że ma zostać przekazany Rosjanom, po dwóch dniach po prostu uciekł z obozu.

Werner Dörnbrack zmarł 16 marca 1981 w Getyndze.

O modelu

To dobrze znany model Revella, wykonany bez większych ingerencji. Moja inwencja ograniczyła się do wymiany oszklenia (ruchoma część osłony zapożyczona od Dory Academy) oraz kalkomanii (dość stary arkusk Techmodu z polskiej edycji Designu foki Academy). Tak na marginesie, to w zestawie Revella też było oznakowanie do maszyny SG4, ale z Frontu Włoskiego.

Malowanie 74/75/76 olejnymi Model Masterami z serii autentyków, do tego wash i akrylowy werniks. Model malowany oczywiście natryskowo, ale spiralkę na stożku śmigła musiałem wymalować od ręki pędzelkiem, bo po latach składowania kalki Techmodu stały się cokolwiek kruche i miały tendencję do pękania.

Mam nadzieję, że model się Wam spodoba!

Model fajny ale bomba odstaje od reszty (brak łosza i grube elementy) a wiatrochron za mało pochylony, to psuje sylwetkę.
A jeszcze zauważyłem, że podwozie za mało do przodu wysunięte.

Ooo! Ładna Foczka, spiralka jak z pędzla, (trudna biało-czarna) to może się podobać, bombka trochę mniej (grube stabilizatory). Niesamowite są lotki i ster kierunku, powaliły mnie na kolana. Super. Trochę zapomniało Ci się o sterach wysokości, szkoda. Nie mniej, bardzo mi się podoba.

Hej!

Dzięki za wpisy i fachowe uwagi!

Co do washa... Na sterze wysokości Revell nie zrobił wgłębień, także wash nie ma się czego tam trzymać... A ja tam nie należę do tych, co by się wdawali w jakieś "rzeźbienie" heh. Na bombce też nie bardzo gdzie jest położyć wash, w zasadzie tylko przy brzechwach. Można to łatwo poprawić.

A skorygowałem golenie podwozia, nie powinny już drażnić wzroku speców od Foki:

Piekny !!

Brakuje mi troszkę opalenizny za rurami wydechowymi.

Jak myślisz?

Bardzo fajny, nieslychanie atrakcyjne malowanie.

Brakuje mi troszkę opalenizny za rurami wydechowymi.

Faktycznie. Zazwyczaj w modelach choć trochę zamarkuję osmalenia od wydechów czy działek. Ale w tym modelu zrezygnowałem z jakichkolwiek śladów eksploatacji czy weatheringu, ograniczając się w zasadzie tylko do "poszachrowania" washem. Od pewnego czasu coraz bardziej upraszczam wykonanie swoich modeli...

Bardzo mi się podoba malowanko, bomba trochę mniej. Prezentuje się ogólnie bardzo ładnie.
Przypomina mi się jak robiłem moją koszmarną foczkę z Academy i radziłeś mi zabrać się za Revella.
Miałeś rację.

Zestaw Revella ma swoje wady (np fatalnej jakości oszklenie, a wypraski noszą już dość wyraźne ślady zużycia form) ale jest wyraźnie lepszy niż Academy. Merytorycznie przede wszystkim. Aktualnie składam też nowego Airfixa, który gdyby nie spartolona przez wytwórcę formy krawędź spływu skrzydła ( samo skrzydło zresztą jest tak zaprojektowane, że trudno to poprawić...), byłby najlepszą ofertą w skali 1/72.

pik napisał(a): Aktualnie składam też nowego Airfixa, który gdyby nie spartolona przez wytwórcę formy krawędź spływu skrzydła ( samo skrzydło zresztą jest tak zaprojektowane, że trudno to poprawić...), byłby najlepszą ofertą w skali 1/72.

Veto.
Ach, to samo prapolskie marudzenie, jakie prezentowałeś na 1/72 forum :/.
Spojrzałem i na Airfixa i na Hasegawe - hm - faktycznie - po Mustangu i Emilu w okolicach klap można było spodziewać się jeśli nie większej finezji, to przynajmniej tradycyjnego rozdzielenia tej okolicy na dwie części. No dobra, zrobili to właśnie tak - zupełnie bezmiłośnie.
Ale żeby zaraz spartolone? Ekhem, ciut grubsze = #samozuo ? W short-runach to przecież niejako standard, tylko z przodu.

Jakie marudzenie? Po prostu stwierdzam fakt istnienia błędu w modelu, ewidentnej niedoróbki produkcyjnej. Moim zdaniem pokpili sprawę, taki przerost ambicji nad możliwościami technologicznymi. Ale nie przeszkadza mi, jeśli ktoś porównuje ten nowy produkt Airfixa do short-runów, a nie np do opracowań by Tamiya czy Hasegawa heh. To też o czymś świadczy.

Chwila, a co jest nie tak z tym skrzydłem Airfixa?
Przecież ten model jest lata świetlne przed Revellem, który nie dość, że powielił błędy z większej Tamiya to jeszcze twórczo je rozwinął.
Trochę nie rozumiem jak można pisać, że Airfix ma "spartoloną" krawędź spływu przy klapach a samemu uprzednio pokazać TAKA bombę czy TAKĄ osłonę kabiny na modelu.
Takie selektywne dostrzeganie spartolenia, nie po raz zresztą pierwszy.

Miałem się nie odzywać, ale nie lubię przesady.

Kuba P. napisał(a):(...)

Ty hejterze!...

A tak w ogóle to ciekawe czy miałeś Kuba wypraski Airfixa w ręku, czy wypowiadasz się o czymś o czym masz mierne pojęcie?