Modelarstwo z pasją

Jak w tytule, polski myśliwiec z września 1939. To moje pierwsze modele po długiej przerwie, tak więc proszę o wyrozumiałość. Nie umiem jeszcze nanosić śladów eksploatacji, brudzić, czy dobrze washować, więc na razie odpuściłem wszystkie bajery, którymi raczycie moje oczy na tym forum. Jestem pod wielkim wrażeniem modeli, które wykonujecie i chciałbym kiedyś osiągnąć taki poziom...
Skończony został jeszcze w 2009 roku. To mój czwarty model - PZL P-11c z leciwych form PZW, wydanych przez Mastercrafta. Kalkomanie to Techmod, oznaczenia ze 111 Eskadry Myśliwskiej z Brygady Pościgowej. Bardzo mi się podoba kościuszkowskie godło

Zmieniłem w modelu w porównaniu do poprzedniej mojej P-11-tki ze 113 EM:

a) kształt śmigła, nie wydaje się już tak karykaturalny,
b) płozę ogonową, trochę zeszlifowałem i również nie wygląda już tak rubasznie,
c) element między goleniami podwozia, z żyłki w oplocie,
d) celownik wzięty z innego zestawu,
e) zeszlifowałem nieco obicie ze skóry wokół kabiny,

Wersja została uzbrojona tylko w 2 km, tak więc zbędne imitacje w skrzydłach pozostały obcięte.

Obecnie skupiam się na polskim wrześniu i wykonuję samoloty polskie. Pokażę ich kilka na forum z czasem, ale są to zestawy vintage prosto z pudła, z wieloma błędami zarówno moimi, jak i samych zestawów... Kiedy osiągnę lepszy warsztat będę próbował wyższej szkoły jazdy ;)

Model malowany góra Humbrol 26 aerograf, dół Agama P5P
Lakier połysk Vallejo i półmat na koniec również Vallejo Air.

Witaj,

Całkiem ładnie. Sklejony i pomalowany czysto i poprawnie. Dobrze, że poprawiłeś śmigło i cięgła amortyzatorów podwozia (to, co zrobiłeś z żyłki). To bardzo rzucające się w oczy problemy tego modelu.

Zwróć jednak uwagę na uważniejsze wykończenie poprawianych elementów. Na śmigle rzuca się w oczy ślad po łączeniu formy (obwódka wokół kołpaka blisko jego nasady) oraz kształt kołpaka przy nasadzie (powinien on gładko, bez uskoku przechodzić w owiewkę karteru silnika). Anteny oraz cięgła amortyzatorów są nieco za grube, a ich malowanie nie wyszło najlepiej (linki nie wyglądają równo). Także maszcik anteny na stateczniku pionowym wygląda karykaturalnie. Także szpachlowanie/wygładzenie łączenia połówek kadłuba w dolnej jego części wygląda na niedokończone.

Ogólnie, widać, że się starasz, waloryzujesz, ale zwróć uwagę na detale, które łatwo poprawić, ale zostawione psują ogólny efekt. Każda waloryzacja przykuwa uwagę do pewnego fragmentu modelu, uwypuklając wszelkie niedoskonałości, jakie w pobliżu zostawiłeś.

Na anteny, cięgła itp. proponowałbym użyć drutu nawojowego z małych silników elektrycznych (zwłaszcza do podwozia, bo przenoszą obciążenie) lub rozciągniętej nad płomieniem ramki. Przed malowaniem koniecznie zwróć uwagę na równość i czystość linek, dobrze rozcieńcz farbę i maluj cienkimi warstwami, by nierówności powłoki malarskiej nie były widoczne jako zgrubienia linki.

Niech uwagi nie psują Ci radości z tego modelu; są po to, by następny był lepszy od poprzedniego!

Kciuki do góry!

Popieram wypowiedź poprzednika Tradycyjnie uwaga dotycząca opon , opony powinny być matowe !
Linki antenowe do tej skali za grube ja bym proponował zastosowanie nitki z rajstop
Materiał ten ma duży + polegający na tym że zwykle w pobliżu modelarza jakieś rajstopy się znajdują

radoslaw6363 napisał(a):...ja bym proponował zastosowanie nitki z rajstop
Materiał ten ma duży + polegający na tym że zwykle w pobliżu modelarza jakieś rajstopy się znajdują

Mój partner rajstop nie nosi

rotpol13 napisał(a):Mój partner rajstop nie nosi

Zmień partnera

Dziękuję za Wasze uwagi i wnioski. Dziś jestem w stanie poprawić opony, aby były matowe. Jednak jeśli chodzi o anteny, były to moje pierwsze wykonane w życiu. Użyłem żyłki, dziś stosował będę nitkę pasmanteryjną, podobno to lepszy materiał na anteny. Malowane były markerem, który w miejscach klejenia zostawił takie zgrubienia, gdzie klej zastygł. Uczymy się z każdym modelem do przodu :-)
Dzięki raz jeszcze