Modelarstwo z pasją

Witam

Model powstał poprzez przeszczepienie silników wraz z gondolami, śmigłami i wydechem z zestawu Airfix do modelu Revell 04670. Oszklenie nosa-wytłoczka, poprawione m.in lotki, kółko ogonowe, kadłub przed kabiną pilota, końcówki skrzydeł.
Tak powstał model "prawdziwego" halifaxa z silnikami Hercules.
Malowanie- Gunze C, kalki- Xtradecal.
640 dywizjon RAF, Leconfield 1944.

Wszystko fajnie czyściutko ale w tej formie te bomby pasują mu jak świni dzwonek. Gdyby był ciut spracowany byłby idealny.

jak dla mnie zabawka ale co kto lubi

topik77 napisał(a):Wszystko fajnie czyściutko ale w tej formie te bomby pasują mu jak świni dzwonek. Gdyby był ciut spracowany byłby idealny.

Możesz uściślić?. To bombowiec. Przenosił bomby właśnie.

No wiesz, zrobiłeś mało indie trendi czy jak to się teraz mówi Powinien być spracowany, spocony, wyblakły itd. Może modelarsko umniejsza to wartość tego modelu, ale nie zmienia faktu, że zrobiłeś model naprawdę fajnego samolotu. A tych ostatnio naprawdę mało.

Hal Bregg napisał(a):
Możesz uściślić?. To bombowiec. Przenosił bomby właśnie.

to nie bombowiec tylko plastikowy model bombowca

Tomasz Porosiło napisał(a):
to nie bombowiec tylko plastikowy model bombowca

a u kolegi na półce to same bombowce,myśliwce i inne?

Mi się najbardziej podoba fajne czyste szkło. No i ciekawy samolot !

Mnie się podoba, i kolejny viermot w kolekcji. Spory nakład pracy, brawo.

Hal Bregg napisał(a):

topik77 napisał(a):Wszystko fajnie czyściutko ale w tej formie te bomby pasują mu jak świni dzwonek. Gdyby był ciut spracowany byłby idealny.

Możesz uściślić?. To bombowiec. Przenosił bomby właśnie.

No więc mam na myśli to, że model wygląda jak samolot, który opuścił właśnie halę montażową, a przygotowany jest jak przed lotem bojowym, który z pewnością nie byłby jego pierwszym lotem w ogóle co oznacza, że przydało by mu się odrobina brudu.

topik77 napisał(a):No więc mam na myśli to, że model wygląda jak samolot, który opuścił właśnie halę montażową, a przygotowany jest jak przed lotem bojowym, który z pewnością nie byłby jego pierwszym lotem w ogóle co oznacza, że przydało by mu się odrobina brudu.

Pozostań przy świnkach

Hal Bregg napisał(a):

topik77 napisał(a):No więc mam na myśli to, że model wygląda jak samolot, który opuścił właśnie halę montażową, a przygotowany jest jak przed lotem bojowym, który z pewnością nie byłby jego pierwszym lotem w ogóle co oznacza, że przydało by mu się odrobina brudu.

Pozostań przy świnkach

Zatem ty pozostań przy zabawkach

.

Czystość egzemplarza, to wybór modelarza
Natomiast tutaj mi czegoś jednak brakuje. Wiadomo z czarnym "coś" zrobić jest bardzo trudno, ale opony mogłyby mieć nieco inny odcień. Podobnie lufy. Brakuje jakiegoś podkreślenia, że to nowy egzemplarz, a nie uproszczone malowanie.

Voltan napisał(a):Czystość egzemplarza, to wybór modelarza
Natomiast tutaj mi czegoś jednak brakuje. Wiadomo z czarnym "coś" zrobić jest bardzo trudno, ale opony mogłyby mieć nieco inny odcień. Podobnie lufy. Brakuje jakiegoś podkreślenia, że to nowy egzemplarz, a nie uproszczone malowanie.

Cóż, jak pewnie zauważyłeś, weathering, to nie mój konik. Koła i kaemy są malowane inną farbką, ale widać to tylko w realu. Budowa i tak się przedłużała (przeszczep silników). Trochę bałem się przesadzić. Mam w planach czarnego Ju-290, na tym modelu trochę mniej mi zależy (do Halifaxa mam jakiś szczególny sentyment), więc może trochę odważniej poeksperymentuję.
No, chyba że znów zwycięży zasada "nie uczy się starego psa nowych sztuczek"....