Modelarstwo z pasją

Model skończony dawno temu choć nie w terminie konkursowym.
Maszyna Karla Wolffa, pan pilot rozpizgał się w tej maszynie 30 sierpnai 1940
Fotogramy orginału




i moje lepienie dumny nie jestem ale widze co zrobiłem ok a co położyłem dokumentnie:

aha- ta hitlerska iskra dostała medal i dyplom w Niepolomicach (złośliwi twierdza ze z braku konkurencji,,,)

Podoba mi się, szczególnie malowanie i brudzenie.
Golenie są pod właściwym kątem?

Modelik niczego sobie tylko mam wrażenie, że on tak stoi bardzo "na paluszkach" jak baletnica. Nie przydałoby się go trochę rozkraczyć?

Rozkraczyć w sensie mu golenie rozstrzleić? czy oponki ugiąc?

Stopy w nóżkach bardziej na bok panie bo za bardzo spiety stoi ten hitlerowski baletnik
Malowanie podoba się

Dokładnie tak - golonki bardziej na bok.
Ugięcie opon nie zawsze jest konieczne. Samolot nie ma bomby ani dodatkowego zbiornika. Można też przyjąć, że bak jest pusty, więc spokojnie może tak zostać.

Super malowanie

Na zdjęciu nie jest tak mocno okopcony (z rur wydechowych) jak u Ciebie ;)

Misię podoba ale, że na meserszmitach się nie znam zatem moja opinia miarodajną nie jest.
POciapany, zróżnicowany i okopcony fajnie chociaż jak dla mnie góra wygrywa ze spodem.

Model podoba mi się. Co do goleni - Eduard robi takie ciut przydługie i chyba kąt zaklinowania jest zły. Warto przy budowie znaleźć sobie w internecie lub w publikacji rysunek w skali, sprawdzić kąty i długość podwozia.

Dzieki!

Podwozie rzeczywiście wygląda trochę dziwnie, ale reszta bardzo mi się podoba, zwłaszcza malowanie i brudzenie!

Świetnie wygląda - wrzucałeś gdzieś może zdjęcia z budowy? Strasznie by mnie interesowało jak wyglądało kładzenie poszczególnych warstw farby, bo efekt moim zdaniem jest mocno przekonywujący ;)

Jasne tu na forum był warsztat:
viewtopic.php?f=721&t=65451&p=843441#p843441