Su-34, Italeri 1/72
Chciałbym wam pokazać mój pierwszy model sklejony po latach. Można uznać, że pierwszy w ogóle, bo tamte się nie liczą, za młody byłem na tę zabawę:)
Wybrałem Su-34 bo ma piękną sylwetkę i widok zdjęcia tego samolotu na tvn24 nakłonił mnie do powrotu do modelarstwa. Produkt Italeri, nie najgorszy, acz bez rewelacji – źle spasowana owiewka, dysze oraz wloty powietrza do silników. Te ostatnie poprawiłem szpachlą, prawie że udało się zlikwidować uskok:). Dysze są trochę za wąskie więc nie wiem jak by to można poprawić (doklejane do kadłuba do tyłu, nie wsuwane), natomiast owiewkę bałem się szpachlować. Najgorsze były jednak farby Vallejo, które w ogóle nie trzymały się podkładu. Dokładnie je wymieszałem, pactra trzymała się super, a tych nie trzeba było nawet dotknąć żeby pojawiły się drobne ubytki – nie mówiąc o maskowaniu taśmą i blu tackiem. A że pactrą były malowane tylko szare elementy oraz podwozie, to było nerwowo i nie mogłem doczekać się lakierowania. Lakier półmatowy Mr Hobby z puszki.
Ogólnie jestem z modelu zadowolony, zważywszy, że to mój pierwszy. Jest pomalowany pędzlem. W stosunku do pudełka jedyna różnica to rurka pitota z igieł lekarskich.
Kolejne będą na pewno lepsze. Nie ustrzegłem się kilku błędów, było trochę niedokładności. Najgorsza niedoróbka to w sumie owiewka – jestem w miarę zadowolony z jej malowania, ale była przyklejona już do malowania kamuflażu. I odklejając taśmę, zerwałem też owiewkę. Więc łączenie straciło na urodzie, potem dałem więcej wikolu żeby mieć pewność że będzie się trzymać - niestety wypłynął mi spod plastiku i widać go przez szybę...
Poza tym średnio udany wash (myślę że to też konsekwencja nieco zbyt grubo położonych farb i lakieru), próba brudzenia matowej farby była błędem, ale to na dole na silnikach więc z góry nie widać. Całkiem fajnie wyszły mi (przypadkiem) przebarwienia zrobione farbą olejną.
Poniżej zdjęcia, wykorzystałem fakt że w nowym mieszkaniu mam balkon:) Jak na telefon chyba są OK.






























Oczywiście komentarze mile widziane:)
Wybrałem Su-34 bo ma piękną sylwetkę i widok zdjęcia tego samolotu na tvn24 nakłonił mnie do powrotu do modelarstwa. Produkt Italeri, nie najgorszy, acz bez rewelacji – źle spasowana owiewka, dysze oraz wloty powietrza do silników. Te ostatnie poprawiłem szpachlą, prawie że udało się zlikwidować uskok:). Dysze są trochę za wąskie więc nie wiem jak by to można poprawić (doklejane do kadłuba do tyłu, nie wsuwane), natomiast owiewkę bałem się szpachlować. Najgorsze były jednak farby Vallejo, które w ogóle nie trzymały się podkładu. Dokładnie je wymieszałem, pactra trzymała się super, a tych nie trzeba było nawet dotknąć żeby pojawiły się drobne ubytki – nie mówiąc o maskowaniu taśmą i blu tackiem. A że pactrą były malowane tylko szare elementy oraz podwozie, to było nerwowo i nie mogłem doczekać się lakierowania. Lakier półmatowy Mr Hobby z puszki.
Ogólnie jestem z modelu zadowolony, zważywszy, że to mój pierwszy. Jest pomalowany pędzlem. W stosunku do pudełka jedyna różnica to rurka pitota z igieł lekarskich.
Kolejne będą na pewno lepsze. Nie ustrzegłem się kilku błędów, było trochę niedokładności. Najgorsza niedoróbka to w sumie owiewka – jestem w miarę zadowolony z jej malowania, ale była przyklejona już do malowania kamuflażu. I odklejając taśmę, zerwałem też owiewkę. Więc łączenie straciło na urodzie, potem dałem więcej wikolu żeby mieć pewność że będzie się trzymać - niestety wypłynął mi spod plastiku i widać go przez szybę...
Poza tym średnio udany wash (myślę że to też konsekwencja nieco zbyt grubo położonych farb i lakieru), próba brudzenia matowej farby była błędem, ale to na dole na silnikach więc z góry nie widać. Całkiem fajnie wyszły mi (przypadkiem) przebarwienia zrobione farbą olejną.
Poniżej zdjęcia, wykorzystałem fakt że w nowym mieszkaniu mam balkon:) Jak na telefon chyba są OK.






























Oczywiście komentarze mile widziane:)








