Strona 1 z 3

N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: czwartek, 13 listopada 2014, 22:09
przez Spicior
Hej!
No cóż, to dopiero drugi mój model, który chcę Wam pokazać. Nic nie wrzucałem przez ponad 2 lata, ale śledziłem forum i uczyłem się. Specyfika mojej pracy modelarskiej jest dość oryginalna; jako najgorszy modelarz świata potrafię zapomnieć, gdzie odłożyłem części kokpitu by w finale zamknąć go bez nich, położyć kalki na półmat i mieć nadzieję, że się nie zasrebrzą, pozamieniać golenie podwozia itp... Mimo to, staram się i walczę ze swoimi modelarskimi słabościami. Wczoraj zbudowałem mega prowizoryczny namiot bezcieniowy i strzeliłem sweetfocie paru swoim wyrobom; przepraszam za jakość zdjęć, ale dopiero rozpoznaję teren. Model jak w temacie, prosto z pudła plus pilot z Tamki, którego sobie powielam w żywicy :D .Pooglądajcie, napiszcie co jest Ok, a co nie. Pozdrawiam, Dominik.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i proszę... Rurka pitota nie wklejona... :oops:

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: czwartek, 13 listopada 2014, 22:24
przez topik77
Fajny

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: piątek, 14 listopada 2014, 19:18
przez Murek
Całkiem, całkiem. Masz kwity na obicia? ;o)

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: piątek, 14 listopada 2014, 23:02
przez Spicior
Dzięki!
Kwity na obicia mam w postaci inspiracji modelem pewnego Hiszpana (w SuperModelu którymś była relacja), który to samolot był ze dwa razy bardziej obity, po drugie od dawna inspirowała mnie ilustracja Jarka Wróbla na okładkę do któregoś kartonowego modelu, wspaniała, tam też bohater był mocno złochany. A tak naprawdę to wyobraźnia i trochę zdrowego rozsądku; drapałem tam, gdzie łazili, kopali i gdzie poszycie mogło pracować mocniej oraz tam, gdzie mi się spodobało. Można by to określić ogólnie jako "wariację na temat latadła steranego w służbie Jego Cesarskiej Wysokości", no nie? Połowa forumowiczów zaraz zacznie budować dla mnie stos, ale ja się tym bawię w takim sensie, że próbuję pokazać (z braku lepszego określenia) duszę, ideę - w tym przypadku steranego "Japończyka" niż konkretny samolot. Wiem, dla wielu to frajdolarstwo, a nie modelarstwo, i aj się z tym zgadzam. Jak kogoś to gorszy, trudno, nie będę się kopał z koniem. Podziwiam i szanuję prawdziwych modelarzy - darujcie, że nie wymienię nazwisk czy nicków, nie chciałbym nikogo pominąć- ale ja to ja, i robię jak robię.
Tymczasem parę nowych fotek; pokombinowałem trochę, założyłem słoik ze stałą ogniskową, zmniejszyłem iso i popstrykałem. Liczę na dalsze Wasze uwagi. Pozdrawiam, Dominik.
Obrazek
Obrazek

Tutaj widać felka za sterami :D
Obrazek
Obrazek

A tu wspomniana ilustracja, mistrzowski akryl Jarka Wróbla:
Obrazek
Super, co nie?

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: sobota, 15 listopada 2014, 11:36
przez kub
Spicior napisał(a):Super, co nie?


Niezłe choć widywałem lepsze.
Szkoda że nie wzorowałeś się na konkretnym samolocie bo można złapać naprawdę fajnego odrapańca np.
Obrazek

Trzeba pamiętać że samoloty trafiające do marynarki od 43 nie były fabrycznie malowane stąd częsty brak podkładu pod farbę powodował "łuszczycę". Niestety dla ciebie hinomaru było malowane już w zakładach z podkładem, co jak widać na powyższym zdjęciu, dość dobrze je zabezpieczało, a mechanicy szczególnie o nie dbali bo uszkodzony był obrazą dla cesarza i państwa.
To tyle z uwag.

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: sobota, 15 listopada 2014, 12:30
przez Murek
Spicior napisał(a): drapałem tam, gdzie łazili, kopali i gdzie poszycie mogło pracować mocniej oraz tam, gdzie mi się spodobało.

Zauważyłem, że obicia rozmieściłeś sensownie, czyli tam gdzie powinny być lub mogły by być biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo ich powstania ;o) Nie czepiam się, tak pytałem z ciekawości.

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: sobota, 15 listopada 2014, 12:40
przez Aleksander
Fajny!

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 00:42
przez Spicior
Dzięki za miłe słowa i uwagi! Uczymy się jak wiadomo, całe życie.Jak napisał kub
hinomaru było malowane już w zakładach z podkładem, co jak widać na powyższym zdjęciu, dość dobrze je zabezpieczało, a mechanicy szczególnie o nie dbali bo uszkodzony był obrazą dla cesarza i państwa.
Gdybym miał szerszą wiedzę, a wśród niej znajomość tego faktu, model byłby poprawniejszy. No i przy okazji dowiedziałem się, czemu tak się samuraje łuszczyli. Co racja to racja, natura najlepszą inspiracją tak w sztuce, jak w modelarstwie, co widać wyraźnie na załączonym przez kub'a zdjęciu. W życiu nie wpadłbym na to, żeby tak precyzyjnie obłuszczyć konkretny panel, a okazuje się, że tak właśnie to wyglądało, co więcej, model tak wykonany byłby bankowo prawdziwszy w wyrazie od mojego. Nauka w las nie pójdzie, dzięki kub. Poza tym gdzieś się doczytałem (już po skończeniu modelu), że te samoloty miały powierzchnie sterowe kryte płótnem, a u mnie przebija na nich alu :oops: . Prawda to? Dajcie znać.
Pozdrawiam!

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 00:54
przez Murek
Spicior napisał(a):Poza tym gdzieś się doczytałem (już po skończeniu modelu), że te samoloty miały powierzchnie sterowe kryte płótnem, a u mnie przebija na nich alu :oops: . Prawda to? Dajcie znać.

Nie znam za dobrze tej konstrukcji ale obstawiam płócienne stery i lotki (taki standard w tym czasie nie tylko w Japonii), w Kawasaki były zabezpieczane farbą o odcieniu podobnym do niemieckiego RLM 02.

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 08:18
przez marco2607
Spicior napisał(a):. Można by to określić ogólnie jako "wariację na temat latadła steranego w służbie Jego Cesarskiej Wysokości", no nie? Połowa forumowiczów zaraz zacznie budować dla mnie stos, ale ja się tym bawię w takim sensie, że próbuję pokazać (z braku lepszego określenia) duszę, ideę - w tym przypadku steranego "Japończyka" niż konkretny samolot. Wiem, dla wielu to frajdolarstwo, a nie modelarstwo, i aj się z tym zgadzam. Jak kogoś to gorszy, trudno, nie będę się kopał z koniem. Podziwiam i szanuję prawdziwych modelarzy - darujcie, że nie wymienię nazwisk czy nicków, nie chciałbym nikogo pominąć- ale ja to ja, i robię jak robię.


Napiszę tylko że wygląda efektownie. Bardziej interesuje mnie sprostowanie tego
kub napisał(a):Trzeba pamiętać że samoloty trafiające do marynarki od 43 nie były fabrycznie malowane stąd częsty brak podkładu pod farbę powodował "łuszczycę".


Totalna nieprawda, zainteresowanych tym tematem odsyłam do szukania w necie. ;o) Każda firma miała własny kolor farb i wzór malowania.

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 11:39
przez kub
marco2607 napisał(a):Totalna nieprawda, zainteresowanych tym tematem odsyłam do szukania w necie. ;o) Każda firma miała własny kolor farb i wzór malowania.


Ja jednak jestem przekonany że to dobre wyjaśnienie i zgodne z faktami.
Na tym forum była ciekawa dyskusja w której wypowiedział się między innymi Jarek Gurgul
viewtopic.php?f=3&t=5481

Tu co prawda myśliwce armii, ale widać że z namalowanymi hinomaru ale bez farby. Taki standard w malowaniu samolotów armii obowiązywał od 41
Obrazek

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 13:07
przez marco2607
W DALSZYM CIĄGU ZACHĘCAM DO LEKTURY. :!:
Ta dyskusja jest mało ciekawa , może tylko ogólnik Gienka coś wnosi. Zresztą róbta co chceta , był czas przywyknąć że jak japoniec to zielony odrapaniec i byle czym pomalowany. :lol:

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 13:37
przez Kuba P.
marco2607 napisał(a):W DALSZYM CIĄGU ZACHĘCAM DO LEKTURY.


Kurde Marek to weź i napisz a nie rozganiasz ludzi po internetach "do lektury". Sam zadawałeś wiele pytań i nie przypominam sobie, żeby Cię ktoś wykopał do książek.
Jak masz coś w temacie do powiedzienia to napisz bo takie odzywki jak wyżej to słabo wyglądają.
:-/

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 14:39
przez zegeye
No dobrze, to może ja coś napiszę. Nie uważam się bynajmniej za eksperta, ale coś tam już wiem o tych japończykach ;o) Na początek pierwsza fotka zamieszczona przez kolegę Kub-a. To niestety typowy przykład na poparcie tezy o obdrapanych samolotach japońskich, jako standardu ich wyglądu :( Fota ta przedstawia wrak, stojący kilka lat (fotka jest z 44 lub 45 roku) na porzuconym (względnie zdobytym przez US) lotnisku. Na wolnym powietrzu bez obsługi, na dodatek zniszczony działaniami wojennymi, narażony na huragany, deszcze, monsuny itp... Samoloty liniowe nie wyglądały w ten sposób, choć na pewno znajdzie się fotka potwierdzająca regułę....czyli wyjątkowa :lol: Tu proszę jeszcze jedna fotka: http://www.pacificwrecks.com/aircraft/n ... z3JEo1bF3k też wrak a wygląda już nieco inaczej prawda?
Po drugie teza o niemalowaniu samolotów japońskich.... uff, tu rzeczywiście jest coś mocno nie halo. Kolego Kub, nie specjalnie dobrą wydaje się być fota przedstawiająca samolot cesarskiej armii na poparcie tezy o niemalowaniu w fabryce samolotów cesarskiej marynarki wojennej. Przede wszystkim twoja fota przedstawia wersje dość wczesnego Hayabusa, z okresu gdy armia japońska była w ofensywie i rzeczywiście nie było potrzeby ukrywania jej samolotów. Niestety ta sytuacja dość szybko się zmieniła.... Późniejsze wersje samolotu Ki43 były kamuflowane i to już w fabryce. Ale nie to jest tu istotne. Istotny jest samolot marynarki Georg. A te były malowane fabrycznie i to z podkładem po całości, jako że samoloty marynarki miały mieć styczność z wodą morską (sól itp) dlatego też miały na sobie farbę podkładową.... jakość tej farby to inna sprawa.
Nie wypowiadam się co do poprawności wykonania modelu i jego interpretacji. To indywidualna sprawa modelarza. W dzisiejszych czasach każdy robi jak mu się podoba a przekonywanie czy robi dobrze czy źle nie ma sensu.... Ale wypisywanie nieprawdziwych informacji i powielanie utartych poglądów ''zasłyszanych'' lata temu i powielanie ich nadal wobec tylu aktualnych materiałów dementujących je to już lekka przesada.... Podobna zasłyszana teza to ta o japońskim Hinomaru. No mam kilka/naście zdjęć samolotów w linii które pokazują że ich obsługa wedle tych teorii powinna być już dawno bez głów :D A stojący obok, ich piloci powinni zapaść się ze wstydu pod ziemię lub popełnić Sepuku ;o) Lecz oczywiście i tu stanowią one wyjątek potwierdzający regułę. Większość hinomaru jednak była dobrze utrzymana. Chcę zasygnalizować jedynie aby nie stawiać twardych jedynie słusznych tez w odniesieniu do lotnictwa japonii. :lol:

ps. jeszcze do fotki z Hayabusa.... pewnie byś się zdziwił gdybym napisał że kamuflarz nanoszony był po namalowaniu hinomaru.... :P

Re: N1K1-Ja SHIDEN 1:48 Hasegawa

PostNapisane: niedziela, 16 listopada 2014, 17:06
przez PawelG.
marco2607 napisał(a):W DALSZYM CIĄGU ZACHĘCAM DO LEKTURY. :!:
Ta dyskusja jest mało ciekawa , może tylko ogólnik Gienka coś wnosi. Zresztą róbta co chceta , był czas przywyknąć że jak japoniec to zielony odrapaniec i byle czym pomalowany. :lol:


No weź... nie daj się prosić..