Modelarstwo z pasją

Skończyłem ekspresową budowę. Maszyna w barwach holenderskich, Jawa, kwiecień 1942.
Jestem świadom niedoskonałości, ale w zamierzeniach miał to by model bezstresowy. Chyba kupię sobie jeszcze wersję Special Hobby, bo bardzo mi się ta maszyna spodobała. Zdjęcia to miks dwóch sesji, przy świetle dziennym i sztucznym. Po pierwszej zauważyłem srebrzące kalki, które już poprawiłem.
Chyba zrobię jeszcze jedną sesję, bo brak ujęć z góry :/ Jak zwykle pośpiech. Miłego oglądania!

Bardzo fajny model Szczególnie podoba mi się brudzenie spodu, takie subtelne zacieki, przebarwienia...

Arcturus napisał(a):Chyba kupię sobie jeszcze wersję Special Hobby

No to uważaj, bo to jest short run w pełni tego słowa znaczenia

Mnie się podoba, no ale mnie każdy Buffalo się podoba.

jasio-g napisał(a):Mnie się podoba, no ale mnie każdy Buffalo się podoba.

Nic dodać, nic ująć

Niczego sobie beczułka.
Bardzo fajne zrobiłeś te obicia.
Zdradź w jaki sposób.

Świetna robota. Gratulacje.

Dzięki, Panowie! Cieszę się, że się podoba.

Solo napisał(a):Niczego sobie beczułka.
Bardzo fajne zrobiłeś te obicia.
Zdradź w jaki sposób.

Kamuflaż kładłem na sreberko C08 i spróbowałem zdrapek skalpelem, ale nie byłem z nich zbyt zadowolony (wyszły głównie kreseczki). Dlatego część z nich poprawiłem przy pomocy cienkiego pędzelka tą samą srebrną farbą. Miejscami dodałem jeszcze subtelne przetarcia srebrną kredką, ale tego nie widać na zdjęciach.

Artur,

Podoba mi się. Nie dość że Buffalo to jeszcze holender. Wykonanie może i ekspresowe ale na wysokim poziomie.
Jedna rzecz do mnie nie przemawia smugi robione chyba suchym pędzlem za komorami podwozia, ale też nie rażą zbytnio.
Całość super.

Elegancka baryłeczka. Podoba się.

Trzasnąłeś go mocno ekspresowo, ale wykrzesałeś z leciwego modelu dużo.
Podoba się, osobliwie w tym mundurku.

Jedyne czego bym się czepnął to zdjęcia.
I tyle...

PS.
Miałeś rację - dopiero jak się go na podwoziu postawi to widać jaki to pokrak.

Dziękuję za komentarze!

HK1886 napisał(a):Jedyne czego bym się czepnął to zdjęcia.
I tyle...

Ręce mi już opadają, próbuję tak i siak, to światło dzienne, to trzy lampy, namiot bezcieniowy, i ciągle zdjęcia są do ... niczego, mdłe i nijakie. Nie pojmuję dlaczego. Poszukam jeszcze białego błyszczącego tła (niektórzy używają chyba takiego plastiku - gdzie to można dostać?), choć nie łudzę się ze coś to zmieni. Kilak fotek, zrobiłem jeszcze dwie sesje (z rurką Pitota ) i ciągle kiszka.
Druga opcja to edycja ich w PhotoPaincie zamiast w Picasie. tez spróbuję.