greatgonzo napisał(a):Pas!
nie zrozumieliśmy się do końca. Nie chcę Cię przekonywać, ze czarne jest białe i podważać ustalenia komisji do spraw pożaru w korsarzach
. Po prostu nie do końca zgadam się z Twoim kategorycznym stwierdzeniem, że to na pewno nie jest olej/płyn hydrauliczny. Dlaczego tak uważam:
1) Jeśli człowiek tankujący samolot pod korek przelał paliwo to bez wątpienia paliwo mogło penetrować szczeliny w poszyciu, a w przypadku kapilar nawet dostawać się do miejsc "pod górę" ponieważ związki chemiczne w paliwie mają takie właściwości chem-fiz (lepkość i napięcie powierzchniowe), że jest to możliwe - to trochę jak extra thin firmy tamyia
. Nie znam szczegółów ustaleń tej komisji i nie wiem, gdzie to paliwo fizycznie mogło się gromadzić (jakiś kątownik ustawiony tak że tworzył miejsce do napływu paliwa?) i czy zapaliło się fizycznie paliwo czy może opary. Generalnie, wtedy tak jak piszesz taśmy nieprzepuszczalne dla paliwa powinny załatwić sprawę.
2) Zamknięcie trzech górnych klapek może wskazywać że pomimo wprowadzenia mechanicznego końcowego sterowania klapkami cały czas wyciekał płyn z instalacji na innych jej odcinkach - gdzieś przecież ten siłownik musiał być. Bo po co inaczej zamykać te klapki na sztywno - cały czas olej z silnika? I wtedy zamiast wydostawać się poza kadłub taki płyn może się gromadzić wewnątrz (znacznie większa lepkość i gęstość) i przemieszczać grawitacyjnie. Taki płyn nie odparuje tak jak paliwo i w przeciwieństwie do rozlanego paliwa które ma krótki kontakt z samolotem taki płyn jest cały jest czas w samolocie. I co ważne żeby stworzyć mgłę na wiatrochronie nie potrzeba dużo takiej cieczy.
Nie upieram się i może być tak, że masz rację w 100%, ale tak jak napisałem mam wątpliwości, bo możne te taśmy od razu załatwiały dwa problemy: i z paliwem, i z olejem/płynami. Jeżeli masz wiedze w tym temacie to będę wdzięczny jeżeli się nią podzielisz.
Pozdrawiam,
TK