Strona 1 z 1

Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: sobota, 27 czerwca 2015, 23:43
przez Hal Bregg
Czołem

"Pogromca zer" z lotniskowca USS Enterprise, dywizjon VF-20, pilot Leo Mc Cuddin, rok 1944.
Kalkomanie: Techmod.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 00:12
przez spiton
Zrobiony czyściutko, fajny izolator na antence. Tylko ten kompletny brak śladów eksploatacji. Nie mówię, że ma być to egzemplarz po półrocznej służbie, ale chociaż cos tam przy silniku, kołach. Cokolwiek ,-)) Nie mówię, że to od razy musza być odpryski i brud, ale jakieś lekkie zróżnicowanie połysku chociaż ,-))

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 07:30
przez skusz
I chociaż trochę stery zapuszczone :D

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 11:23
przez Moses
Na maszynie z namalowanymi zwycięstwami powinno się znaleść trochę śladów eksploatacyjnych. Aczkolwiek wiem że kamuflaż GSB i jego brudzenie, to ciężki temat.

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 12:33
przez Mariusz Jarzyna ze Szczec
Moses napisał(a):Na maszynie z namalowanymi zwycięstwami powinno się znaleść trochę śladów eksploatacyjnych.

No niekoniecznie. Na nowy samolot oddany do służby nanoszono dotychczasowe oznaczenia zwycięstw pilota, który będzie go użytkował. Z dołu są okopcenia więc taki czysty to on nie jest. Podoba się :)

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 14:25
przez greatgonzo
W ogóle naklejano różne rzeczy na jeden samolot do pamiątkowych/propagandowych zdjęć :).

Ale Mc Cuddin wszystkie swoje pięć zwycięstw odniósł w osiem dni w połowie października 1944. I w tym samym miesiącu zakończył kilkumiesięczną służbę na Enterprise. Mała szansa na nowy samolot i przeniesienie oznaczeń. Zresztą, nie istniało coś takiego jak fabrycznie nowy samolot w jednostce bojowej.

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 15:21
przez Hal Bregg
Tak, szósty Japończyk to dzieło innego pilota. Jak to na lotniskowcu- maszyny były "przechodnie"-kto w grafiku, ten leci na tym, co podstawią.

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 15:26
przez greatgonzo
Tak, szósty Japończyk to dzieło innego pilota


Skąd informacja?

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 15:52
przez Hal Bregg
Hellcat Aces of World War 2,aut. Barrett Tillman, str. 94

https://books.google.pl/books?id=gYnKvS ... in&f=false

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: niedziela, 28 czerwca 2015, 18:46
przez Aleksander
Fajny, choć trochę monotonny, ale w zasadzie w każdej szanującej się kolekcji samolotów z II wojny jakiś Hellcat powinien być! :lol:

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 29 czerwca 2015, 00:56
przez greatgonzo
Dzięki.
Co prawda ten podpis w książce głosi coś nieco innego ... . Tylko niuans.

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 29 czerwca 2015, 16:44
przez Hal Bregg
Jasne, można różnie interpretować. Jednak z jakichś powodów "71" jest przypisywana McCuddinowi. Może po prostu latał na niej często.

Re: Grumman F6F-5 Hellcat- Hasegawa 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 29 czerwca 2015, 18:00
przez greatgonzo
Można, pewnie. Mnie chodziło o coś troszkę innego. Nie mam żadnych podstaw, by podważać przynależność samolotu do danego pilota.To przecież powszechna praktyka w lotnictwie USA tego czasu i nawet szczególnie w Navy, gdzie składy osobowe i samolotowe w dywizjonach w zasadzie pokrywały się. Autor po prostu nie wie dlaczego samolot miał sześć oznaczeń zwycięstw i pisze to dość jasno wysuwając jednocześnie propozycję wytłumaczenia. Moim zdaniem mniej prawdopodobną niż jakieś nieuznane zestrzelenie, albo efekt propagandowej sesji. Oznaczeń zestrzeleń 'po wynikach samolotów' raczej nie praktykowano. Ale fakt, że ja też nie wiem. A spytałem, bo mogło się zdarzyć, że źródłem jest ktoś, kto wie. Wtedy byłoby jeszcze fajniej.