potez napisał(a): Do tego niezbędne podcieniowanie powierzchni, żeby z tego nie wyszedł model jak z zajęć ZPT malowany NRDowską srebrzanką

O to chodzi przede wszystkim. Nie oglądaj samolotu z bliska gdzie i czy się brudzi tylko popatrz jak wygląda z odległości ~ 20m. są na nim cienie? I wszystko jasne...
Aczkolwiek dyskusja jest bezprzedmiotowa, bo zaraz wejdziemy na minę pod tytułem " udokumentowane slady ekspoloatacji" wymyśloną wieki temu i zacznie się napinka.
Samoloty kryte płótnem z bliska wyglądaja poza wyciekami i śladami po spalinach dość czysto. Najcżestszym syfkiem na ich powierzchni jest zresztą delikatne popękanie ostatniej warstwy lakieru. I wcale nie sa takie gładkie, na płótnie sa różnego rodzaju nakładki, łatki, w tamtych czasach często gęsto wszystkie obszycia żeber, były wzmacniane paskami płótna , których brzegi były cięte w ząbki itp, itd... Z większej odległości konstrukcja zaczyna dawać cienie a sama powierzchnia tez nie trzyma idealnie koloru, siłą rzeczy płowienie jest najintensywniejsze od góry i tam gdzie najmocniej był myty

. I o to chodzi w ich malowaniu żeby było te cienie widać.
Żeby tem samolot nie był płaski tylko, żeby żył. To jest maleńkie gówienko w 72, trzeba to ożywić, bo inaczej wygląda jak zabawka dla dzieci.
Można długo dyskutować na temat malowania samolotów. Ale powiem ci jedno. Widziałem malowanie purystów typu samoloty sie nie brudzą są czyste itp itd... w Bytomiu rok temu. Na wingnutach w 32. I wiesz co. Wyglądały ochydnie, to w ogóle nie wyglądało jak samolot. Niczym się nie różniło poza wielkościąod modeli juniorów, które stały obok i to tych gorzej pomalowanych.
Cała sztuka polega na tym, źeby bryłę ruszyć z umiarem. Światłocieniami a nie gadanie na temat brudzenia. bo jedno nie ma nic wspólnego z drugim.
Zresztą samo słowo brudzenie albo brudzing mi się nie podoba. Nie ma sensu, poz tym, że jest pejoratywne dla purystów. Ubrudzić model to każdy może. A ożywić brudzeniem to jest już sztuka - nie w sensie artystycznym

- tylko w sensie umiejętności technicznych - wymyślenia jak to zrobić i zrealizowania tego z wyczuciem i smakiem.