Modelarstwo z pasją

Witam,
W cyklu wydawniczym "Front Północny" chciałbym zaprezentować Wam model samolotu, który de facto na północy nie walczył, chociaż w taki przeświadczeniu był wykonany. Mowa o MiG'u 3 pilotowanym przez A.I. Poryszkina.

Przeglądając kiedyś materiały od zastosowaniu bojowym MiG'a 3 trafiłem na rysunek przedstawiający samolot z nr bocznym "5" i nazwą własną GWARDIA podpisany Leningrad 1941/42. Parę miesięcy później przeglądając modele z jednym ze sklepów trafiłem na modele Hobby Bossa (wówczas nowość na rynku), a wśród nich na MiG'a 3 z napisem GWARDIA... Model nabyłem i "z biegu" przystąpiłem do budowy. Zwyczajowo już postanowiłem "pogrzebać" trochę w poszukiwaniu informacji o tajemniczej GWARDII, gdy trafiłem na sylwetkę z opisem A.I.Pokryshkin, 1941/42 55 IAP. Pięknie - wyjaśniła się kwestia trzech gwiazdek pod kabiną! I pojawia się klops - towarzysz Poryszkin (przynajmniej w/g materiałów, jakie mam) nigdy nie latał nad Leningradem... Tylko nad Mołdawią, Ukrainą, Rumunią Czechami i Niemcami... szkoda, a taki był ładny, gwardyjski

Na MiG'u 3 Poryszkin zestrzelił 14 samolotów w 1941 i 7 w 1942, kolejne zwycięstwa odnosił już na P-39.
1941:
Su-2
Bf-109E
Bf-109E
Hs-126
Hs-126
Bf-109
Ju-88
Bf-109
Bf-109 indywidualnie + Bf-109 grupowo
Bf-109
Ju-88
Hs-126
Ju-88
Bf-109
Bf-109
1942:
Hs-126
Bf-109
Bf-110
Bf-109
Bf-109
Bf-109
Ju-88

Model w skali 1/72 wykonałem z zestawu Hobby Bossa. Malowanie farbami Humbroll techniką pędzelkową. Kalkomanie HB wspomagane Tensolem.

pzdr.
Hubert
















-----------------------------------------------
Warsztat:
Petlakow Pe-2FT – 80% (Leningrad)
Savoia Marchetti SM-79 – 50% (Malta / M. Śródziemne)
Savoia Marchetti SM-81 – 50% (Malta / M. Śródziemne)
Fiat G-50 – 90% (Malta / M. Środziemne)
Matin 167 Maryland – 85% (Malta / M. Śródziemne)
Bell P-39Q – 90% (Leningrad)
Junkers Ju-87 – 65% (Malta / M. Śródziemne)
Junkers Ju-88 – 65% (Malta / M. Śródziemne)

Szkoda, że tak uparcie obstajesz przy pędzlu. Nawet pierwsze pryskania wychodzą lepiej od najsprawniejszych nim pociągnięć, no, ale oczywiście Twój wybór. A Pokryszkin to już nie takie proste. Po pierwsze podważany jest fakt czy to był w ogóle jego samolot. A jeśli już to miał chyba gwiazdy w czarnych obwódkach. Z kolei zwycięstwa (jeżeli brać pod uwagę listę z "AWO Bykowa") na MiGu-3 mógł mieć jedynie 2+1 grupowe (1+1 grupowe z lipca-sierpienia 1942 to już był prawdopodobnie Jak-1).

Jak malujesz pędzlem, to "waszuj" ostro , zawsze lepiej wygląda nierówno pomalowany model z wtartym waszem, i przetarty na gładko "gąbeczką matującą", niż taki ze smugami od pędzla.
Pozdrawiam

Jaho63 napisał(a):Szkoda, że tak uparcie obstajesz przy pędzlu.

Wykańczam kilka modeli, które zaczynałem jeszcze "pędzlem", zaś te ostatnio prezentowane wykonałem już jakiś czas temu... Aero zostanie "rozdziewiczone" przy malowaniu dwóch Sawoi: S.M 79 i S.M 81. Tak więc jeszcze trochę cierpliwości... W każdym bądź razie zmiany w warsztacie są tuż przed implementacją

Jaho63 napisał(a):A Pokryszkin to już nie takie proste. Po pierwsze podważany jest fakt czy to był w ogóle jego samolot. A jeśli już to miał chyba gwiazdy w czarnych obwódkach. Z kolei zwycięstwa (jeżeli brać pod uwagę listę z "AWO Bykowa") na MiGu-3 mógł mieć jedynie 2+1 grupowe (1+1 grupowe z lipca-sierpienia 1942 to już był prawdopodobnie Jak-1).

W/g tego co mam to Poryszkin fruwał był na kilku MiG'ach: biała "5", "67", "4" i "7", zaś w malowaniu zimowym MiGa miał oznaczonego cyfrą "01". Jeśli nawet od lata 42' latał na Jaku, to i tak na MiG'u ma cały 41' . Wg danych jakie znalazłem wynika zresztą, że na Jaku to sobie specjalnie nie powojował, 16 GIAP była bowiem wyposażona w oba typy równolegle (MiG-3 i JAK-1), zaś od lata 1942 przesiada się na P-39...

spiton napisał(a):Jak malujesz pędzlem, to "waszuj" ostro , zawsze lepiej wygląda nierówno pomalowany model z wtartym waszem, i przetarty na gładko "gąbeczką matującą", niż taki ze smugami od pędzla.
Pozdrawiam

Nie wiem czy właściwie rozumuję Twój przekaz - przecież wash jest do linii podziału blach czyż nie? Więc jak to się ma do przecierania gąbeczką matująca (i co to jest?) i smug od pędzla - sorry, że pytam ale nie bardzo "kumam" w czym rzecz (chętnie skorzystam, tylko żebym wiedział o co chodzi)

Pzdr.
Hubert

Trochę taki "kasztanowaty". Obojętnie jakie by miał malowanie to i tak sprawia wrażenie samolocika migopodobnego. Nie szkoda Ci mocy na takie zestawy ? Tak jak radzą koledzy warto przejść na aerograf i maskować "szkła" bo z ręki wychodzą tak sobie. Widzę, że robisz całe serie modeli. Może lepiej skupić się na jednej i podłubać dłużej przy modelu niż potem mieć całe półki straszydeł na które za pół roku nie będziesz miał chęci patrzeć. Jakość w miejsce ilości

Dla mnie ten Hobby boss jest całkiem przyzwoity model. I zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepszy model tego samolotu w tej skali. RPM (maquette) robi jeszcze przyzwoity model, ale to co pakuje zvezda i revell i itleri to totalny syf.

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a): Nie szkoda Ci mocy na takie zestawy ?

Szczerze to nie. Trochę wstyd się przyznać, ale nawet takie „proste” zestawy buduję tygodniami, a czasem miesiącami. Po za tym nie waloryzuję modeli, więc „drobiazgowość” modelu nie jest dla mnie najważniejszą sprawą. Ważniejsza jest radość samego modelowania (i relaks, jaki mi to daje) oraz równoczesne poznawanie historii lotnictwa

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a): Tak jak radzą koledzy warto przejść na aerograf i maskować "szkła" bo z ręki wychodzą tak sobie.

Przy modelach, które obecnie mam w budowie, a nie zacząłem jeszcze malowania wprowadzę aero (mam już aero (od żony) , dwie butle z gazem roboczym oraz zestaw czyszczący, teraz jeszcze tylko muszę sobie przygotować „komorę malarską”, bo jak „pryśnie” mi się gdzieś na zewnątrz, to będę miał „brzęczenie” nad uchem ), pozostałe „wykończę” po staremu. Kilka pomysłów i rad, jakich udzielono mi na forum udało mi się z większym bądź mniejszym powodzeniem już wprowadzić.

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a): Widzę, że robisz całe serie modeli. Może lepiej skupić się na jednej i podłubać dłużej przy modelu niż potem mieć całe półki straszydeł na które za pół roku nie będziesz miał chęci patrzeć. Jakość w miejsce ilości

I tu kolega się myli. W pierwszym „wpisie” na forum podałem informację, że modele sklejam od dość dawna tak, więc kolekcja miała czas na powstanie. To, że prezentuję część z niej, w którtkich odstępach czasu nie oznacza wcale, że takie mam tępo tworzenia. Zdaję sobie sprawę z wielu niedoskonałości moich modeli, a także z własnych ograniczeń – przy każdym modelu „dłubię” na tyle na ile potrafię i wcale nie robię tego w pośpiechu. Szczęśliwie, do tej pory nie miałem sytuacji, aby moje modele mnie odstraszały – owszem z każdym kolejnym widzę więcej „niedoróbek” popełnionych przy poprzednikach, ale każdy z nich to dla mnie przede wszystkim historia związana z jego powstaniem i wnioski przy budowie kolejnych.

Pzdr.
Hubert

Hubercie chciałem Cię tylko zdopingować. Radość z tworzenia jest najważniejsza ale jest większa frajda jak model przypomina małą replikę a jak się jeszcze podoba innym to już szał. Techniki brudzenia czy używania masek/taśmy nie są skomplikowane jak i też dorabianie przewodów z drutu czy kożystanie z gotowych zestawów fototrawionych. Powtarzam się ale bardziej cieszy oko jeden model "dopieszczony" niż cztery czy więcej "spudlonych" na minimalnym poziomie wysiłku. No i do tego oszczędnośc miejsca na kolejne modele Tylko sugeruję bo wybór należy tylko do Ciebie.
Pozdrawiam.

Muszę powiedzieć, że faktycznie przejście z ilości na jakość w modelarstwie jest dobre ;-)).

W pisaniu postów także.

Kuba Plewka napisał(a):W pisaniu postów także.

A jakich warości "jakościowych" nie spełniają moje posty w/g kolegi?

Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):Hubercie chciałem Cię tylko zdopingować. ..... Techniki brudzenia czy używania masek/taśmy nie są skomplikowane jak i też dorabianie przewodów z drutu czy kożystanie z gotowych zestawów fototrawionych.

Dzięki za doping, przydaje się zwłaszcza gdy widzę jak daleko mam jeszcze do "średniej" prezentowanej przez forumowiczów. Będę zadowolony, gdy modele "z pudła" w moim wykonaniu chociaż trochę zbliżą sie do tego poziomu. Do waloryzacji elementami fototrawionymi i żywicznymi jeszcze długo nie będę podchodził (kilka razy próbowałem i efekty były gorzej niż mizerne).

pzdr.
Hubert

dewertus napisał(a):

Kuba Plewka napisał(a):W pisaniu postów także.

A jakich warości "jakościowych" nie spełniają moje posty w/g kolegi?

Odnosze wrazenie, ze to nie bylo do Ciebie.

dewertus napisał(a):Ważniejsza jest radość samego modelowania (i relaks, jaki mi to daje) oraz równoczesne poznawanie historii lotnictwa

Poprzedni konkurs jaki ogłosiłem był zbyt trudny: Nikt nie napisał niczego dobrego o nowym zestawie Bf 109G z Airfixa, więc ten będzie łatwiejszy , ale w duchu równoczesnego poznawania historii lotnictwa.
Pilot radziecki, który latał na samolocie , którego model Hubert zbudował , nazywał się :
a) Aleksander Iwanowicz Poryszkin
b) Aleksander Iwanowicz Pokryszkin
c) Aleksander Iwanowicz Porażkin
d) Aleksander von Dunderschtitz

Grzegorz2107 napisał(a):Pilot radziecki, który latał na samolocie , którego model Hubert zbudował , nazywał się :
a) Aleksander Iwanowicz Poryszkin
b) Aleksander Iwanowicz Pokryszkin
c) Aleksander Iwanowicz Porażkin
d) Aleksander von Dunderschtitz

Czy kolega mógłby zdradzić źródło informacji wykluczającej możliwość zasiadania za sterami owego Miga wszystkich w/w?
P.S. Spiton! Pisz, pisz. Przynajmniej forum "żyje"

Grzegorz2107 napisał(a):Poprzedni konkurs jaki ogłosiłem był zbyt trudny: Nikt nie napisał niczego dobrego o nowym zestawie Bf 109G z Airfixa, więc ten będzie łatwiejszy , ale w duchu równoczesnego poznawania historii lotnictwa.
Pilot radziecki, który latał na samolocie , którego model Hubert zbudował , nazywał się :
a) Aleksander Iwanowicz Poryszkin
b) Aleksander Iwanowicz Pokryszkin
c) Aleksander Iwanowicz Porażkin
d) Aleksander von Dunderschtitz

Wiem! to odpowiedź e) Stirlitz "Isajew" czyli Wsiewołod Władimirowicz Władimirow

pzdr.
Hubert