Tak "ku pamięci", jakby ktoś robił ten model to proszę zwrócić uwagę na - niestety kolejny już - błąd/partactwo instrukcji/malowania pudełkowego firmy RS
viewtopic.php?f=3&t=80291Piszę, kolejny, bo nie zawsze są odpowiednie zdjęcia, aby porównać szczególnie przy osobliwościach...
Niestety, firmie tej "zdarza się" np. nie przygotować spodu skrzydła czy w ogóle całości jego poszycia w modelu jakoby Doflug-a D-3802/3803 do sklejenia jednej z załączonych wersji malowania tj. D-3802. Brak jest nawet wzmianki czy uwagi, że wyloty luf km-ów (a nie działek jak w seryjnych D-3802 A) czy wyloty łusek i ogniwek taśmy trzeba "stworzyć" samemu. Do tego "zasięg" pasów biało-czerwonych na skrzydłach we wspomnianym J-401 z tylnej ścianki pudełka nijak się ma do zdjęć. Problem jest trudny szczególnie jak grzecznie skleimy miniaturkę zachwycając się dobrymi zdjęciami z netu (w końcu właściciel RS chyba też ma internet) i nagle odkrywamy, że trzeba jeszcze zrobić 4 otwory w krawędziach natarcia no i te wyloty łusek na dolnej powierzchni skrzydła, tyle, że mają być jeszcze na szarym, a tam nie miejsca. No to zostaje wybór: zrobić je na białym pasie - co nie odpowiada foto, albo zmyć farbę z takim zarąbistym kamuflażem i zacząć prawie wszystko od nowa. Można bez tych wylotów łusek żyć, jak to było w latach 70/80-tych z naszymi ówczesnymi "modelami", ale wtedy nie było internetu no i modele, farby i "chemia" było "nieco" tańsze.
O podobnym niedbalstwie czy lekceważeniu klienta np. w rozlicznych wersjach rodziny Morane-Saulnier MS-406 nie będę się rozpisywał, ale i tam są "fajne miny", głównie znowu w obrębie skrzydeł.