Modelarstwo z pasją

Panuje o nim opinia jako o jednym z najbrzydszych ale za to najskuteczniejszych myśliwców epoki.
Szybki, odporny na przeciążenia, stosunkowo łatwy w produkcji, podobno przyjemny w pilotażu.
SE-5a był wersją rozwojową zbudowanego w krótkiej serii SE-5. Szybko stał się w rękach angielskich pilotów skutecznym narzędziem walki z Albatrosami i Fokkerami.
Dwa egzemplarze trafiły do Polski.

Zestaw SE-5 Rodena jest stosunkowo bogaty, umożliwia budowę kilku wersji, wymaga jednak sporo pracy przy dopasowaniu detali. Nie zawsze mi się to udało. Kalkomanie w kilku miejscach poprzesuwane, ale dosyć przyzwoite.

Model trochę pouzupełniany własnym pomysłem, dużo się przy jego budowie nauczyłem, a przede wszystkim tego, ile jeszcze nie potrafię

Relacja z walki z materią tutaj: http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=79877

Przed Państwem rumak Jimmiego McCuddena, 56 squadron RFC, Anno Domini 1917.

Wygląda bardzo zacnie Też bym takiego chciał na półeczce
Relacja też była ciekawa

Kilka detali , jak zwykle łamałem się, czy je pokazać; aparat fotograficzny to takie bezduszne narzędzie

Stary, dobry Lewis na mocowaniu Fostera nad celownikiem lunetkowym Aldis.


Jakby się Lewis pogniewał, to po lewej stronie kadłuba zawsze był Vickers, uzbrojony w celownik przeziernikowy.


Samolocik zakurzony i zabłocony z dołu.


Okienko inspekcyjne z dołu górnego płata. Dzięki chłopaki, że mnie zmotywowaliście !


Hunowie na dwunastej!


Zgoda, następnym razem (a kilka pudełek czeka) śmigło zrobię inaczej, ale piasta i tak mi się podoba

I na deser kilka fotek z lotniska 56 dywizjonu.













Ladies and Gentlemen, krytykujcie.
Pozwalam sobie liczyć na brytyjską powściągliwość w tej materii.

Pozdrawiam, Bolek

Bolo my old chap, model wyszedł moim skromnym zdaniem świetnie. Pomalowany zdecydowanie z jajem i również tak pobrudzony. Udało Ci się znaleźć złoty środek, tak żeby zbytnio nie przesadzić. Detale dodane przez Ciebie robią robotę. Naciągi delikatne i fajnie wyglądające zrobić w tej skali to duże osiągnięcie. Oprócz śmigła, o którym już wspominałem w warsztacie model zdecydowanie mi się podoba!

Wygląda fajnie - zupełnie jakby był pokryty płótnem i sklejką - to efekt Twojego malowania.
Też mi się podoba!