Strona 1 z 1

Boston MK.V, Matchbox 1/72

PostNapisane: poniedziałek, 25 kwietnia 2016, 21:10
przez Mac Eyka
Kilkadziesiąt lat temu, na wystawie w Muzeum Techniki widziałem pięknie wykonanego Douglasa A-20 w skali 1/72. Zapewne był to Matchbox. Chciałem też mieć taki model. Ale wtedy trudno było zdobyć ten zestaw.
Kiedy w zeszły roku na konkursie w Łasku, na jednym ze stolików handlowych zobaczyłem pudełko Matchoxa z tym modelem serce zabiło mi szybciej. Cena wynosiła kilkanaście złotych więc długo się nie zastanawiałem.
Zestaw był kompletny, jedynie kalki nie za bardzo nadawały się do użytku. Ale na wyprasce kadłuba była data, 1977. Prawie 40 lat. Spory szmat życia.
Niedługo później zabrałem się do pracy nad małym Bostonem. Przetrasowałem linie na kadłubie na wgłębne. Pozostałe, fabryczne rowy pozostawiłem. Nie były takie straszne a model to przeca vintage więc trzeba zachować choć troszkę konwencji.
W kabinie dodałem nieco rzeczy, bo w oryginale świeciła mocnymi pustkami. Podobnie w kabinie obserwatora. Za fotelem pilota dobudowałem półkę co by nie było za dużej dziury. Pozostawiłem jedynie fabryczną wieżyczkę która niestety nie ma żadnego wnętrza.
Z racji na to, że oryginalne kalki nie nadawały się, posłużyłem się tymi z zestawu Revell/MPM.
Wybrałem malowanie Bostona MK.V z 19 Sqn /232 Wing RAF z Włoszech, 1944 r.
Całość pomalowałem farbami Xtracolor.
Na koniec delikatny filtr i antenki z pończoszniczych nitek.
Nie wykonywałem dodatkowego zaznaczania linii podziałowych gdyż w zestawie są one dość głębokie i dobrze widoczne na modelu.

No ale dość tego przynudzania.

Garść fotek trza rzucić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: wtorek, 26 kwietnia 2016, 10:45
przez Aleksander
Rzeczywiście fajny i rzeczywiście vintage. Jak to w "pudełku zapałek", troszkę toporne szczegóły (ale to nie Twoja wina), ale całość (także z powodu sentymentu) na TAK!

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: czwartek, 28 kwietnia 2016, 07:49
przez Łukasz Kędzierski
Wspomnienia, wspomnienia....
Ja dawno temu zrobiłem A-20G Green Horneta, też wytrasowałem linie resztę zostawiłem tak samo jak ty. Teraz mój syn się nim bawi, ale model jest wyjątkowo odporny na zniszczenie i nadal pozostaje mniej więcej w całości (kadłub-skrzydła-usterzenie), chociaż młody męczy go już parę lat. :D

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: czwartek, 28 kwietnia 2016, 22:07
przez Rafal
Nabyłem takiego w 8 klasie szkoły podstawowej. Do tej pory leży i czeka :). Airacobra nr 2 (tzn wspóczesna) prawie sklejona :)

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: piątek, 29 kwietnia 2016, 09:12
przez Adam
Pięknie się prezentuje model w twoim wykonaniu.
Patrząc na Bostona Matchboxa ożyły wspomnienia jak ja zrobiłem ten model.

Obrazek

Pod koniec lat 70-tych odkupiłem od kogoś model już pomalowany. Wykąpałem go w sodzie kaustycznej i pomalowałem od nowa. :mrgreen:
Nawet ten malunek na boku jest mojego autorstwa (miałem gdzieś schemat jego malowania), część numeru seryjnego też była domalowana ręcznie. :mrgreen:

Obrazek

Jest to jeden z moich najcenniejszych modeli.

Ale nie chciałbym zaśmiecać wątku jego historią, chętnych jej poznania zapraszam tutaj.

http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=2 ... 6&start=15

Adam.

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: piątek, 29 kwietnia 2016, 11:16
przez Adam
PS dostałem już wytyk służbowy :oops:
Składam samokrytykę. :oops:
Wiem, że to nie jest Boston, chodziło mi o model Matchboxa w moim wykonaniu.

Adam.

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: piątek, 29 kwietnia 2016, 13:36
przez Mac Eyka
Buduje obecnie tą sama wersję Bostona, ale z MPM.
Oczywiście jeśli chodzi o wydetalowanie, delikatne linie i tym podobne tematy, to oba modele nie ma co porównywać bo dzieli je czasowa przepaść.
Ale jeśli chodzi o tak zwaną sklejalność to MPM się chowa.
W starym Matchboxie wszystkie części do siebie pasują, szpachli używa się w minimalnej ilości.
A w nowych czeskim modelu. Tragedia.
Podobnie jak w starszym zestawie dokleja się przednią część kadłuba tuż przed kabiną. Ale tam nic nie pasuje. Trzeba doginać połówki dziobu. Kombinować, kleić na raty.
Niestety ale główna część kadłuba jest ze zwykłego plastiku, a nos z przezroczystego.
A w starym Matchboxie. Zero kombinacji. Pasowało przednie. Wystarczyło tylko zaszpachlować powstałą linie łączenia i już. A obawiam się że w MPM bedzie widać gdzie były połączone obie części.

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: piątek, 29 kwietnia 2016, 15:32
przez Hal Bregg
Mac Eyka napisał(a):W starym Matchboxie wszystkie części do siebie pasują, szpachli używa się w minimalnej ilości.
A w nowych czeskim modelu. Tragedia.
A w starym Matchboxie. Zero kombinacji. Pasowało przednie. .


Tak, postęp techniki to jedno, a "zwykła ludzka (inżynierska) uczciwość" to drugie. Matchbox miał jej sporo.
Mój ostaniec "ze starej półki". Przetrwał wiele czystek i ma już u mnie dożywocie:
Obrazek

Re: Boston MK.V Matchbox 1/72

PostNapisane: piątek, 29 kwietnia 2016, 16:02
przez cooper69
Oj łza się w oku kręci...
Miałem takiego samego zielonego szerszenia.