Modelarstwo z pasją

Jakiś czas temu popełniony ale nie było okazji wrzucić.
Z pudła bez dodatków. Malowany mieszaniną Mr.Pain.

Ogólne wrażenie super!
Co do samej konstrukcji modelu jest parę zgrzytów. Najbardziej razi szpara pod oszkleniem (cześć ruchoma po lewej, stała po prawej) i zwisająca sonda do tankowania paliwa. Ja wiem, że sonda sama się układa pod takim kątem i do tego z końcówką skierowaną do osi samolotu, ale to powtarzalny błąd revellowskiego Rafale w każdej skali: od najmniejszego 1/144 do 1/48. Przy właściwym jej przyklejeniu zostają spore szpary do łatania . Nie każdy też wie, że trzeba spiłować bąbelki na obu końcach prowadnic skrzydłowych (miały je prototypy).
Kolorek samolotu trochę za jasny, ale jeśli sam mieszałeś to tragedii nie ma. Generalnie jestem na TAK.

Bardzo fajny, w sam raz styrany.

Rafale.....,,,uj ...............dla Mnie prawdziwe piękno wzornictwa przemysłowego.

Co do uwag w kwestii wykonania modelu, miałem okazję oglądać w akcji Rafale M i kolor główny jest niezbyt trafiony. Może Twój aparat przekłamuje kolor i monitor, ale barwa Rafale M jest zbliżona do Neutral Gray, dość dziwnie także wyglądają przebarwienia na górze i dole w tym samym kolorze, takie w pomarańcz wpadające.

Owiewka, Rafale ma oszklenie z powłokami tłumiącymi, więc pryśnięcie od środka mixem pomarańczy i smoke poprawiłoby ogólny odbiór.
Dysze silnika za ciemne i matowe wyszły, brakuje w nich odrobinę życia.

Całość bardzo dobrze się prezentuje.
Co do kolorów samolotu czy brudu ciężko mi się wypowiadać, ale całość jest zbalansowana.

Crusader średnio mi się spodobał, tutaj jest mocniej i po całości, ale subtelnie i bez przesady.
Co tu dużo mówić - Rafałek mi się podoba.

Krystian Ciechowicz napisał(a):Malowany mieszaniną Mr.Pain.

Mr.Pain? Aż tak źle to chyba nie było, bo model wyszedł świetnie .
No i jest to jeden z najładniejszych współczesnych odrzutowców, zawsze żałowałem że nie zobaczymy ich nigdy z biało-czerwonymi szachownicami.

Pozdrowienia
Hubert

Heniek dobrze to ujął, a mi również podoba się ten brzydal

No dobra, przetrawiłem ten "policzek" chociaż zgagę mam do dzisiaj.
Osłona kabiny nie jest przyklejona, dlatego nieznacznie odstaje. Sonda do tankowania - owszem, kaszana.
Kolor, dorabiany na oko i celowo jaśniejszy niż oryginał. Możliwe, że kolory tam dziwną "melodię zagrały" ale nie ma tam nawet kapki pomarańczowego.
Model nie obronił się, trudno 3 X Z ...
Zniszczyć ...
Zakopać ...
Zapomnieć ...

Trzy dni spędzone nad modelem idą do piachu ...

Rewelacyjny stosunek czasu pracy do osiągniętego efektu, gratulacje, a wykonanie się podoba !

Krystian Ciechowicz napisał(a):Trzy dni spędzone nad modelem idą do piachu ...

Nie ma się za co obrażać, bo uwagi nie były złośliwe. Po prostu trochę widać ten pośpiech, ale jak na tak krótki termin model jest rewelacyjny.
Swoją drogą jakie kleje i szpachle stosujesz, że udaje się tak szybko złożyć model?

Ja obrażam ... no teraz to się na prawdę obrażę

Kleje jakie stosuję:
Tamiya extra thin cement - 87038
Tamiya extra thin cement Quick Setting - 87182
Revell - "słonik" do klejenia większych elementów.

Szpachle :
CA lub CA + szpachla Tamiya.
Sporadycznie Dissolved Putty Mr.Hobby. P-119 ale to raczej do zalewania drobnych szpar i ubytków i wymywania nadmiaru wacikiem zamoczonym w levelingu. Tam gdzie szlifowanie CA jest zbyt ryzykowne lub jest słaby dostęp.

Czyli prawie to samo co ja, ale montaż idzie mi dużo wolniej. Dopiero jedzie do mnie przyśpieszacz do CA. Szpachlowanie klejem CA i mieszanka CA ze szpachlą Tamiya zbyt długo schnie jak na mój gust (nawet po godzinie czasem pozostaje lepka galaretka), a zależy mi żeby można było bezpiecznie w tym ryć nowe linie.