Modelarstwo z pasją

Witam
Przedstawiam kilka fotek mojego ostatniego modelu.
Chciałem zrobić coś na szybko i bezstresowo, więc wybrałem prosty zestaw, tradycyjne metody wykonania, i uproszczoną formę ekspozycji (taki mały odpoczynek od detalowania, i odmiana w kolekcji - nie wszystko musi stać na kołach).
PS. Chyba trzeba pomyśleć o odejściu od kalek rondli na rzecz własnych malunków bo nie współgrają z cieniowaniem reszty płatowca...

Teraz tylko powiesić go wysoko pod sufitem i będzie cieszył oko .
Aczkolwiek nie ukrywam, że mogłeś się ciut bardziej postarać i chociaż ludka do środka wsadzić. Podoba mi się jedynie z trzech powodów - bo to Sea Fury, bo te kolorki są fajne i bo nie ma kółek i śmigła. Modelarsko słabo, zabawkarsko może być.

Ciekawa forma prezentacji modelu - niestety, problem "braku" śmigła nie wygląda dużo lepiej od śmigła nieruchomego. Wersja z tzw. "blur propeller", czyli z taką powycinaną blaszką naśladującą ruch śmigła też nie jest naturalna. Pewnie dlatego lepiej się prezentują modele odrzutowców w locie .
Sam model fajny, zawsze lubiłem tą sylwetkę, choć rzeczywiście mogłeś spróbować pobrudzić te "rondle" - to się chyba jeszcze da zrobić.
Nie jestem fanem modeli samolotów w locie z powodów powyżej, ale Twój mi się nawet podoba .

PS. A jak on się "trzyma" na tej podstawce?

posejdon napisał(a): mogłeś się ciut bardziej postarać i chociaż ludka do środka wsadzić

No cóż, to miał być test i relaks. Z niemalowaną owiewką i pilotem faktycznie byłoby lepiej.

Aleksander napisał(a):problem "braku" śmigła nie wygląda dużo lepiej od śmigła nieruchomego

Mimo wszystko uważam że w obecnej formie wygląda lepiej niż ze śmigłem "statycznym" a, jak wspomniałeś, wszelkie inne imitacje wyglądają "sztucznie".

Aleksander napisał(a): A jak on się "trzyma" na tej podstawce?

Sam model może wyglądać "zabawkarsko", ale nie uśmiechało mi się robienie wielkich otworów mocujących, więc podstawka ma dwa pręciki (0,4mm) a w modelu dwa otworki zamaskowane w miejscu skrzyżowania linii podziałowych. Nawet z bliska ciężko je zauważyć

No właśnie - nie zauważyłem i byłem dość zdziwiony