Dziękuję wszystkim za miłe słowa.
Tak się zastanawiam, po co komu było malować drewniany kadłub H-1 na srebrno... Z drugiej strony, na tych fotkach wstawionych przez Spitona wygląda to zupełnie jak pogięte arkusze blachy!
Losenga 5-kolorowa i jej układ na płatach były konsultowane na The Aerodrome z Dan San Abbottem, którego pozwalam sobie uznawać za jednego z ważniejszych "guru" w sprawach malowania samolotów z 1WŚ. Jak już pisałem, nie posłuchałem go tylko w sprawie pasków wycinanych z lozengi (podziwiam, Robercie, Twoją wytrwałość - ja po kilku próbach zrezygnowałem, nawet patent z dwoma sklejonymi ostrzami mnie przerósł).
Corsair, na wielu zdjęciach SSW w Windsocku można się dopatrzeć układu wielokątów zgodnego z 5-kolorową lozengą. Przyznaję, że 4-kolorowej nie szukałem mając wspomnianą opinię Dan Sana.
Twojej oceny nie podważam, dodam tylko, że wykonanie wspomnianych okuć na osłonie też mnie przerosło (a właściwie nie miałem pomysłu jak bezpiecznie i czysto zamocować do nich linkę - to uproszczenie wrzuciłem do jednego worka z brakiem śrub rzymskich na naciągach). A co masz do koloru płozy? Przecież ona była drewniana ze stalową stopką. Czy się mylę?
A otwory w kołpaku w oryginale też dosyć grubo wyglądały. Pewnie, że można by pocienić ścianki kołpaka, ale bez mechanicznych narzędzi nie byłem w stanie tego zrobić.
Rysiu, o skali już wiele razy dyskutowaliśmy... Ale nie wykluczam, że kiedyś spróbuję zrobić jakiś fajny większy model - WYJĄTKOWO! (Mam wstępne zamówienie od Bożeny
)
Namarie...