Modelarstwo z pasją

Model prawie prosto z pudełka - dodany Pitot, karabiny i kalkomanie (pochodzą z zestawu Rising Decals "The Birds of the Manchukuo" do Ki-9 i Ki-27). Malowanie i oznakowanie oparłem o schemat z modelu (lub kalkomanii) Kora Models. Nie wiem czy samolot był uzbrojony w działka czy km-y. W zestawie były i działka i karabiny ale oba rodzaje uzbrojenia kiepsko wyglądały więc postanowiłem wykorzystać coś z zapasów. Po analizie wyglądu luf karabinów stwierdziłem, że lufy MG 17, które zostały mi z zestawu Fine Molds (Bf 109), po drobnej korekcie będą w sam raz. W zestawie Sworda oprócz części plastikowych są dwie żywiczne - silnik i fotel pilota. Ten pierwszy wygląda całkiem ładnie, problemem jest jego ustawienie w kadłubie. Właśnie przód kadłuba jest jednym z dwóch najsłabszych moim zdaniem obszarów modelu. Drugim miejscem jest okolica wnęk podwozia, gdzie łączą się dolne i górne części skrzydeł. Ktoś kto to wymyślił powinien dostać antynobla. Szpachlowanie i szlifowanie wypada we wnękach podwozia Łączenie płata sprawia także trudności ze względu na podział części: górne są odlane razem z końcówkami skrzydeł i lotkami. Model pomalowałem Supermetalikiem Gunze, stery i lotki mieszanką własnego pomysłu (jasno szaro-zielony) z palety Pactry.

Model ładnie i czysto zrobiony. O ile w poprzednim japońcu brak oznak zużycia wygląda ok , to tym razem trochę brudu by mu się przydało. Zaraz Ci powiedzą że wygląda jak zabawka.
Martwi mnie jakość tego zestawu ( gdzieś go mam na składzie) , a cieszy że coraz więcej jest galerii z IJA.

marco2607 napisał(a):Zaraz Ci powiedzą że wygląda jak zabawka.

No bo wygląda...

net_sailor napisał(a):

marco2607 napisał(a):Zaraz Ci powiedzą że wygląda jak zabawka.

No bo wygląda...

No i widzisz co narobiłeś

Fajny w takim innym wdzianku.

Ciut za długie te karabiny jak na mój gust...ale model fajnie zrobiony. I jak oglądam wypraski na necie to pewnie sporo przeprawy z nim było

Oj było, było, zresztą napisałem o tym we wstępniaku. Każdy kto robił słaby model, który miał być pokryty metalizerem wie o co chodzi...

Murek napisał(a):

net_sailor napisał(a):

marco2607 napisał(a):Zaraz Ci powiedzą że wygląda jak zabawka.

No bo wygląda...

No i widzisz co narobiłeś

Żeby nie było, że tylko krytykuję. Pomysł na wdzianko bardzo fajny, lubię takie niszowe tematy. Na pewno się narobiłeś z bryłą o czym piszesz na wstępie i tutaj odwaliłeś kawał dobrej roboty, bo metalizer wyciągnąłby wszystkie niedoróbki. Niestety sposób malowania sprowadza całość do poziomu prefabrykowanej zabawki kolekcjonerskiej kupionej z gazetką "Samoloty świata". Moim zdaniem model po prostu wymaga dokończenia.

net_sailor napisał(a):Niestety sposób malowania sprowadza całość do poziomu prefabrykowanej zabawki kolekcjonerskiej kupionej z gazetką "Samoloty świata". Moim zdaniem model po prostu wymaga dokończenia.

A według mnie trochę przesadziłeś z tym porównaniem, widziałem z bliska te gotowce, to jednak coś zupełnie innego niż mój model, aczkolwiek wiem o co Ci chodzi.

Jeśli chodzi o ogląd z bliska to zgadzam się, że modele kolekcjonerskie czasem* mocno odstają szczegółowością, jakością montażu czy obróbką elementów, ale ja tutaj mówię o poziomie malowania. Na równo położonym "chromie" świat się nie kończy, a tyle spokojnie można uzyskać malując model maszynowo. Po prostu odniosłem wrażenie, że gdyby postawić obok siebie taką prefabrykowaną zabawkę i Twój model a potem otaksować je słynnym toruńskim rzutem oka z odległości 1-1,5 m, ogólne wrażenie estetyczne byłoby w obu przypadkach dość zbliżone. Potraktuj to nie jako czepiactwo, ale zachętę do wyjścia poza nieco zbyt utarty u Ciebie schemat (tuż obok zamieściłeś galerię z bardzo podobnie malowanym Ki-60).

* ze skali 1/144 znam bardzo chlubne przykłady wysokiej jakości japońskich "prefabrykatów", gdy ludzie z przyjemnością sięgają po nie, by je umyć z farby i pomalować po swojemu.

Mnie się podoba, choć brakuje trochę okopceń od rur wydechowych.

Model bardzo czysto i solidnie wyprowadzony z niestety kiepskiego, choć tzw. nowego (z 2011 roku) zestawu.
Duuuuuuży szacun dla wkładu pracy.
Tym razem Sword się nie popisał, ale ponieważ alternatywą jest jedynie stareńka (z 1972 roku) Hasegawa...
Co do malowania to ponieważ nie ma zdjęć mandżurskich Ki-44 to można przyjąć, że go wyczyścili, wymalowali mu inne kółka niż jedynie słuszne japońskie i... nie polatał, bo przestali wysyłać B-29 ze względu na zawieszenie broni.