Modelarstwo z pasją

MiG-3 od producenta z fujarą w logo. Jak na ich standardy wyjątkowo dobry, bardzo przyjemnie i szybko się skleja.
Dodatki:
- blaszka Parta
- żywiczne wydechy
- maski Montexu
Malowanie wg. Massimo oczywiście, sugerował wypłowienie czarnego gdzieniegdzie co też zrobiłem, jakby co to nie moja wina
Poprawiłem m.in. łopaty (odchudziłem), prowadnice rakiet, zrobiłem lufy karabinów z igiełek od strzykawek. Za podpórkę posłużyła mi stara papierośnica, która została mi po dziadku, pamiętająca jeszcze czasy ustroju spod ciemnej gwiazdy

Te wypłowienia czarnego, szczególnie na zewnętrznych częściach skrzydeł, faktycznie trochę kontrowersyjne, ale inne rzeczy mi się podobają.

Model ma "momenty", ale te wypłowienia, sraki ptaków na lewym skrzydle i połysk psują cały odbiór.

A mnie się podoba. Widać, że była dobra zabawa podczas malowania . Ale mat albo chociaż jakaś satyna by się przydała.

Arcturus napisał(a):Te wypłowienia czarnego, szczególnie na zewnętrznych częściach skrzydeł, faktycznie trochę kontrowersyjne, ale inne rzeczy mi się podobają.

Dzięki. Trochę nie miałem koncepcji jak zrobić bardziej realne wypłowienia.

net_sailor napisał(a):Model ma "momenty", ale te wypłowienia, sraki ptaków na lewym skrzydle i połysk psują cały odbiór.

No cóż, chciałem iść trochę w inną stronę niż zazwyczaj i przedstawić styranego ruska. Znając ich standardy użytkowania samolotów i historie o tym jak się potrafiły takie maszyny rozklejać pod wpływem deszczu to myślę, że nie przesadziłem za mocno.

posejdon napisał(a):A mnie się podoba. Widać, że była dobra zabawa podczas malowania . Ale mat albo chociaż jakaś satyna by się przydała.

Dzięki. Właśnie sęk w tym, że ograniczyłem się z połyskiem do powierzchni blaszanych (reszta modelu to satyna) a chcąc trzymać realizm to powinienem był pomalować całego tym lakierem. Praktycznie każde zdjęcie MiGa wskazuje na to, że się błyszczały i to mocno. Nie do każdego samolotu z WWII da się przyłożyć tą samą kalkę :

"Przymrozek" na skrzydłach podoba się!

shadowmare napisał(a):No cóż, chciałem iść trochę w inną stronę niż zazwyczaj i przedstawić styranego ruska. Znając ich standardy użytkowania samolotów i historie o tym jak się potrafiły takie maszyny rozklejać pod wpływem deszczu to myślę, że nie przesadziłem za mocno.

Nie mam nic przeciwko styraniu, technicznie model jest nawet nieźle pomalowany, tylko mi się Twoja wizja jakoś nie klei w spójną całość. Jak wypłowienia to już raczej nie błysk, ani nawet półpołysk a matt.
Te samoloty na zdjęciach to są nówki sztuki nie śmigane, zdobyte przez Niemców. Jednostki bojowe otrzymały je na wiosnę 1941 r. i nie było dla nich wystarczającej liczby przeszkolonych pilotów. Dlatego większość MiG-3 została porzuconych w pierwszych dniach inwazji a radzieccy piloci zapierdzielali na dobrze im znanych Iszakach i Czajkach (jednostki w trakcie szkolenia miały podwójne stany: komplet nowych i starych samolotów).

No ok ale na zdjęciu mój egzemplarz ewidentnie się błyszczy:





Może wypłowiały kolor pokryli błyszczącym lakierem dla zabezpieczenia całości po podmalowaniu świeższym czarnym albo użyli czarnego koloru z 2 różnych partii produkcyjnych, cholera wie.

O! Jeden z moich ulubionych samolocików. Migusie się błyszczały. Te, które malowano farbami AII - bardzo - bo błyszczące były, jak i te które pokrywano AMT - mniej - bo półmatowe.





Ale pomijając ten fakt trochę przekombinowałeś, zwłaszcza, że są zdjęcia tej maszyny, na których jest kupa smaczków. No i ten kolor spodu zupełnie nietrafiony.