Strona 1 z 1

F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2017, 13:53
przez Mecenas
Cześć,
tym razem coś z zupełnie innej beczki. Wyszedłem daleko poza własną strefę komfortu. Na warsztacie wylądował model firmy Revell. Celem była w miarę szybka budowa prosto z pudełka z efektownym malowaniem i oznakowaniem.

Niestety to co w recenzjach wyglądało w miarę atrakcyjnie w trakcie pracy dało mi popalić. Model miał skomplikowaną budowę i wymagał bardzo dużo szpachlowania, szlifowania i rycia nowych linii podziałowych. Bardzo upierdliwa jest zwłaszcza budowa tuneli wlotów powietrza do silników i likwidacja śladów łączenia połówek "na gładko" a potem malowanie w dwóch kolorach. Innym miejscem wymagającym dużo pracy jest cały przód składający się z bodajże czterech głównych części i miliona połamanych krawędzi styku. Do tego doszły jeszcze zapadnięcia tworzywa na płaskich powierzchniach i o ok. 1mm za krótka osłona kokpitu. Łączenie górnej i dolnej części kadłuba i skrzydeł również kończy się szpachlowaniem potężnych rowów na styku części. Zdjęcia poszpachlowanego modelu powiedzą Wam chyba wszystko. Zdecydowanie nie jest to model dla dzieciaków i początkujących modelarzy.

Niemniej jakoś udało mi się z tego wygrzebać. W ramach ulepszenia produktu pobawiłem się trochę w nadawanie bombom faktury odlewu przy pomocy szpachlówki Tamiya. Starałem się utrzymać efekt skali więc gołym okiem cośtam było widać po pomalowaniu. Malując model po raz pierwszy zastosowałem technikę black basing'u. Fajne efekty można dzięki niej uzyskać i warto ją poćwiczyć, ale trzeba wiedzieć gdzie się idzie i jaką tonację uzyskać na końcu. Ja nie bardzo wiedziałem więc i efekt końcowy jest dość nierówny. Mam nadzieję, że nauka nie pójdzie w las bo tego Jolly Roger'a chciałbym mieć też w swojej kolekcji (model ze zdjęć poszedł do kolegi z pracy jako geschenk). Jakby tego było mało po zdjęciu masek z oszklenia znalazłem zaparowania z CA od środka, co już mi się od wielu lat nie przydarzyło, przez co model skończył z tym idiotycznym kocem bo już nie miałem czasu na odrywanie osłony i ponowne malowanie.

Przepraszam za jakość zdjęć - robiłem jakimś "idioten kamera" z możliwościami ustawień ograniczonymi do autoprogramów...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2017, 16:00
przez Murek
Mnie się podoba, fajny efekt blekszajdingu :->

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2017, 16:05
przez Łukasz_K
Bardzo fajny. Black baseing fajnie Ci wyszedł. Z tym szpachlowaniem to nie przesadzaj, nie wiem jakie ty modele składasz ale to jescze w mojej opinii tragedii nie ma.

PS. Wloty powietrza zalewałeś farbą czy to biały podkład?

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2017, 19:40
przez Mecenas
Cześć,
dzięki chłopaki za opinie.

Wloty powietrza były najpierw szlifowane na gładko, potem malowane białą farbą, następnie maskowane wewnątrz i malowane szarą.

Na zdjęciach, które wstawiłem widać głównie białą szpachlę. Większość miejsc połączeń zalewałem jednak klejem CA dla wzmocnienia połączenia - np. cały nos. Duże linie zalepione CA widać np. wzdłuż klap, gdzie łączenie góry z dołem wypadło dokładnie na środku klapy lub np. wzdłuż dolnej krawędzi. Dużo kleju weszło jeszcze od spodu "napływów" przed skrzydłami - takie łukowate ciemne linie oraz na boki tyłu kadłuba pod statecznikami. Owszem, robiłem też modele składające się głównie ze szpachli, ale po Revellu zwyczajnie spodziewałem się czegoś lepszego. Może to po prostu dysonans pozakupowy przeze mnie przemawia. :)

Nie jestem też zbyt zadowolony z osiągniętej finalnie różnicy kolorów między górą i dołem. Na prawdziwych maszynach różnica kolorów jest bardzo subtelna i chyba lepiej by było pomalować go na 100% krycia a dopiero potem bawić się w ewentualne przebarwienia. Mnie te różnice kolorów wyszły miejscami zbyt duże.

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2017, 19:55
przez Jacek Bzunek
Mecenas napisał(a):Bardzo upierdliwa jest zwłaszcza budowa tuneli wlotów powietrza do silników i likwidacja śladów łączenia połówek "na gładko"

Nie wiem jak w 72 (pewnie trudniej) ale w 48 smarkam (aerografem) na grubo 2 - 3 mm białym Surfacerem 1500 (oczywiście tylko w miejscu łączenia) nie więcej niż połowę długości "rury" a potem szlifuję na gładko.

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: sobota, 2 grudnia 2017, 22:10
przez Mecenas
Jacek Bzunek napisał(a):
Mecenas napisał(a):Bardzo upierdliwa jest zwłaszcza budowa tuneli wlotów powietrza do silników i likwidacja śladów łączenia połówek "na gładko"

Nie wiem jak w 72 (pewnie trudniej) ale w 48 smarkam (aerografem) na grubo 2 - 3 mm białym Surfacerem 1500 (oczywiście tylko w miejscu łączenia) nie więcej niż połowę długości "rury" a potem szlifuję na gładko.

Ja wybrałem opcję zalania spoiny klejem CA. Część jest na tyle mała, że nie ma miejsca na wygodną pracę. Szlifowałem kawałkami papieru ściernego przyklejanymi do wykałaczek... Z tego co porównywałem modele Revella konstrukcja tego elementu zarówno w 48 jak i 72 jest taka sama, różnica jest tylko w wielkości i dostępie do części roboczej. Trochę ekwilibrystyki wymagało również późniejsze malowanie i wetknięcie aerografu tak, żeby pomalować całość wlotu a nie tylko jedną stronę.

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: niedziela, 3 grudnia 2017, 10:21
przez Atlis
Jacek - a nie prościej pędzlem położyć Surf 500?

Re: F/A-18F Super Hornet, Revell, 1:72

PostNapisane: niedziela, 3 grudnia 2017, 12:13
przez Jacek Bzunek
Atlis napisał(a):Jacek - a nie prościej pędzlem położyć Surf 500?

Pewnie na jedno wyjdzie. Zaletą białego 1500 jest biały kolor ;)