Modelarstwo z pasją

Męczyłem go od lat wielu, i on mnie męczył i pokonał tu i tam; ale wreszcie jest(Blaszki Parta do klap, żywiczne silniki Vector'a, trochę własnych pomysłów, trochę podejrzanych u innych twórców Łosi, trochę dróg na skróty i zmagania z uciekająca ostrością wzroku u faceta 50+ ).
Malowany Hataką serii orange khaki (pod spodem tego koloru kilka warstw różności i miejscami to widać co nie jest winą doskonałej do malowania Hataki, spód to sowiecki 2-wojenny niebieski w wydaniu White Ensign cośtam - przyjemna w użyciu emalia.
Jako ciekawostkę dodam, że próbowałem retuszować detale późnym khaki Pactry, a nastepnie późnym khaki Hataki serii niebieskiej - obie farby znacząco odbiegają odcieniem od Hataki serii orange.

Wojtek...wystarczył wyjazd klubowy i już są efekta...
Osobistycznie mi się podoba.

Wiadomo, jaki jest "materiał" wyjściowy, więc wynik końcowy jak najbardziej na TAK, myślę, że kolorystycznie jest bardzo OK.
Może powinieneś ulec nowej modzie i pokrzywić numery od spodu?

Po przebazowaniu; miejscowy kierownik lotów - kolega Andrzej - sfotografował, a uprzednio uzupełnił o szereg detali i podstawkę z modelami człowieków:
(test z photobucket'a):

Podziwiam każdego człowieka, który ukończył ten model. A Ci co go ukończyli stosując blaszki Parta to moim zdaniem już prawie superbohaterowie. Serdecznie gratuluję fajnego modelu!

Brawo! Ja go zrobiłem wiele lat temu, a dopiero niedawno przestał mi się śnić w koszmarach...