PZL.23 Karaś 1/72 IBG
Napisane: piątek, 15 czerwca 2018, 20:38
Wysyp Karasi ostatnio na forum, pora na moje podejście
Kupiłem go troszkę przypadkiem i chciałem szybko skleić w jeden, dwa dni. Okazało się, że roboty jest troszkę więcej, ale nie żałuję. Model rzeczywiście zaprojektowany jest bardzo dobrze, ale trafił mi się egzemplarz z nadlewkami i praktycznie na każdej części widać było szew pomiędzy częściami formy. Nie bardzo pasował mi plastik, bo był miękki i ciężko się go szlifowało. Bałem się, że będzie źle i ciężko będzie zapolerować ślady, ale w sumie nie było tak strasznie. Wolałbym na przyszłość lepszy plastik, a nadlewki były strasznie upierdliwe, szczególnie przy tak dokładnym spasowaniu części.
Malowany Hataką Orange. Niby fajnie, ale nie za bardzo. Ludzie porównują do Mr. Hobby, ale ale od razu widać, że to nie jest ta liga. W buteleczkach nie dokręcają się zakrętki, od razu po wyjęciu były poplamione farbą. Przy mieszaniu przeciekały i brudziły palce. Do malowania rozcieńczałem Leveling Thinnerem i w sumie dawało radę, choć pigment opada strasznie szybko i generalnie farby bardzo słabo kryją. Co ciekawe poprzednio (pół roku temu) też malowałem Hataką Orange i nie zauważyłem ani słabego krycia, ani problemów z zakrętkami.
Reasumując - podobało mi się. To mój pierwszy model w 1/72 i zastanawiam się czy nie skleić czegoś jeszcze.
Kilka zdjęć:
Pozdrawiam
Krzysiek
Kupiłem go troszkę przypadkiem i chciałem szybko skleić w jeden, dwa dni. Okazało się, że roboty jest troszkę więcej, ale nie żałuję. Model rzeczywiście zaprojektowany jest bardzo dobrze, ale trafił mi się egzemplarz z nadlewkami i praktycznie na każdej części widać było szew pomiędzy częściami formy. Nie bardzo pasował mi plastik, bo był miękki i ciężko się go szlifowało. Bałem się, że będzie źle i ciężko będzie zapolerować ślady, ale w sumie nie było tak strasznie. Wolałbym na przyszłość lepszy plastik, a nadlewki były strasznie upierdliwe, szczególnie przy tak dokładnym spasowaniu części.
Malowany Hataką Orange. Niby fajnie, ale nie za bardzo. Ludzie porównują do Mr. Hobby, ale ale od razu widać, że to nie jest ta liga. W buteleczkach nie dokręcają się zakrętki, od razu po wyjęciu były poplamione farbą. Przy mieszaniu przeciekały i brudziły palce. Do malowania rozcieńczałem Leveling Thinnerem i w sumie dawało radę, choć pigment opada strasznie szybko i generalnie farby bardzo słabo kryją. Co ciekawe poprzednio (pół roku temu) też malowałem Hataką Orange i nie zauważyłem ani słabego krycia, ani problemów z zakrętkami.
Reasumując - podobało mi się. To mój pierwszy model w 1/72 i zastanawiam się czy nie skleić czegoś jeszcze.
Kilka zdjęć:
Pozdrawiam
Krzysiek